Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska zabiera głos w sprawie "babci od bułek": "Zorganizowany proceder" [ZDJĘCIA]

red.
Straż miejska zabiera głos w sprawie "babci od bułek": "Zorganizowany proceder"
Straż miejska zabiera głos w sprawie "babci od bułek": "Zorganizowany proceder" straż miejska
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o "babci od bułek", która została ukarana przez straż miejską 200-złotowym mandatem i dla której internauci zebrali łącznie prawie... 200 tysięcy złotych. Teraz głos zabrała sama straż - według nich bohaterka internetowej sensacji jest tylko słupem w zorganizowanym procederze, a na dowód zamieszcza 18 zdjęć podobnych straganów wykonanych jednego dnia w ciągu niecałych dwóch godzin na terenie całej Warszawy.

Kilka dni temu internet obiegła historia sześćdziesięciokilkuletniej p. Anny, która sprzedawała przy "patelni" pączki i słodkie bułki - jakoby - domowej roboty. Jako że nie miała wymaganych pozwoleń, straż miejska ukarała ją mandatem 200-złotowym. Jak podkreśla świadek zdarzenia, wszystko, co p. Anna miała na straganie nie wystarczyłoby na pokrycie kosztów mandatu, bo pączki kosztowały zaledwie złotówkę. "Podajcie to dalej i proszę Was, kupujcie u takich sprzedawców jak najczęściej" - apelował autor posta i zorganizował w internecie zbiórkę pieniędzy dla sprzedawczyni. Internauci zebrali dla niej łącznie prawie... 200 tys. złotych (stan na 28 listopada). Więcej piszemy o tym tutaj: Bezduszne państwo, dobrzy ludzie? Wzruszający finał dramatycznego apelu.

Druga strona medalu
Inaczej całą sytuację widzi warszawska straż miejska, na którą - jak piszą w opublikowanym na oficjalnej stronie oświadczeniu - od kilku dni spada fala krytyki. Podkreślają, że to kolejny przejaw pokutującego od lat stereotypu niewinnej „babci sprzedającej pietruszkę", ściganej przez straż miejską. Zaznaczają też, że w osoby sprzedające na takich stoiskach są jedynie „słupami" w doskonale zorganizowanym procederze: wszystkie stragany należą do jednego „przedsiębiorcy" a asortyment pochodzi z jednego źródła. Wykorzystywane przy tym są osoby, które są – lub podają się za takich – emerytami, rencistami bądź bezrobotnymi, czasami także nieletnie. Sam handel odbywa się w warunkach urągającym podstawowym zasadom higieny a sprzedający nie mają wymaganych badań lekarskich, niezbędnych przy obrocie artykułami spożywczymi. Na dowód straż miejska zamieściła 18 zdjęć podobnych straganów wykonanych jednego dnia w ciągu niecałych dwóch godzin na terenie całej Warszawy - od "patelni" po dworzec Wileński.

Jak czytamy w oświadczeniu, w przeszłości wielokrotnie dochodziło do sytuacji, gdy osoby sprzedające bułki i pączki przyjmowały kolejne mandaty (często nawet codziennie, przez miesiąc), a później przychodziły prosić o ich anulowanie: były bowiem zapewniane przez „pracodawcę" że nic im nie grozi, bo zapłatą kary zajmie się on sam. Ten jednak nie miał zamiaru płacić mandatów, a sprzedawcy dowiadywali się o oszustwie dopiero przy interwencji urzędu skarbowego.

Straż Miejska złożyła zawiadomienie do Komendy Stołecznej Policji, Urzędu Kontroli Skarbowej, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o zorganizowanym procederze handlu naruszającego kodeks karny i przepisy karno-skarbowe.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto