Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymon Majewski: Od 20 lat przebieram się za Mikołaja

Redakcja
PRZEMYSLAW SWIDERSKI
Z Szymonem Majewskim, dziennikarzem, prezenterem radiowym i telewizyjnym, a także satyrykiem udało nam się porozmawiać o przygotowaniach do świąt Bożego Narodzenia. Szymon zdradził także, czego nie rozumie w social mediach. Showmana można oglądać w monodramie na deskach Och-Teatru w Warszawie oraz na jego kanale na YouTube.

Jak nie zwariować w święta?

Nie da się nie zwariować, bo każde święta mają zawsze jakąś domieszkę szaleństwa. Trzeba stosować tylko jakieś chwyty i liczyć na upływający czas..., a wiadomo, że im bliżej Wigilii, tym napięcie jest większe.

Macie na to w Twojej rodzinie sprawdzony sposób? Jak wygląda Wasza Wigilia?

Dobrze rozdzielać zadania, u nas taki podział jest już od lat. To ważne, szczególnie, że spędzamy święta w ponad 20 osób. Moja żona po śmierci babci zdecydowała się na organizowanie wigilii z siostrą, aby tradycja została podtrzymana. Dzielimy się zadaniami i każda część rodziny wie, jaką potrawę ma przyrządzić. Są tacy, którzy od lat mają „stałe zlecenie” i tym się zajmują, ale oczywiście nie udaje się uniknąć napięć związanych z sytuacją, że ktoś jest mniej zaangażowany. Z reguły to ja jestem taką osobą i ponoć też nie pomagam. A najczęściej sprawa wygląda tak, że dwadzieścia minut przed przyjściem pierwszych gości moja żona leci na górę, zostawia mnie ze wszystkim i twierdzi potem, że „w niczym jej nie pomogłem”.

Trzeba jednak przyznać, że organizacja świąt zaczyna nam wychodzić coraz lepiej i myślę, że koło sześćdziesiątki będziemy już specami w tej dziedzinie.

Na pewno macie sprawdzony sposób na kwestie związane z prezentami.

Od 20 lat przebieram się za Świętego Mikołaja i dlatego proszę zawsze o mało prezentów. Kiedyś było tak, że dzieci mnie nie rozpoznawały, ale kiedy miały po kilkanaście lat, doszedłem do wniosku, że ta zabawa nie ma sensu. Zosia się wtedy popłakała i stwierdziła, że to „supertradycja”, więc nadal jestem Mikołajem. Czekam teraz na wnuki, które być może dadzą się zaskoczyć dziadkowi.

Masz już plany na sylwestra? Może pracujesz?

Sylwester jest mi obojętny od lat. Dla mnie to taka sama impreza, jak każda inna. Nigdy nie mam gigantycznych planów z nim związanych. Miło, jak zostaję zaskoczony ciekawym wydarzeniem, ale nie przywiązuję wagi do zabawy sylwestrowej. Szczególnie wspominam imprezy w warszawskiej knajpie Między Nami. Tam jest spokojnie, fajna muzyka i zawsze pojawia się sprawdzone towarzystwo. Mamy takie doświadczenia z żoną, że jak się napinaliśmy i nastawialiśmy na wspaniałą imprezę sylwestrową, to nasze doświadczenia okazywały się obciachowe. Po prostu nie bawią mnie ogromne sale balowe, bo imprezy w nich są drogie, a zawsze na koniec okazuje się, że coś jest z nimi nie tak.

Szymon Majewski:
Szymon Majewski: "Stoję okrakiem pomiędzy staroświeckością a teraźniejszoscią" [rozmowa NaM] SŁAWOMIR KOWALSKI

Domyślam się, że postanowień noworocznych także nie uznajesz?

Postanowienia mam przez cały rok i czasami udaje mi się je zrealizować, a czasami nie. Nie zakładam nic konkretnego. Na przykład, że będę jadł szynkę od przyszłego roku, czy że będę „wege”. Wiem, że istnieje takie przeświadczenie, szczególnie związane z siłowniami. W styczniu są one przepełnione, ale potem coraz mniej osób zaczyna do nich przychodzić.

Dla mnie ten świąteczny czas jest cudowny z tego względu, że w mieście jest pusto i spokojnie. Tym się delektuję.

A żeby zrzucić poświąteczny brzuszek, nie będziesz częściej chodzić na boks?

Nie, nie będą. Będę chodzić tak, jak do tej pory – raz, dwa razy w tygodniu. Tradycyjnie – zamierzam uprawiać sport, w którym nigdy nie będę mistrzem. I to jest najwspanialsze. Cieszę się, kiedy mam mokrą koszulkę i spodenki. Boks to najcudowniejszy sport, bo każe się na sobie koncentrować i wymaga totalnej uwagi. Uwielbiam to, że myśli nie latają w głowie, tylko skupiasz się na tym co jest "tu i teraz". W moim przypadku to jest akurat najwspanialsze.

Od dawna obserwuję Twoją działalność w mediach społecznościowych.

To jest moja działka poboczna. Fascynuje mnie w nich to, że są całkowicie „moje”. To, co mogę publikować w sieci, jest moje, prawdziwe, obiektywne – takie, jak w rzeczywistości. To znaczy, że bez konsultacji z szefem, współwłaścicielem, właścicielem czy kimkolwiek mogę zamieszczać w nich wiadomości dla tych, którzy śledzą moje poczucie humoru. Fascynuje mnie ta swoboda wypowiedzi!

Ktoś Ci pomaga?

Mam kolegę-speca, Emila Kokoszkę, który jest od bardziej skomplikowanych rzeczy – pomaga mi w zarządzaniu moimi treściami. Stoję trochę okrakiem pomiędzy staroświeckością a teraźniejszością. Mój syn zwraca uwagę na to, że jak zamawiam sobie nowy telefon komórkowy, to używam sformułowania: „czy są jakieś nowe aparaty u państwa?”. Jego to strasznie śmieszy, bo dla niego aparat to jest na zęby. Zawsze mu na to odpowiadam, że kiedy miałem dziesięć lat i mój dziadek używał takiego sformułowania, to już wydawało mi się to staroświeckie, więc dla mojego syna to w ogóle prehistoria.

Czerwony Smok! Żona zachwycona, grudniowy przystojniaczek. A teraz tak jak robi Herbuś i reszta: #grazia #fashion #warsaw #newyork #sochaczew #mediolan #ustrzyki #love #lejcieponogach #kochamtesciowa

Posted by Szymon Majewski on 17 grudnia 2015

Moje podejście do internetu jest takie trochę „aparatowe”. Dziwi mnie na przykład, dlaczego wszyscy używają "hasztagów" i strasznie się z tego śmieję. Dlaczego nagle, wszyscy znani, używają ich w internecie i piszą po angielsku? Zastanawiam się, czy dzięki temu myślą, że zostaną zauważeni za granicą, czy o co chodzi? I dlaczego jest ta kratka? Cały czas tego nie rozumiem. Na początku myślałem, że tego używają ludzie, którzy piszą z więzienia...

Kanał Szymona Majewskiego na YouTube znajdziecie tutaj.

Rozmawiała Sonia Tulczyńska, dziennikarka portalu warszawa.naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto