Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnik na cztery łapy

[email protected]
Czarne. Przeszkolili 2,5 tysiąca psów Zapachu broni, materiałów wybuchowych, bimbru uczyły się psy szkolone pod koniec lat siedemdziesiątych w policyjnej szkółce dla czworonogów. Czasy się jednak zmieniły.

Czarne. Przeszkolili 2,5 tysiąca psów
Zapachu broni, materiałów wybuchowych, bimbru uczyły się psy szkolone pod koniec lat siedemdziesiątych w policyjnej szkółce dla czworonogów. Czasy się jednak zmieniły. Dzisiaj zdecydowanie ważniejsze od bimbru jest nauczenie psa woni narkotyków.

W ośrodku szkolenia psów służby więziennej w Czarnem od 1979 roku przeszkolono w sumie 2,5 tysiąca czworonogów. Większość z nich pełni służbę wartownicza, coraz więcej jest jednak adeptów „szkółki narkotykowej”.
- W tej chwili podczas szkolenia piesków jest zdecydowanie
więcej psychologii niż 20-30 lat temu - mówi Antoni Borysewicz, kierownik czarneńskiego ośrodka. - Pod koniec lat siedemdziesiątych, gdy w policyjnym ośrodku uczyłem się jak szkolić psy były raptem trzy książki z których mogliśmy korzystać w trakcie szkoleń. Dzisiaj literatury jest mnóstwo.

Owczarki niemieckie, rotwailery ale i zdecydowanie mniejsze spaniele, foksteriery... - takie rasy można spotkać w Czarnem. Rodowód ma jednak niewielkie znaczenie. Ważne, żeby pies miał odpowiednie predyspozycje i był wystarczająco silny psychicznie - do ciężkiej pracy. W trakcie psich giełd gdy wybierane są czworonogi, które będą pracowały w więzieniach właściciel rodowodu nie dostanie więcej niż ten, który przyprowadzi zwykłego owczarka. Stracić mogą również ci, którzy we własnym zakresie próbowali szkolić pupilka.
- Najlepiej gdy trafia do nas pies „surowy” - mówi Antoni Borysewicz. - Taki, który był już szkolony przez właściciela musi być odzwyczajany od pewnych zachowań.

Już po kupieniu pieska trzeba zapoznać go z przewodnikiem. Pies musi zaakceptować swojego opiekuna i mu się podporządkować. To człowiek w tej „parze” musi udowodnić, że jest stroną silniejszą i mądrzejszą. Bez tego wyszkolenie dobrego psa jest niemożliwe. Na początek trzeba też przyzwyczaić czworonoga do obroży, kagańca, szorek (specjalne szelki). Właściwe szkolenie rozpoczyna się od nauki prowadzenia - pies musi nauczyć się chodzić z przewodnikiem, robić zwroty, siedzieć. Kolejny etap to chodzenie i wykonywanie komend gdy opiekun jest oddalony, nauka agresji... czyli obrony.

Zza budynku na placu gdzie szkolone są psy patrolowe wybiega człowiek w grubym skafandrze i rękawicach. Prowokuje pieski, które rwą się do ataku. To jeden z etapów nauki „formy czynnej instynktu obronnego” czyli agresji. Psy, które są aktualnie szkolone dopiero zaczynają lekcje, trzeba więc w szczególny sposób zwracać uwagę na ich zachowanie. Na tym etapie patrolowców uczy się również przeszukiwania pojazdów, pomieszczeń, nie przyjmowania pokarmów znalezionych czy podrzuconych... Czworonożni specjaliści od narkotyków w tym samym czasie biegają między skrzynkami, w których ukryte są prochy. W nagrodę za „trafienie” mogą sobie pozwolić na chwilę zabawy z opiekunem.

Szkolenie trwa przez trzy miesiące.
- Po tym czasie przeprowadzane są egzaminy - dodaje Antoni Borysewicz. - Rzadko zdarza się, że któryś z piesków nie zda. Zdarza się jedynie, że w trakcie szkolenia te najsłabsze nie wytrzymują psychicznie. Po kursie psy, które się sprawdziły, trafiają do jednostek. Tam mają tydzień na adaptację i... idą do pracy. Służą przez 7-8 lat.

Ośrodek w Czarnem jest jedyną placówką w Polsce szkolącą psy dla służb więziennych. W ostatnim czasie zainteresowali się nim więziennicy z Izraela. Goście odwiedzili ZK w Czarnem, aby przyjrzeć się pracy psów. Być może już w sierpniu będą szkolili tutaj swoich przewodników, a pieski z Czarnego wyjadą do Ziemi Obiecanej.

Nieocenione - Franciszek Tarasewicz - dyrektor ZK w Czarnem
- Bardzo pozytywnie oceniam pracę piesków w naszym zakładzie. Te wartownicze stanowią dodatkowy element zabezpieczenia zakładu, coraz większą rolę odgrywają jednak psy specjalne wyszkolone w wykrywaniu narkotyków. O ile rola tych pierwszych być może zostanie ograniczona i w dużej mierze zastąpi je elektronika to robotę piesków specjalnych trudno przecenić. Nie tak dawno mieliśmy przypadek, gdy ktoś usiłował wnieść na teren zakładu narkotyki w paście do zębów. Była ona oryginalnie zapakowana, co więcej w tubce znajdował się dodatkowo specjalny pojemnik, w którym były ukryte środki odurzające.

Furtak Piotr - Dziennik Bałtycki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto