Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet podzielony. Parlament przyjął nowy regulamin - będzie protest?

Piotr Wróblewski
Uniwersytet podzielony. Parlament przyjął nowy regulamin - będzie protest?
Uniwersytet podzielony. Parlament przyjął nowy regulamin - będzie protest? Uniwersytet Zaangażowany / Michał Wende
Nie będzie ogólnouniwersyteckiego referendum. W poniedziałek późnym wieczorem Parlament przyjął nowy regulamin. Zaważyły tylko trzy głosy. Część studentów jest oburzona i zaczyna protest. Czy ich zdanie podziela większość żaków?

Decydujące spotkanie Parlamentu Studentów odbyło się w poniedziałek 11 maja. Na sali, poza przedstawicielami wydziałów, znalazł się także rektor UW prof. Marcin Pałys oraz liczne grono zaciekawionych studentów. Z jednej strony widzieliśmy transparenty z napisami: "Nic o nas bez nas", "Nie zrobię badań w weekend" czy "Uniwersytet to nie firma", z drugiej o regulaminie wypowiadał się rektor UW: - Nie wprowadzamy niczego nowego. Nie zmieniamy koncepcji, tylko mechanizm prawny - mówił.

Zebranie trwało do godziny 1 w nocy. W trakcie, w głosowaniu tajnym, uchwalono nowy regulamin. 29 parlamentarzystów było za, 26 przeciw, a 3 się wstrzymało. Odrzucono również wniosek o ogólnouniwersyteckie referendum w sprawie zmian. Wyniki obu głosowań wywołały sprzeciw sali.

Co się zmieni?
Dyskusja na temat nowego regulaminu Uniwersytetu Warszawskiego trwa już od kilku miesięcy. Punkt, który wywołuje największe kontrowersje, dotyczy wprowadzenia opłat za opóźnienia związane z oddaniem pracy dyplomowej po terminie.

- Pierwszy projekt Regulaminu został wysłany Samorządowi Studentów 29 stycznia. Tylko w lutym zorganizowaliśmy dwa zebrania Samorządu, podczas których kilkanaście godzin rozmawialiśmy o Regulaminie i przedstawialiśmy swoje uwagi, których część znalazła się w poprawionym dokumencie - tłumaczy Maja Matuszewska, Przewodnicząca Zarządu Samorządu Studentów UW. - Odbyło się ostatecznie 5 posiedzeń Parlamentu Studentów UW w tej sprawie. W związku z tym, że spotkaliśmy się z dużym oporem władz dziekańskich stwierdziliśmy, że trzeba wypracować kompromis, który są w stanie zaakceptować obie strony - dodaje.

Dyskusja nad nowym prawem związana jest także z decyzją Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które zakwestionowało możliwość pobierania opłat od studentów wznawiających się w swoich prawach tylko na jeden dzień. Do tej pory była to często spotykana praktyka. Wobec zmian, z punktu widzenia obecnie obowiązującego regulaminu, student musiałby ponieść opłatę równą kwocie należnej za powtarzanie całego roku. W związku z tym rozpoczęły się negocjacje na linii Samorząd Studentów - Władze UW.

- Starając się znaleźć najlepsze rozwiązanie wypracowaliśmy możliwość, w której student oddający pracę dyplomową będzie mógł wznawiać się na powtarzanie seminarium, bądź laboratorium w cyklu miesięcznym. W związku z wysokimi stawkami wynegocjowaliśmy też limit opłat, który może wynosić maksymalnie 1/5 kwoty powtarzania semestru bądź roku. W przypadku Wydziału Prawa oznacza to opłatę wynoszącą nie 7 tys., a 1,4 tys. zł. W przeliczeniu na miesiąc wychodzi więc 140 zł. W przypadku innych jednostek ta kwota jest dużo niższa, często po 30-40 zł, nic też nie stoi na przeszkodzie, by pojedyncze jednostki UW uchwaliły kwoty w wysokości 0 zł. Dodatkowo zachowany został przepis, według którego student ma prawo złożyć podanie i przedłużyć termin studiowania do końca grudnia bez ponoszenia żadnych opłat - wyjaśnia Przewodnicząca Samorządu.

Część studentów nie zgadza się z tą argumentacją i twierdzi, że teraz trudniej będzie studiować osobom, które chcą przeprowadzić dłuższe badania lub łączą naukę z pracą. W związku z tym powstała akcja "Nie chcemy pisać dyplomów na akord!" Protest poparło ponad 3 tys. studentów oraz ponad 100 pracowników naukowych, w tym 20 profesorów.

- Nie możemy zaakceptować zmian, jakie nowy regulamin wprowadza w zakresie dwói dziekańskiej i zaliczania seminarium dyplomowego. To po prostu w pierwszym przypadku wadliwe prawo, a w drugim kolejny przykład komercjalizacji uczelni i rozwiązania, które powstaje, by uczelnia mogła zarabiać kosztem studentów. Uniwersytet nie jest firmą i nie możemy zaakceptować takich praktyk - wyjaśnia Martyna Maciuch z Uniwersytetu Zaangażowanego.

Będzie protest
Jeszcze podczas zebrania Parlamentu zgromadzona publiczność wyraźnie sprzeciwiała się proponowanym zmianom. Po wynikach głosowania aktywiści, którzy przyjęli nazwę Uniwersytet Zaangażowany, doszli do wniosku, że rozpoczynają protest. "Wiec za demokratyzacją Uniwersytetu" przewidziany jest na piątek, godz. 12.30. Studenci zbierają się pod bramą UW, by wyrazić swój sprzeciw wobec nowego Regulaminu Studiów, komercjalizacji Uniwersytetu i ignorowaniu głosu studentów przez Parlament.

- Chcemy zaprotestować przeciwko lekceważeniu głosu studenckiego w podejmowaniu decyzji na uniwersytetach. Wiec będzie się odbywał pod hasłem demokratyzacji uczelni. Nie możemy zaakceptować faktu, że UW, łącznie z parlamentarzystami studenckimi, zupełnie ignoruje zdanie kilku tysięcy studentów masowo podpisujących petycję przeciwko przyjęciu Regulaminu Studiów i w oburzający sposób wyklucza ich z dyskusji nad tak ważnymi postanowieniami - mówi Martyna Maciuch, jedna z organizatorek wiecu.

O odpowiedź w sprawie haseł protestujących poprosiliśmy również Zarząd Samorządu Studentów.
- W naszej ocenie jest to spór ideologiczny. Zgadzamy się z ich postulatami dotyczącymi problemów szkolnictwa wyższego, ale sprzeciwiamy się zarzutom stawianym wobec UW. Musimy patrzeć realnie. Większość uczelni pobiera już opłaty za procedurę wznowienia. Nie może być jednak tak, że studenci kilku jednostek uważają, że mają jedyne, słuszne zdanie. Reprezentanci do Parlamentu organizowali spotkania w swoich jednostkach i mieli zagłosować tak, jak chcieli studenci, których reprezentują. Od kilku tygodni mamy jednak do czynienia z wywieraniem presji na osoby, które często od wielu lat działają na rzecz społeczności studenckiej na zasadach wolontariatu - przekonuje Maja Matuszewska, Przewodnicząca Samorządu Studentów UW.

Konflikt na Uniwersytecie zaczyna dzielić coraz większe grono studentów, ale także wykładowców. Z jednej strony słyszymy, że chodzi o wyeliminowanie wiecznych studentów, z drugiej, że Uniwersytet zabiera możliwość dokładnych badań związanych z pisaniem pracy dyplomowej. Spór zaczyna się zaostrzać i podążać w bardzo złą stronę. W środę, w godzinach popołudniowych, Uniwersytet Zaangażowany opublikował na swoim profilu listę z imionami i nazwiskami osób, "którzy zgłosili wniosek o pominięcie dyskusji przed głosowaniem w sprawie przyjęcia lub odrzucenia Regulaminu Studiów." Taka sytuacja stawia w niezręcznej sytuacji Parlamentarzystów, którzy głosowali w zgodzie z opinią studentów swojej macierzystej jednostki. Miejmy nadzieję, że dalsza dyskusja będzie przebiegała w mniej rewolucyjnym tonie. Pamiętajmy, że tak czy inaczej, nowy Regulamin wchodzi w życie od 1 października 2015 roku. Cały dokument możecie przeczytaj TUTAJ (kliknij, aby przeczytać.)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto