Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świąteczna iluminacja

Natalia Bugalska
fot. Julia Sheveloff
Kaskady światła na pl. Trzech Krzyży, świetlne korony w Alejach Ujazdowskich i lodowe Nowe Miasto - już dziś startuje Wielka Świąteczna Iluminacja.

Na całym Trakcie Królewskim mnóstwo atrakcji: zagroda z reniferami, koncerty, Święty Mikołaj z Laponii i z czekolady. Świetlne dekoracje kosztowały miasto blisko 4 mln zł, a będzie je można oglądać do końca stycznia.

Jeszcze wczoraj były rozmowy w autobusie: No i gdzie te sopelki? Cały dzień wieszali, a ich nie widzę Dziś o godz. 17 pstryk, i już jest. Sopelki, kropelki, łezki, gwiazdeczki, bałwanki i mikołaje. Wszystkie świecące - 130 tys. jasnych punkcików. Dekorację, tak jak rok temu, przygotowała firma Multidekor. - To była prawdziwa atrakcja. Ludzie z całej Polski przyjeżdżali, żeby ją zobaczyć, zrobić sobie zdjęcia. W tym roku będzie jeszcze wystawniej - zapewnia Tomasz Podogrodzki, wykonawca iluminacji.

Po raz pierwszy dekoracja obejmie nie tylko cały Trakt Królewski od pl. Zamkowego do ul. Gagarina, ale zakręci też w boczne uliczki Nowego Miasta: Freta i Długą. Najwięcej atrakcji będzie się jednak tradycyjnie znajdować pod kolumną Zygmunta i w namiotach przy rogu Nowego Światu z Chmielną. Nad pl. Zamkowym już góruje 27-metrowa choinka. Co prawda sztuczna, bo ekologiczna, ale jaka kolorowa! Organizatorzy zadbali, by punktualnie o godz. 17 rozbłysła mnóstwem barw i animacji. Na scenie ustawionej tuż obok zagra gwiazda tej soboty - Zakopower.

Nowy Świat też będzie się miał czym pochwalić. - To będzie najpiękniejsza ulica Warszawy - zachwyca się Witold Fizyk ze stowarzyszenia Nowy Świat. Jego organizacja już od 13 lat dba, by ulica zachwycała. Jednak kiedy zaczynali, w 1996 roku, dekoracje robione były metodami chałupniczymi. Przy uroczystym odpalaniu zgasły wtedy światła na Powiślu i w części Śródmieścia. W tym roku instalacja jest energooszczędna i niezwiązana z systemem ulicznych latarni, więc nic takiego nie powinno się stać.

Specjalnie na iluminację przyjechał do Warszawy Święty Mikołaj z Laponii. - Dostaję najwięcej listów od dzieci z Japonii i właśnie z Polski, dlatego nie mogło mnie zabraknąć - opowiada. W sobotę będzie można wyszeptać mu świąteczne marzenia, ale też obejrzeć jego sanie i renifery. - Nie mam zegarka, ale wiem, że idą święta, bo nos mojego ulubionego renifera Petteriego robi się czerwony - mówi Święty Mikołaj. Pięć zwierząt, w tym Petteri, ustawionych w specjalnej zagrodzie musiało najpierw przejść aklimatyzację, bo w Laponii jest minus 20 stopni. Są zdrowe i łagodne, będzie je można pogłaskać.

Kto nie zdąży na spotkanie z prawdziwym Świętym Mikołajem, będzie mógł podziwiać czekoladowy duplikat przygotowany przez mistrza cukiernictwa z Wedla, który stanie w witrynie sklepu Orsay. Janusz Profus zużył na jego przygotowanie 8 tys. tabliczek czekolady. Po świętach zostanie przekazany Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto