Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uroczystości niepodległościowe w cieniu rozróby

Andrzej Grzegrzółka
Przemówienie prezydenta Bronisława Komorowskiego i oficjalne uroczystości na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, manifestacja skrajnej prawicy oraz towarzysząca jej kontrmanifestacja - to najważniejsze wydarzenia obchodów 92. rocznicy odzyskania niepodległości w Warszawie.

Obchody Święta Niepodległości na pl. Piłsudskiego z udziałem prezydenta

W czasie gdy Bronisław Komorowski apelował o zakończenie wojny polsko-polskiej, obie grupy już zbierały się w okolicach Krakowskiego Przedmieścia. I choć słowa głowy państwa odnosiły się do konfliktów na scenie politycznej, w symboliczny sposób korespondowały z późniejszymi wydarzeniami na trasie przemarszu obu manifestacji.

- Nie wrzucajmy wielkiego sukcesu naszego pokolenia, pokolenia ludzi Solidarności, w ogień domowych kłótni i swarów. To jasne, że nie jesteśmy identyczni. Różnorodność jest normalnością, nieodłączną cechą demokracji - powiedział podczas uroczystego przemówienia Bronisław Komorowski. I kontynuował: - Ważne jest jednak, żeby wielobarwność poglądów i wyobrażeń o polskiej pomyślności, o polskich sprawach nie zamieniła się w piekło wojny polsko-polskiej, która niczego nie potrafi zbudować, a wiele potrafi zniszczyć - zaznaczył prezydent.

W uroczystościach na pl. Piłsudskiego uczestniczyli także premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, ministrowie, przedstawiciele parlamentu, generalicja, duchowieństwo, weterani i grupy rekonstrukcji historycznych oraz harcerze. Na uroczystość przybyła też prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która wygłosiła przemówienie w języku polskim.

Bronisław Komorowski przypomniał, że niepodległa Polska nie powstałaby, gdyby "dwaj wielcy adwersarze" Józef Piłsudski i Roman Dmowski nie połączyli sił. - Są najlepszym potwierdzeniem hasła, że tylko zgoda buduje i że tylko ona winna być natchnieniem dla tych, dla których Polska jest najważniejsza - stwierdził koncyliacyjnie prezydent, w oczywisty sposób nawiązując do haseł wyborczych PO i PiS z kampanii prezydenckiej.

Bronisław Komorowski podkreślił, że dzięki dyskusjom i sporom możemy zbudować nowoczesną i silną Polskę. - Mądry spór jest solą demokracji (...). Ale niech przedmiotem tych sporów będzie kwestia unowocześniania i konkurencyjności polskiej gospodarki, edukacji, budowanie społeczeństwa obywatelskiego - apelował prezydent.

Mobilizacja do dwóch najważniejszych i skupiających największą uwagę mediów manifestacji zaczęła się na długo przed 11 listopada. Marsz Niepodległości, organizowany przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny, wyruszył o godz. 15 spod kolumny Zygmunta. Przeciwnicy marszu - Porozumienie 11 Listopada (m.in. sympatycy i członkowie stowarzyszenia Nigdy Więcej, Federacji Anarchistycznej oraz innych organizacji lewicowych) - zebrali się nieopodal manifestantów MW i ONR. Demonstracja Porozumienia odbywała się pod hasłem "Faszyzm nie przejdzie", a sami protestujący chcieli nie dopuścić do przejścia Marszu Niepodległości pod pomnik Romana Dmowskiego obok placu Na Rozdrożu.

Do przepychanek i starć dochodziło już na kilka godzin przed rozpoczęciem obu manifestacji. Mimo iż policja zmieniła trasę Marszu Niepodległości, doszło do kilku bezpośrednich starć chuliganów obu grup. W trakcie starć policja zatrzymała ponad 30 osób. Kilka osób zostało rannych. Ostatecznie ok. godz. 18 obie grupy, oddzielone policyjnymi kordonami, doszły pod pomnik lidera i głównego ideologa Narodowej Demokracji.

Po obu stronach dało się zauważyć polityków różnych partii. W Marszu Niepodległości udział wzięli m.in. Artur Zawisza, były poseł PiS, oraz Janusz Korwin-Mikke, założyciel i były lider Unii Polityki Realnej oraz kandydat na prezydenta Warszawy. Porozumienie 11 Listopada wsparli liderzy SLD - Wojciech Olejniczak ( europoseł również kandydujący w stołecznych wyborach) i poseł Bartosz Arłukowicz. Po stronie "antyfaszystów" był także Piotr Ikonowicz, były poseł i lider Polskiej Partii Socjalistycznej, który doznał obrażeń podczas starć obu grup.

Okolicznościowego wywiadu z okazji święta udzielił Jarosław Kaczyński, który w rozmowie z partyjnym portalem MyPiS.pl stwierdził: - Trzeba pamiętać, że to jest święto polskiej niepodległości, suwerenności. Dzisiaj mamy powód, żeby się nad tą suwerennością i niepodległością mocno zastanawiać. To, co się dzieje w polskiej polityce zagranicznej, może budzić tutaj daleko idący niepokój - powiedział prezes PiS.

Oceniając politykę zagraniczną, były premier powiedział, że "trzeba odrzucić myślenie: jesteśmy małym narodem, nic nie możemy, musimy się wszystkim podporządkowywać, nic w Polsce nie może dobrze wychodzić".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto