Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Trojanie" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej

Redakcja
Kasandra wzywająca do honorowego samobójstwa
Kasandra wzywająca do honorowego samobójstwa Fot. Krzysztof Bieliński, Teatr Wielki Opera Narodowa
We wtorek 11 stycznia w Teatrze Wielkim w Warszawie odbyła się premiera monumentalnego dzieła Hectora Berlioza. Zrealizowane z wielkim rozmachem widowisko sceniczne to kusząca propozycja nie tylko dla miłośników opery.

Nie ma przesady w nazywaniu premiery „Trojan” w reżyserii Carlusa Padrissy wydarzeniem artystycznym. Rozmach tej realizacji uprawnia nawet do określania jej mianem teatralnej superprodukcji. Tak wielkich rozmiarów dzieła muzyczne w równie awangardowych inscenizacjach zwykle prezentowane są na festiwalach operowych. Efekt międzynarodowej współpracy mamy zaś okazję obejrzeć w Warszawie.

Wielu recenzentów akcentuje podobieństwo „Trojan” do „Gwiezdnych wojen”. Realizacja konsekwentnie akcentująca wątek zagrożenia wojną cyfrową (koń trojański – co żadnego użytkownika Internetu nie zdziwi – kryje w swym wnętrzu nie żołnierzy, a złośliwe wirusy) jest mimo wszystko dużo bardziej realistyczna, niż dzieło George’a Lucasa; tym silniej więc porusza.

Pięcioaktowa opera Berlioza po rozsądnie wprowadzonych skrótach ujęta została w ramy trzech logicznie wyodrębnionych aktów scenicznych. Oparta na „Eneidzie” Wergiliusza, w co najmniej takiej mierze, jak Eneasza (w tej roli bardzo skuteczny wokalnie tenor Sergey Semishkur), eksponuje jednak dwie wielkie postaci kobiece: Kasandrę (rewelacyjna Sylvie Brunet) oraz Dydonę (zachwycająca jak zawsze i wokalnie, i aktorsko Anna Lubańska).

Kasandra najwspanialej prezentowała się wtedy, gdy swą piękną i trudną arię z I aktu śpiewała siedząc na wózku inwalidzkim. Kreacja aktorska Sylvie Brunet w całości była jednak bardzo interesująca – oparta na kontraście powściągliwej gestykulacji i pełnego ekspresji, przejmującego śpiewu potężnym, z pozoru nieujarzmionym, wręcz dzikim głosem. W ten sposób podkreślony został dystans otoczenia do profetycznych wizji, które niemalże rozsadzały wieszczkę od środka. Ta sama Kasandra była liryczna, gdy wspominała zmarłego małżonka, a pełna siły i wewnętrznego spokoju, kiedy wzywała Trojanki do honorowego samobójstwa, by nie zostały zhańbione i wzięte w niewolę.

Więcej w Wiadomościach24.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Trojanie" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto