Terapia kambo. Znamy wyniki sekcji osoby, która zmarła po eksperymentalnym zabiegu

Sekcja zwłok ofiary terapii kambo wykazała, że kobieta zmarła na skutek obrzęku mózgu oraz niewydolności krążeniowo-oddechowej. Wykluczone zostały krwiak, urazy i możliwość zakrztuszenia się nieprzytomnej 30-latki. Pobrane zostały także próbki do badań toksykologicznych, ale ich wyniki będą znane dopiero za kilka tygodni. Śledczy zajmują się też ustalaniem, czy zmarła nie cierpiała na inne choroby.

Uczestnicy oraz organizator warsztatów zostali już przesłuchani. Prowadzący zapewniał, że nigdy dotąd nie zdarzyła się podobna sytuacja, a warsztaty organizuje od lipca 2015 roku. Dodał jednak, że uczestnicy po zabiegu czasami bywali osłabieni.

Niedługo po śmierci 30-letniej kobiety do prokuratury zgłosiła się inna osoba, która twierdziła, że po zabiegu kambo doznała paraliżu nóg. Warsztaty prowadzone były przez tę samą osobę również w Grodzisku Mazowieckim latem tego roku. Poszkodowana osoba przebywała na leczeniu w szpitalu. Prokuratura Rejonowa w Grodzisku bada tę sprawę.

Czytaj też: Kolejny tragiczny finał zabiegu kambo? Kobieta ma sparaliżowaną nogę

Kobieta zmarła podczas warsztatów kambo organizowanych w jednej z siłowni w Grodzisku Mazowieckim. Do zdarzenia doszło po nałożeniu na jej skórę wydzieliny z żaby amazońskiej. Skórę najpierw należy dotkąć rozżarzonym kadzidełkiem, a po zdrapaniu naskórka nałożyć kambo, czyli wspomnianą wydzielinę. Uczestniczka warsztatów po zabiegu zaczęła gwałtownie wymiotować, dostała też biegunki, a wkrótce potem straciła przytomność. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Kobieta zmarła w szpitalu w nocy z 22 na 23 listopada.

Czytaj też: Chciała oczyścić organizm, a skończyło się tragicznie. 30-latka zmarła po nieudanym zabiegu Kambo

Źródło wideo: Dzień Dobry TVN/x-news