Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy ujawnili dane osobowe? Mieszkanka zaskarża, straż odpowiada

red.
Strażnicy miejscy ujawnili dane osobowe? Mieszkanka zaskarża, straż odpowiada
Strażnicy miejscy ujawnili dane osobowe? Mieszkanka zaskarża, straż odpowiada FOT. ARCHIWUM / SZYMON STARNAWSKI / POLSKA PRESS
Na jednej z facebookowych grup pojawił się wpis mieszkanki Warszawy o strażnikach miejskich, którzy mieli ujawnić jej personalia innej osobie. Straż miejska nie potwierdza natomiast tych informacji. Dalsza część artykułu poniżej.

12 kwietnia na facebookowej grupie „Święte krowy warszawskie” pojawił się wpis mieszkanki stolicy. Kobieta stwierdza w nim, że strażnicy miejscy prawdopodobnie ujawnili jej personalia trzeciej osobie. Autorka posta wyjaśnia, że kilkukrotnie zgłaszała przypadki nieprawidłowego parkowania na ulicy Niemcewicza. Po jakimś czasie do budynku pracowni, którą odwiedza, zawitał mężczyzna, poszukujący osoby o jej nazwisku. – Dziś do znajdującej się nieopodal siedziby 3. Oddziału SM pracowni, z której korzystam, zawitał z pogróżkami rosły osobnik szukający „pani [tu pada nazwisko kobiety]”, która notorycznie zgłasza jego nielegalnie zaparkowane auto na Niemcewicza. Pani [tu pada nazwisko kobiety] akurat w tym momencie w pracowni nie było, ale wspomniany osobnik kazał przekazać obecnej kierowniczce, że w moim interesie jest zaprzestanie wysyłania zgłoszeń. Zapytany skąd zna moje nazwisko i miejsce, do którego przychodzę, odparł, że „ma swoje źródła” – napisała internautka.

Mieszkanka przypuszcza, że zdenerwowany mężczyzna mógł otrzymać jej dane od funkcjonariuszy straży miejskiej. – Najprawdopodniej przyszedł tu zaraz po wizycie w straży (zapewne był mandacik), w czasie której usłużny strażnik (strażniczka?) udzielił mu wyczerpujących informacji. Dodam, że tutejsi, a przynajmniej paru, strażnicy kojarzą moje nazwisko z tą pracownią i moim zdaniem jedynie oni mogli być tym „źródłem” – konstatuje. Wśród zamieszczonych pod postem komentarzy, najczęściej przewijają się wpisy z wyrazami wsparcia i podpowiedzi, by sprawę skierować na policję. Można też odnaleźć głosy o tym, że zgłaszanie podobnych spraw służbom nie powinno mieć formy anonimowej, a za swoje decyzje należy brać odpowiedzialność.

O komentarz do całej sprawy zapytaliśmy Referat Prasowy Straży Miejskiej m.st. Warszawy. W udzielonej nam odpowiedzi Jolanta Borysewicz kategorycznie stwierdziła, że strażnicy miejscy nie podają osobom trzecim danych osób zgłaszających wykroczenie. – Informujemy również, że osoba zgłaszająca wykroczenie nie ma obowiązku podawania swoich danych osobowych. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy świadek wykroczenia chce złożyć do protokołu wniosek o ściganie sprawcy - wówczas w protokole muszą znaleźć się dane osobowe wnioskodawcy – mówi Borysewicz . Co istotne, w opisywanym tu przypadku z ulicy Niemcewicza, do Wydziału Kontroli Wewnętrznej Straży miejskiej m. st. Warszawy wpłynęła skarga i prowadzone są czynności wyjaśniające.

Poszkodowana mieszkanka udostępniła nam treść skargi, jaką złożyła do Straży Miejskiej. Poniżej przytaczamy pełny tekst:
„_Niniejszym składam skargę na zachowanie strażników III-go oddziału Straży Miejskiej polegające na poinformowaniu osoby wezwanej do siedziby straży przy ulicy Przemyskiej 18 (w sprawie nielegalnego parkowania) o moim nazwisku i miejscu gdzie delikwent może mnie znaleźć. Wczoraj, to jest w czwartek 12. kwietnia do pracowni ceramicznej Angoba mieszczącej się pod tym samym adresem co 3-ci oddział SM (w suterenie budynku) przyszedł wysoki mężczyzna z kaskiem w ręku szukający, jak to określił, "pani [tu pada nazwisko kobiety] z tej pracowni". Drzwi otworzyła kierowniczka pracowni, której polecił przekazać mojej osobie (w tym momencie nie było mnie w pracowni), że jeśli będę nadal zgłaszać nielegalne parkowanie na ulicy Niemcewicza, to spotka mnie coś złego. Zapytany skąd zna moje nazwisko i miejsce, w którym może mnie znaleźć, odparł, że „ma swoje źródła”. Nie ulega mojej wątpliwości, że te dane uzyskał od strażnika (strażniczki?) tego oddziału najprawdopodobniej w dniu wezwania, to jest właśnie 12. kwietnia. Jedynie strażnicy tego oddziału mogli powiązać moje nazwisko ze zgłoszeniem i z moją pracownią ze względu na dwie oficjalne skargi (w tym jedna moja) na zachowanie strażniczki tego oddziału w obrębie tejże pracowni na początku kwietnia 2016 roku. Absolutnie niedopuszczalne jest, by "stróż prawa" udzielał informacji o miejscu mojego pobytu bandycie, żeby ten mógł wymierzyć mi mierzoną swoją miarą sprawiedliwość. Mam nadzieję, że Wasze dochodzenie doprowadzi do zidentyfikowania odpowiedzialnego za tę sprawę strażnika i wyciągnięcia wobec niego surowych konsekwencji_”.


od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto