Symboliczny, bo gotowe fragmenty budowli wyrastają już na wysokość drugiego piętra. Tłum oficjeli nie zdołał ukryć nieobecności premiera Donalda Tuska (choć zapowiadał, że będzie) i Mirosława Drzewieckiego - byłego już ministra sportu i ojca całego przedsięwzięcia.
Punktualnie o 12.50 wszyscy zaproszeni goście, wśród nich prezes PZPN Grzegorz Lato, wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowski, projektanci stadionu i Juliusz Sikora ze spółki Alpine (generalny wykonawca stadionu) włożyli pamiątki do plastikowej kapsuły, która spoczęła wraz z kamieniem węgielnym w jednym z wydrążonych fundamentów. Później robotnicy pokryli ją warstwą betonu.
- Przedmioty ze skrzynki to świetny materiał dla przyszłych historyków - śmiał się Juliusz Sikora. Do skrzynki trafiły: zdjęcia ze Stadionu Dziesięciolecia, rysunki dzieci przedstawiające arenę, flagi Polski i godło Warszawy, monety i banknoty będące w obiegu, akt erekcyjny i wczorajsze wydania gazet.
Chwilę wcześniej budowę pobłogosławili przedstawiciele wszystkich najważniejszych wyznań w Polsce: m.in. prymas Józef Glemp, zwierzchnik kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Janusz Jagucki, naczelny rabin Polski Michael Schudrich i Mufti Nedal Abu Tabaq przedstawiciel Ligi Muzułmańskiej w Polsce.
- Rośnie nam nowy symbol stolicy - cieszył się szef Narodowego Centrum Sportu Rafał Kepler, który przemawiał podczas wczorajszej uroczystości. - Kiedy rok temu ekipy robotników wkraczały w nieckę po Stadionie Dziesięciolecia, patrzyłem na to z wielkim niepokojem. Bałem się, że nie zdążymy - opowiadał.
Prace na terenie stadionu rozpoczęły się 7 października 2008 roku. Rozbiórka Stadionu Dziesięciolecia, wywiezienie ton gruzu i palowanie terenu trwały do maja. Wtedy też Narodowe Centrum Sportu podpisało umowę na realizację drugiego etapu inwestycji z niemieckim konsorcjum, z firmą Alpine na czele. W czerwcu ustawiono dźwigi i rozpoczęto prace w niecce stadionu.
Roboty było w bród. Jeszcze w lutowym raporcie UEFA ostrzegała, że harmonogram prac na stadionie jest ściśnięty i niepewny, więc obiekt będzie gotowy dopiero na drugą połowę 2011 r. Jednak prace postępują tam tak szybko, że na kolorowych trybunach stadionu będzie można zasiąść już w maju 2011 r. Na 976 dni przed meczem otwarcia piłkarskich mistrzostw Europy 2012 gotowe są już dwie kondygnacje stadionu i dwie klatki schodowe.
- To dzięki determinacji ministra Drzewieckiego powstaje ten stadion - podkreślali podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego szef NCS i wiceminister sportu Adam Giersz. A zdymisjonowany minister był wielkim nieobecnym ceremonii. Pojawił się tylko wirtualnie na zdjęciach przed wejściem do namiotu, w którym trwała uroczystość.
Bal urządzono w namiocie ustawionym na koronie Stadionu Narodowego, ale nad jego otoczeniem wiszą ciemne chmury: wiadomo już, że zapowiadane przez miasto hale sportowo-widowiskowe, basen, hotel, centrum konferencyjne nie powstaną do 2012 r.
Ratusz schował plany firmy JEMS Architekci do szuflady. Tłumaczy się brakiem pieniędzy i przekonuje, że tak naprawdę to nawet dobrze: UEFA zwiększyła bowiem wymagania związane z otoczeniem stadionu. Muszą się tam teraz zmieścić strefa dla VIP-ów, miejsca parkingowe dla autokarów podczas planowanych tam sześciu meczy. W czasie trwania Euro 2012 na Stadionie Narodowym zostaną rozegrane: mecz otwarcia, trzy spotkania grupowe, jeden z meczy ćwierćfinałowych i półfinałowych.
Stadion Narodowy ma być najnowocześniejszą areną piłkarską w Europie. Unikalnym rozwiązaniem będzie ruchomy dach zawieszony na stalowych linach, ze zwisającą pośrodku metalową iglicą. Będziemy musieli za to słono zapłacić - ponad półtora miliarda złotych.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?