Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkuta wiślana z czasów Kolumba w Czersku. Sensacja archeologiczna, to największy taki wrak w tej części Europy [ZDJĘCIA]

Tomasz Sznela
Szkuta wiślana w Czersku to prawdziwa sensacja archeologiczna. Odnaleziony statek jest gigantyczną jednostką transportową, pochodzącą z 1481 r. Aby podkreślić, jak ogromny to statek, eksperci tłumaczą, że łódź pływała po Wiśle już w czasach Krzysztofa Kolumba i była większa niż statki, którymi odkrywca dopłynął przez Atlantyk do Ameryki. Czerska szkuta trafi najprawdopodobniej do specjalnie stworzonego dla niej muzeum. Ciąg dalszy tekstu poniżej.

Szkuta to statek płaskodenny, pozbawiony pokładu, przeznaczony przede wszystkim do transportu śródlądowego ładunków masowych (głównie zboża). W przeszłości tego typu statki były powszechnie używane do transportu po żeglownej części Wisły. Szkuta miała konstrukcję złożoną z wręg dębowych i sosnowych oraz dębowego lub sosnowego poszycia burt. Dziób statku posiadał zakrzywioną do góry sztabę. Pośrodku umocowany był maszt. Na rufie znajdowała się budka szyperska. Szkutę obsługiwało 16-20 flisaków, po dwóch przy każdym wiośle.

Szkuta wiślana w Czersku została odkryta około 30 lat temu w stawie, który - według jednej z teorii - kiedyś mógł był częścią Wisły, zanim rzeka zmieniła swój bieg i oddaliła się od Czerska na wschód.

W sierpniu 2009 r. ekspedycja archeologiczna z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku przeprowadziła badania wraka szkuty, podczas których określono jej dokładne wymiary. Statek ma długość 31,2 metra, szerokość maksymalną 7,26 metra., a jej burty są wysokie na 1,45 metra. Szkuta została zbudowana pod koniec XV w., najprawdopodobniej około 1481 roku. Do transportu towarów po Wiśle używano jej przez 30-60 lat. - Ta jednostka pływała po Wiśle w czasach Krzysztofa Kolumba, ale jest o dziesięć metrów dłuższa od jego statków - mówi Wojciech Brzeziński, dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, i zdradza, że muzeum ma w związku z wyjątkową łodzią ambitne plany. - Marzymy o stworzeniu Muzeum Żeglugi Wiślanej, w którym ta szkuta byłaby głównym eksponatem - opowiada.

W 2009 r., już po wykonaniu wszystkich pomiarów, znalezioną w stawie szkutę ponownie zalano wodą, by uniknąć jej wysuszenia i spowodowanych tym uszkodzeń. W sierpniu 2018 r. obiekt został wydobyty przez archeologów z Państwowego Muzeum Archeologicznego i zostanie zdemontowany. Szkutę należy oczyścić, udokumentować i rozebrać na części, ponieważ z racji ogromnych rozmiarów nie da się jej przewieźć do konserwacji w całości. Po konserwacji przyjdzie czas na rekonstrukcję brakujących fragmentów, takich jak maszt i ster.

Jak przekonuje Wojciech Brzeziński, konserwacja szkuty może potrwać od 5 do 8 lat.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto