- Wszystkie planowane zabiegi i operacje zostaną zawieszone do odwołania. Przyjęcia pacjentów ograniczymy do przypadków bezpośredniego zagrożenia życia - zapowiada dr n. med. Ewa Szymik, szefowa związków zawodowych lekarzy w Szpitalu Miejskim.
W środę strajkujący spotkali się w Urzędzie Miasta z zastępcą prezydenta Zenonem Przywarą. - Powiedziano nam, że mamy zrezygnować ze strajku, podwyżek i wszelkich innych roszczeń - mówi Ewa Szymik. Załoga lecznicy postanowiła stanowczo sprzeciwić się polityce prowadzonej przez władze miasta, a w zasadzie brakowi koncepcji na ratowanie szpitala z finansowego dołka. W referendum przeprowadzonym w szpitalu pod koniec października ponad 80 procent z 226 głosujących opowiedziało się za rozpoczęciem strajku. Związkowcy zarzucają prezydentowi Piekar Śląskich, Stanisławowi Korfantemu, że nigdy nie miał pomysłu na wyciągnięcie z długów jedynego miejskiego szpitala. Korfanty spokojnie przyglądał się poczynaniom poprzedniego dyrektora Michała Ekkerta. Nawet referendum w sprawie jego odwołania nie było wystarczającym sygnałem, aby zwolnić go z funkcji. Ekkert odszedł sam w lutym.
Do dziś nie milkną głosy, że wszystkie decyzje były wtedy podejmowane za plecami radnych, a dyrektorzy bezkrytycznie wykonywali polecenia prezydenta.
- Dopiero gdy sytuacja jest tak nabrzmiała jak dzisiaj, dowiadujemy się o planach restrukturyzacyjnych. Nie jako pierwsi, jako organ założycielski szpitala, ale z ust związków zawodowych - mówi radny opozycji, lekarz Dariusz Iskanin. - Takie problemy należy załatwiać na sesjach rady miasta czy spotkaniach komisji do spraw budżetowych, a na tych dyrektor szpitala się nie pojawiał - dodaje Iskanin.
Strajk okupacyjny był przesądzony, bo prezydent nie chciał spotkać się ze związkowcami. Nie pojawił się na spotkaniu z radnymi i pracownikami w ubiegłym tygodniu, a zobligowany przez radę do podjęcia dialogu ze związkowcami… wymigał się, zlecając to zadanie zespołowi ds. dialogu społecznego. Ta debata zakończyła się fiaskiem.
Co leży u źródeł konfliktu? Już za czasów 4-letniego szefowania szpitalem przez Ekkerta jego zadłużenie rosło z miesiąca na miesiąc, choć szef placówki uspokajał, że nie ma mowy o kryzysie. Pod koniec 2007 roku dług wynosił grubo ponad 11 mln złotych. Były kierownik zakładu obiecywał pracownikom gruszki na wierzbie. Wyliczał wysokość umorzonych kredytów, pieniądze z tzw. nadwykonań, a dzięki ustawie "203" przekazane środki miały zostać przeznaczone na podwyżki dla pracowników. Tych obietnic nie była w stanie spełnić jego następczyni Ewa Świderska ani obecny dyrektor. Chociaż radni poręczali kolejne kredyty dla szpitala, to pieniądze rozpływały się w zastraszającym tempie.
Prezydent Piekar grzmi od lat, że pensje wynoszą aż 85 procent wydatków placówki, ale załoga szpitala tych pieniędzy nigdy nie zobaczyła. I właśnie brak podwyżek stał się punktem zapalnym.
- Kadra okolicznych szpitali nie może narzekać na pensje. Wynoszą o co najmniej kilkaset złotych więcej, niż w naszym szpitalu. Co więcej, nasze pielęgniarki dostają na rękę z wysługą lat ok 1600 zł - mówią piekarskie pielęgniarki.
Chore zdrowie
Wciąż słyszymy, że nie ma pieniędzy - przyznaje rozgoryczona Bernadeta Witkowska, przewodnicząca związków pielęgniarek i położnych w Szpitalu Miejskim.
Na specjalnym spotkaniu zwołanym w ubiegłym tygodniu w Miejskim Domu Kultury pielęgniarki podniosły kwestię wynagrodzeń niedawno przyjętych pracowników. Siostry twierdzą, że zatrudnione niedawno pielęgniarki zarabiają o połowę więcej niż doświadczeni stażem pracownicy szpitala. - Wynika z tego, że wszyscy powinniśmy się zwolnić i następnego dnia ponownie przyjąć, by nas doceniono? - pyta ironicznie Witkowska.
Po tych informacjach, Ireneusz Komoszyński, radny opozycji, nie miał cienia wątpliwości, że strajk to jedyna słuszna forma zabiegania o byt szpitala. - Każdy z was w pojedynkę mógłby zostać zastraszony przez prezydenta, tak jak stało się to m.in. z dr. Zdónkiem (lekarz pogotowia, złożył zawiadomienie o nieprawidłowościach w placówce w prokuraturze - przyp.red.), ale w grupie możecie zdziałać wiele - zwracał się do pracowników.
Rajcowie, a przynajmniej większość z nich, nie zamierzają pozwolić prezydentowi na następne cięcia w Szpitalu Miejskim. - Pozbyliśmy się już poradni gastroente-rologicznej, kardiologicznej i laboratorium. Źródła finansowania są sukcesywnie usuwane przez pana prezydenta - nie krył oburzenia radny Andrzej Korfanty, lekarz zatrudniony w Szpitalu Miejskim.
Podczas obrad w Miejskim Domu Kultury dyrektor szpitala przyznał, że pieniędzy na podwyżki nie ma. - By sprostać żądaniom płacowym potrzebujemy ok. 4 mln złotych rocznie. Natomiast jeżeli placówka ma wyjść na prostą, dodatkowo potrzeba ok. 230 tys. złotych miesięcznie, nie wliczając kosztów amortyzacji - wyjaśniał Władysław Perchaluk. Łukasz Ściebiorowski, jeden z członków rady społecznej szpitala otwarcie przyznał, że gdyby nie determinacja załogi, szpital już dawno zostałby zlikwidowany. - Ci ludzie i tak znaleźliby pracę. Gołym okiem widać, że zależy im na pacjentach - mówił. A ci z kolei stoją murem za pracownikami lecznicy. - Gdyby nie było tak zimno, sam poszedłbym strajkować razem z lekarzami i pielęgniarkami - pomstuje Adolf Zielonka, pacjent szpitala miejskiego. - Szpital musi funkcjonować. Jeśli go zlikwidują to gdzie wtedy pójdziemy, do Tarnowskich Gór?
Chaos w piekarskiej służbie zdrowia ogarnął nie tylko szpital, ale i przychodnię w Brzezinach Śląskich, mieszczącą się przy ul. Kusocińskiego. Ostatniego października spółka świadcząca usługi medyczne, firma Multi-med 1, wycofała się z dalszego prowadzenia poradni. Spółka straciła kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Choć umowa dzierżawy budynku poradni zakładała prowadzenia działalności do 30 października 2011 roku, udziałowcy wycofali się. Z racji tego, że firma nie wywiązała się z umowy, władze zamierzają ubiegać się o odszkodowanie.
Władze miasta znów zapewniają, że problem ten nie dotknie pacjentów. - Niezwłocznie po dopełnieniu przez dyrektora szpitala niezbędnych formalności, pacjenci będą przyjmowani, jak dotychczas - twierdzi Zenon Przywara, zastępca prezydenta Piekar Śląskich.
współpraca PSZ
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?