Sołtys Hańczaryk protestuje przeciw sprzedaży stawu w Cisowie

- Staw w którym są złote karasie ma zostać wystawiony na sprzedaż - mówi W. Hańczaryk. - Taką uchwałę podjęła Rada Gminy Darłowo. Co więcej staw ma być zbyty jako działka budowlana, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa zostanie zasypany. Sprzeciwiamy się temu. Petycję w tej sprawie podpisało 29 mieszkańców.
W. Hańczaryk dodaje, że początkowo sądziła, że sprzedaż stawu jako działka budowlana jest pomyłką. Okazało się, że jednak nie. - Czy pani sołtys zrobiła spotkanie Rady Sołeckiej? Nie. A wtedy mieszkańcy mogą przedyskutować sprawę - podkreśla Władysław Krakowiak, przewodniczący Rady Gminy Darłowo i mieszkaniec Cisowa. - Pani Hańczaryk tylko wymachiwała podczas sesji podpisami dotyczącymi protestu. Szkoda tylko, że te podpisy zbierała bardzo wybiórczo, bo np. do mojego domu nie zapukała.
- Spotkania nie było, ale obeszłam wszystkie domostwa, a u pana Krakowiaka nikogo nie było - ripostuje W. Hańczaryk. - Zresztą on jest naszym radnym i siłą rzeczy bliżej Urzędu Gminy, więc powinien nam pomagać i wykazać w tym więcej inicjatywy - uważa.
Wójt Franciszek Kupracz dziwi się sołtysowi, że nie wiedziała ona, że staw ma być sprzedany. - Przecież takich spraw nikt nie ukrywa - mówi.
Według niego o kupno gruntu wystąpił do Urzędu Gminy jeden z mieszkańców Cisowa. - Sprawa trafiła na obrady Rady Gminy i została przegłosowana pozytywnie dla wnioskodawcy - wyjaśnia wójt. - Kolejnym krokiem będzie ogłoszenie przetargu. Nie widzę w tym nic złego.