Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Galerii Dominikańskiej: Zmarł człowiek, którym zajęli się ochroniarze.

Marcin Rybak
Solid Security: nasi ludzie mówią, że nikogo nie bili

Tydzień temu zmarł 39-letni mężczyzna z Wołowa, zatrzymany przez ochroniarzy, którzy pracują we wrocławskiej Galerii Dominikańskiej. Według policji, pobili go na śmierć na ulicy przed centrum handlowym. Wśród domniemanych sprawców mają być pracownicy firmy Solid Security, pilnujący Carrefoura w Galerii.

- Zatrzymani pracownicy mojej firmy? Nic nie wiem - mówi młody mężczyzna z Solidu, który wczoraj dyżurował przy Carrefourze. - Nie znałem ich. Ja tu krótko pracuję. Słyszałem, że jakiś człowiek został pobity. Mówili o tym pracownicy sklepu.

Inni ochroniarze nie chcieli w ogóle rozmawiać na ten temat. Na nasze pytanie odpowiedział dopiero rzecznik firmy w Warszawie.
- Nasi pracownicy zaprzeczają, by doszło do pobicia - mówi Krzysztof Lenard, rzecznik prasowy Solid Security.
Potwierdza tylko, że 9 września dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych w pomieszczeniu socjalnym na terenie Carrefoura w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu. Co się z nimi później stało, tego nie wie. Żadnych szczegółów tej historii nie zna.
Rzecznik Delta Security, ochraniającej całą Galerię, Jarosław Świerzowicz, jest równie małomówny.

- Ochroniarze Solidu wyprowadzili z Galerii dwóch mężczyzn. Wiem, że nasz ochroniarz był dwa razy przesłuchiwany, a później pokazywano go świadkom zdarzenia - mówi Świerzowicz.
Z naszych ustaleń wynika, że do grupy wychodzących z Galerii mężczyzn dołączył ochroniarz firmy Delta. To on następnego dnia zgłosił się na komisariat i poprosił o przesłuchanie w charakterze świadka pobicia. Trwało już wtedy śledztwo w sprawie śmierci 39-letniego mężczyzny z Wołowa.
Co zeznał ochroniarz Delty? Tego rzecznik tej firmy nie chce powiedzieć. Tymczasem z naszych informacji wynika, że to właśnie ochroniarz, który sam zgłosił się na komisariat, jest jednym z zatrzymanych.

- Nic o tym nie wiemy - zapewnia Świerzowicz, choć przyznaje, że firma straciła kontakt ze swoim pracownikiem, a jego telefon wczoraj milczał.
Dwaj mężczyźni: 39-latek z Wołowa i jego o 4 lata młodszy znajomy zostali 9 września zatrzymani w Carrefourze, bo namawiali jednego z klientów do kradzieży butelki alkoholu. Policja nie została zawiadomiona o przestępstwie.
Krzysztofa Lenarda z Solidu wcale to nie dziwi. - Nie mamy obowiązku zawiadamiać o takim zdarzeniu. Powinien zawiadomić pan, którego do kradzieży namawiano - twierdzi.
I dodaje, że ochroniarze mieli obowiązek napisać notatkę o zatrzymaniu. Ale wczoraj nie umiał powiedzieć, czy taka notatka rzeczywiście powstała i co z niej wynika.

Jakie są uprawnienia pracowników ochrony

Ochroniarze mogą legitymować, zatrzymywać, używać kajdanek, paralizatorów, a nawet broni.
- Każdy pracownik agencji ochrony - tak samo jak zwykły obywatel - może zatrzymać złodzieja na gorącym uczynku i oddać go w ręce policji - tłumaczy Sławomir Wagner, szef Polskiej Izby Ochrony Osób i Mienia w Warszawie. Większe uprawnienia mają ochroniarze, posiadający licencję pracownika ochrony mienia. Tylko człowiek z taką licencją może używać kajdanek, paralizatora, a w niektórych przypadkach - choć nie w sklepach - nawet broni palnej. Może też każdego z nas wylegitymować. Nie wolno mu natomiast przeszukiwać kogoś, kogo podejrzewa o kradzież. - Najczęściej taka osoba proszona jest, by wyciągnęła wszystko, co ma w kieszeniach - tłumaczy Wagner. - Jeśli tego nie chce zrobić, ochrona wzywa policję.
Jeśli złodziej dobrowolnie odda skradziony przedmiot, może liczyć na to, że zostanie puszczony wolno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto