Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tataj bohaterem Dolcanu w Zabrzu

Tomasz Biliński
Dolcan nie dał szans rywalowi z Zabrza w drugiej połowie
Dolcan nie dał szans rywalowi z Zabrza w drugiej połowie Mikołaj Suchan
Mniej więcej o tej porze rok temu Dolcan Ząbki plątał się w strefie barażowej I ligi i nikt nie zwracał uwagi na klub z podwarszawskiej miejscowości. Więcej miejsca poświęcano Zniczowi Pruszków, który kolejny sezon walczył o awans do ekstraklasy. Teraz sytuacja odwróciła się o 180 stopni, zwłaszcza po zwycięstwie ząbkowian tydzień temu w derbach Mazowsza 2:1.

Podopieczni Marcina Sasala spisują się w tym sezonie fantastycznie. Po zwycięstwach m. in. z Widzewem Łódź (1:0), Flotą Świnoujście (3:0) i w sobotę z Górnikiem Zabrze (2:1) po 16 kolejkach zajmują 4. miejsce w tabeli Unibet I ligi.

- Na początku nikt nie zwracał na nas uwagi. Może wszyscy myśleli, że wiosna poprzedniego sezonu była przypadkowa. Po udanym starcie tego sezonu nikt już nas nie lekceważy - twierdzi napastnik Dolcanu Maciej Tataj. - Zabrzanie spotkanie rozpoczęli z wielkim animuszem i zasłużenie prowadzili do przerwy. Z kolei do nas należała druga połowa. Jesteśmy już na tyle doświadczonym i zgranym zespołem, że praca, jaką wykonujemy na treningach, zaczęła procentować. Wygraliśmy na trudnym terenie. To, że Górnik jest w kryzysie, nie umniejsza naszego sukcesu - ocenił najskuteczniejszy gracz ząbkowian.

- W przerwie porozmawialiśmy spokojnie o tym, jak zagrać, żeby przyniosło oczekiwany efekt, i wprowadziliśmy kilka korekt. Cieszę się, że zawodnicy zrozumieli moje intencje i po przerwie stwarzali sytuacje, po których padały bramki - komentował szkoleniowiec Dolcanu Marcin Sasal.

Do wyrównania doszło 10 min po wznowieniu gry. Z rzutu wolnego z około 25 m strzelił Marcin Korkuć. Uderzona przez niego piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników ustawionych w murze i wpadła do bramki zaskoczonego bramkarza Górnika Sebastiana Nowaka.

Zwycięską bramkę zdobył sześć minut później Tataj.

- Marcin Stańczyk zablokował piłkę, którą chciał wybić Michał Pazdan. Ta szczęśliwie spadła mi po nogi, przyjąłem ją i strzeliłem. Widziałem, że bramkarz za daleko wyszedł i go przelobowałem - relacjonował dumny strzelec.

- Mieliśmy jeszcze szanse na gola, ale Grzegorz Lech trafił w poprzeczkę. Nie ma jednak co narzekać, bo i tak wygraliśmy na trudnym terenie, a gra na wyjazdach była do tej pory naszą bolączką. Może zwycięstwo pomoże nam się przełamać? - zastanawiał się trener Sasal.

Piłkarze z Ząbek nie przestraszyli się też atmosfery panującej na stadionie przy Roosevelta.

- W takich warunkach warto grać w piłkę. Co prawda nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale pełne trybuny dodatkowo nas zmobilizowały - stwierdził Tataj.

Teraz przed Dolcanem chwila odpoczynku, a już jutro czeka ich mecz w 1/8 Remes Pucharu Polski z Koroną Kielce.

- Podróż z Zabrza zleciała nam bardzo szybko i w świetnej atmosferze. Ale im bliżej byliśmy Warszawy, tym więcej myśleliśmy o Koronie. Czy powtórzę dyspozycję z soboty? Chciałbym, ale nie jest istotne, kto strzela, najważniejsze, żebyśmy wygrali - stwierdził napastnik Dolcanu.

Mecz z dziesiątym zespołem ekstraklasy ze względu na brak oświetlenia na stadionie w Ząbkach rozpocznie się o 13.

Górnik Zabrze - Dolcan Ząbki 1:2 (1:0)
Bramki: Szczot 8, Korkuć 55, Tataj 61
Widzów: 8000
Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice).
Górnik: Nowak - Kulig, Karwan, PazdanI, MagieraI (79 Arifović) - Gorawski, PrzybylskiI, Strąk, Madejski (66 Kižys), Szczot - Jarka (64 Trznadel). Trener: Ryszard Komornicki.
Dolcan: Misztal - Korkuć, Dadacz, Stawicki, PawłowiczI - KosiorowskiI, Hinc, Lech (90 Sochocki), Stańczyk (86 Stretowicz), Ziajka (73 Hirsz) - Tataj. Trener: Marcin Sasal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto