Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Śpiewający batalion" oczarował Warszawę [zdjęcia]

Monika Maguza
Monika Maguza
Na Towarze wystąpił Chór Aleksandrowa. Tegoroczny koncert rosyjskich artystów był poświęcony pamięci żołnierzy poległych w wojnie 1812 roku. Hala pękała w szwach. Śpiewaków w mundurach podziwiało prawie 4000 osób.

Początki zespołu były skromne. Podczas pierwszego w historii występu, chór pod batutą Aleksandra Wasilewicza Aleksandrowa, późniejszego autora muzyki hymnu Rosji, liczył zaledwie 12 osób. Kolektyw szybko zaczął odnosić sukcesy i znacznie się rozrastać. Obecnie Chór Aleksandrowa jest znany i podziwiany na całym świecie. "W sumie jest nas około 160 osób. W tym roku do Polski przyjechaliśmy w nieco skromniejszym składzie 110 artystów" – informuje mnie profesor Igor Rajewski, dyrygent i dyrektor artystyczny zespołu.

Kliknij w zdjęcie główne, żeby zobaczyć fotogalerię

Tegoroczna trasa koncertowa ma szczególny charakter, bo związana jest z dwusetną rocznicą bitwy pod Borodino. Po Polsce przyjdzie kolej na Niemcy i Francję. W Berlinie Chór Aleksandrowa wystąpi aż dwukrotnie. Zainteresowanie było tak duże, że zorganizowano dodatkowy koncert. Zwieńczeniem europejskiego tournee będzie uroczysty występ w Fontainebleau. Jak powiedział profesor Rajewski – "Chór zakończy trasę tam, gdzie w 1812 roku ostatecznie poddał się Napoleon".

Zespół koncertuje codziennie. Kolejnymi miastami, które odwiedzi będą Ostrowiec Świętokrzyski i Włocławek. Ostatni koncert w Polsce odbędzie się 12 października w Zielonej Górze, a już 13 października artyści zaśpiewają w Lipsku.

Pytam zasłużonego artystę Rosji Dmitrija Bykowa, czy takie koncertowanie jest bardzo wyczerpujące. "Koncerty nie są takie męczące. Najgorsze są codzienne przejazdy z miasta do miasta. W porównaniu z nimi, śpiewanie podczas koncertu jest jak urlop" – odpowiada solista. Dmitrij Bykow mówi biegle po polsku i wraz z Wiktorem Saninem specjalizują się w wykonywaniu pieśni w języku polskim. "Podczas tej trasy śpiewam tylko polskie utwory – Czerwone maki na Monte Cassino i Hej sokoły"– opowiada artysta. Polskie pieśni śpiewane przez Rosjan czystą, poprawną polszczyzną zawsze robią wielkie wrażenie na publiczności. Tak było i tym razem. "Czerwone maki" spotkały się z owacyjnym przyjęciem. Widzowie wysłuchali pieśni na stojąco.

W tym roku Chór zaskoczył publiczność zupełnie nowym, okolicznościowym repertuarem, przygotowanym specjalnie na tę trasę. Ale jak dowiedziałam się przed koncertem, każdy występ Chóru, nawet w ramach jednego tournee, jest nieco inny. "Przygotowaliśmy małą niespodziankę dla warszawskiej publiczności. Chór wykona Odę do Radości, której jeszcze nie było okazji usłyszeć podczas tegorocznych występów w Polsce" – mówi dyrektor artystyczny Igor Rajewski. Nie był to jednak jedyny utwór w wykonaniu samego chóru bez udziału solistów. Publiczność była szczególnie zachwycona Świętą wojną. Wojenna pieśń skomponowana przez Aleksandra Aleksandrowa poraża swą monumentalnością. To dzięki takim utworom Chór Aleksandrowa wciąż bywa nazywany "śpiewającym batalionem", mimo że żołnierzy jest w nim coraz mniej. Co ciekawe, część z nich stanowią poborowi. "W chórze można odbyć zasadniczą służbę wojskową – opowiada solista Borys Diakow – Ja sam odbywałem ją właśnie w zespole. Teraz nie jestem już żołnierzem, ale byłem" – dodaje.

Nie tylko popisy chóru urzekły warszawską widownię. Serca publiczności podbiła 8-letnia Waleria Kurnuszkina. Najmłodsza solistka Zespołu wczorajszego koncertu wykonała dwa utwory – piosenkę "Kapitan" oraz słynną "Katiuszę". Na scenie dziewczynka zachowuje się jak profesjonalna śpiewaczka, chociaż prywatnie jest typowym dzieckiem. Przed koncertem chętnie bawi się z innymi członkami Chóru. "To nasza mała pupilka. Wszyscy w zespole bardzą ją lubią" - mówi Igor Rajewski. Podczas tras koncertowych Walerii zawsze towarzyszy mama, którą zapytałam czy dla ośmiolatki występ przed tysiącami widzów nie jest stresujący. "Na początku córka bardzo się wstydziła, miała potworną tremę – opowiada mama dziewczynki. – Teraz już się przyzwyczaiła i lubi występować". Mama nie tylko towarzyszy Walerii w podróżach. Jest też jej nauczycielką. "W wolnych chwilach, głównie przed koncertami, odrabiamy razem lekcje w garderobie" – mówi.

Ulubieńcami słuchaczy zawsze byli soliści i to oni byli gwiazdami wieczoru. Tradycyjnie gromkimi oklaskami nagrodzono Narodowego artystę Rosji Wadima Ananiewa, który niemal podczas każdego tournee wykonuje popularną piosenkę "Kalinka" i dorobił się już miana "Mistera Kalinki". Żywą reakcję słuchaczy wzbudził też młody i niezwykle utalentowany solista Borys Diakow, który wykonał pieśni "W dół rzeką Wołgą" i "Zaprzęgnę trojkę". 30-letni artysta ma już za sobą występy na deskach operowych całego świata, ale jak mówi, najbardziej lubi wykonywać rosyjskie pieśni ludowe. Warto też zwrócić uwagę na profesora Igora Rajewskiego, dyrygenta i dyrektora artystycznego zespołu. To dzięki niemu chór w ostatnich latach odmłodniał, a nowoczesne podejście profesora do koncertów, polegające na zachęcaniu do wspólnego klaskania i śpiewania sprawia, że widzowie stają się częścią show.

Chór Aleksandrowa to nie tylko wokaliści. Na szczególne brawa zasługuje grupa baletowa. Tancerze zaprezentowali kilka bardzo skomplikowanych układów choreograficznych, wymagającej niezwykłej sprawności fizycznej. W ich wykonaniu można było zobaczyć m.in. gwiazdy, szpagaty czy słynne rosyjskie prysiudy, a wszystko to w barwnych ludowych strojach oraz wojskowych uniformach. Wśród męskiej części widowni furorę zrobiły zwłaszcza śliczne tancerki w oficerkach i zielonych mundurach.

Czas minął niepostrzeżenie i ponad dwugodzinny koncert dobiegł końca. Artyści pożegnali się z zachwyconą publicznością i nie wykluczyli powrotu za rok. Pokoncertowe wypowiedzi mówiły same za siebie. "Wrażenia niesamowite, tylko dlaczego tak krótko to trwało?" – pytali widzowie i od razu dodawali "Jeśli za rok Chór do nas przyjedzie, to na pewno zjawimy się na koncercie".

Mega domówka u Andrzeja w Markach [foto+wideo]

Tak się zmieni bulwar nad Wisłą [wizualizacje]

Nowe miejsce w Warszawie: "Lody na patyku"!

Warszawiaków odwet na Gesslerze. Wisi miastu 22 mln

dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto