Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straszna bajka o Wrońcu

Anna Jaszowska
Kto zna prozę Dukaja (a ktoś nie zna?), ten będzie zaskoczony. Choć nie powinien, bo w zapowiedziach tej książki pojawiały się przecieki, że to będzie zupełnie inny Dukaj. I jest. Inny – nie znaczy gorszy.

Kto zna prozę Dukaja (a ktoś nie zna?), ten będzie zaskoczony. Choć nie powinien, bo w zapowiedziach tej książki pojawiały się przecieki, że to będzie zupełnie inny Dukaj. I jest. Inny – nie znaczy gorszy. Autor tytułu („Lód”), wybranego najlepszą książką XX- lecia pokazał nam, że potrafi wiele. Zamiast wyrafinowanych zdań wielokrotnie złożonych – mamy krótkie proste zdania. Jak z dziecięcej bajki. Zamiast akcji rozwijającej się na wielu płaszczyznach, chciałoby się powiedzieć w pionach i poziomach – mamy prostą, skromną fabułę, odnosząca się do kilku dni. Zamiast skomplikowanych bohaterów, mamy Adasia – małego chłopca, który nie bardzo wie, co się wokół niego dzieje, ale instynktownie pomaga swojej rodzinie. No i mamy fantastyczne tło pełne postaci baśniowych, jednak kojarzących nam się zupełnie jednoznacznie. Nam – czyli ludziom pamiętającym stan wojenny. Wniosek z tego taki, że aby w pełni smakować tę książkę, trzeba być osobą, która albo pamięta stan wojenny, albo zna go dobrze z opowieści z pierwszej ręki.
Wróćmy do powieści. Adaś jest małym chłopcem, który ma mamę, tatę, siostrzyczkę, babcię i wujka. Mieszka w dużym mieście nad rzeką. Jego ojciec po pracy dużo pisze na maszynie i dużo dyskutuje. Świat, w którym przyszło żyć Adasiowi jest dosyć marny. Wszystko jest szare, w telewizji są dwa programy z gadającymi głowami, ale – jest dobranocka. Pewnego dnia brzydcy panowie w telewizji zabrali dobranockę i życie zrobiło się zupełnie szare. W dodatku na dom Adasia napadł Wroniec. Zabrał mu rodziców, babcię i siostrzyczkę. Adaś uratował się dzięki sąsiadowi , panu Betonowi. Od tego momentu Adaś zaczął w przyspieszonym tempie dojrzewać, próbując uratować nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę.
Dukaj, wykorzystując Adasia (bo to jego oczami będziemy oglądać pogrążone w niewoli Wrońca miasto), serwuje nam baśniowe zdarzenia, które jednak trącą horrorem. Wojacy- Wroniacy na ulicach, Milipanci z Pałami, oddziały MOMO, szpicle, Bubeki…Na szczęście są i panowie Oporni, nawet pan Oporniejszy, są też nieliczni Kolorowi i wszechmogąca Ameryka. Jest nadzwyczajna moc U-lotki.
To, co mnie urzekło w tej powieści to zabawa słowem. Czytelnik bawi się razem z autorem. Dukaj wymyśla (lub przywołuje) postacie i zdarzenia, a czytelnik odczytuje ich rzeczywiste znaczenie. Baśniowa opowieść to z pewnością nie wszystko, co chciał nam przekazać Jacek Dukaj. Oprócz niewątpliwej przyjemności z obcowania z prozą w takiej konwencji, pozostaje refleksja…Niekoniecznie z perspektywy małego Adasia.
Poza wszystkim książka jest cudownie zilustrowana i wydana. Z takim wydaniem czytelnik się nie rozstaje. Do graficznych ilustracji Jakuba Jabłońskiego ma się ochotę zaglądać także po przeczytaniu książki.
Jacek Dukaj, Wroniec, Wydawnictwo Literackie, cena 39, 90 zł.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto