Szokujące zachowanie nastolatków na bulwarach wiślanych. Ratusz zapowiada więcej kamer i patroli straży miejskiej nad Wisłą

Do stolicy zawitała wiosna, a wraz z nią rozpoczął się sezon wieczornych spotkań w ulubionym miejscu warszawiaków - na bulwarach wiślanych. W związku z tym miasto szykuje się do zwiększenia liczby patroli strażników na bulwarach. Przy siedzibie Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego uruchomiony został już posterunek Straży Miejskiej, a w weekendy nad Wisłą mają pojawić się mają specjalne oddziały strażników.

Miasto planuje też zwiększenie liczby kamer monitoringu miejskiego. - Obecnie na lewym brzegu Wisły znajduje się czternaście kamer należących do Zarządu Zieleni, które rejestrują to, co dzieje się na obszarze od Mostu Poniatowskiego do ul. Boleść. Straż miejska ma również pięć swoich kamer na Bulwarze Flotylli Wiślanej - mówi Dominika Wiśniewska z Zarządu Zieleni m.st. Warszawy i dodaje, że od maja na bulwarach pojawi się ich jeszcze więcej.

Dlaczego są potrzebne? Niestety nie wszyscy mieszkańcy stolicy potrafią bawić się kulturalnie, o czym świadczą nagrania opublikowane niedawno przez pracownika Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego.

Mężczyzna w miniony weekend był świadkiem szokujących scen z udziałem młodych warszawiaków. W mediach społecznościowych zamieścił post i udostępnił nagrania przedstawiające, jak wyglądają wieczorne spotkania młodych ludzi nad Wisłą. Zaznaczył, że bardzo często przekazuje policji materiały z monitoringu na potrzeby prowadzonych postępowań.

Na pierwszym nagraniu widać dwie leżące na chodniku osoby, jak pisze mężczyzna, nieprzytomne nastolatki (15 i 16 lat), które w takim stanie znaleźli patrolujący bulwary strażnicy miejscy. Na kolejnych utrwalona została bójka dwójki młodych ludzi (mężczyzny i kobiety), a także niepokojące zachowanie grupki młodych mężczyzn. Autor posta dodaje, że cała okolica jest już zanieczyszczona, ponieważ na bulwarach nie zostały jeszcze ustawione toalety. Udostępnione nagrania, które obejrzało już kilka tysięcy osób, mężczyzna skomentował apelem do ratusza i policji o skuteczniejsze egzekwowanie prawa. Screeny z udostępnionych nagrań znajdziecie w galerii.

Wszystkie nagrania powstały tego samego wieczoru - 30 marca, jeszcze przed godziną 23. Można się jednak domyślać, że ostatnia sobota nie była wyjątkiem, a podobne sytuacje mają tam miejsce częściej. Wspominała o tym również Justyna Glusman, dyrektor-koordynator ds. Zrównoważonego Rozwoju i Zieleni, we wpisie na temat bulwarów w mediach społecznościowych. "Statystki straży niestety pokazują wzrost liczby negatywnych zjawisk na bulwarach - w tym nielegalnej sprzedaży alkoholu w nocy, wypadków. W zeszłym roku było prawie 400 zdarzeń, w tym 100 osoba nieprzytomna lub leżąca, 20 pobić".

Tymczasem w Warszawie trwa właśnie walka o umożliwienie dalszej działalności popularnym nadwiślańskim klubokawiarniom. Według części mieszkańców Powiśla, to właśnie organizowane tam imprezy są powodem występowania podobnych incydentów.

– Mówicie, że świadczycie działalność kulturalną. Niestety przychodzą do was ludzie niekulturalni, którzy nie potrafią się zachować. Nie chcemy takiej działalności kulturalnej, dziękujemy za nią – zarzucał klubokawiarniom jeden z mieszkańców Powiśla na niedawnym spotkaniu ws. przyszłości bulwarów.

Pracownik WTW zauważa jednak, że winą za zachowanie młodych ludzi na bulwarach nie można obarczać klubokawiarni, ponieważ do opisanych sytuacji doszło jeszcze przed rozpoczęciem ich działalności. "Przed ruszeniem klubokawiarni nad Wisłą widać wyraźnie, że to nie Grunt i Woda, nie Pomost 511, nie Cud nad Wisłą, nie Miami Wars są winnymi sytuacji" – czytamy.

Wygląda więc na to, że niedopuszczenie do działalności klubokawiarni nie rozwiąże problemów mieszkańców Powiśla. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem sytuacji będzie zapowiedziane już przez ratusz zwiększenie kontroli. "W tym roku zamierzamy doposażyć bulwary w nowe latarnie i kamery, wraz ze Strażą Miejską i Policją dyskutujemy o tym, jak zapewnić bezpieczeństwo" - zapewniała na facebooku Justyna Glusman.