Ireneusz Wiśniewski zaczął sprawować funkcję wójta gminy Krokowa. Zaczął znacznie później, niż początkowo sądził. Okazało się, że rozpoczęcie urzędowania spotkało się jeszcze z większymi trudnościami, niż znalezienie kandydata na to stanowisko.
Gdy na początku ubiegłego tygodnia gruchnęła wieść o odwołaniu Henryka Doeringa ze stanowiska wójta, nikt nie spodziewał się, że za kilka dni Krokowa będzie znana niemal w całej Polsce. Odwołany Henryk Doering uznał, że decyzja premiera wchodzi w życie dopiero po rozpatrzeniu ewentualnych odwołań. Zaczęła się przepychanka słowna obu panów w gabinecie włodarza Krokowej. Cała sytuacja sparaliżowała pracę urzędu. Jarosław Białk, przewodniczący Rady Gminy poprosił o interwencję wojewodę Piotra Ołowskiego. Ten przekazał policji podstawę prawną odwołania wójta Doeringa oraz obowiązujące w tej sprawie orzecznictwo. Policjanci poinformowali o tym odwołanego włodarza, gdy ten chciał wejść do Urzędu Gminy.
Od dwóch dni praca w Krokowej przebiega spokojnie. Henryk Doering przyjął do wiadomości decyzję premiera, choć się z nią nie zgadza. Żegnając się z pracownikami zapowiedział złożenie odwołania, oraz swój powrót.
Jak to z odwołaniem było
Pierwsze informacje o możliwym odwołaniu Henryka Doeringa pojawiały się w połowie minionego roku. Wówczas były już wojewoda, Cezary Dąbrowski wystąpił do premiera z wnioskiem o dokonanie zmiany na stanowisku wójta Krokowej. Powodem miały być zarzuty łamania prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem. Henryk Doering składał wówczas wyjaśnienia. Ostatecznie decyzja nie zapadła do jesiennych wyborów. Po zmianie rządu premier Kazimierz Marcinkiewicz pytał nowego wojewodę, czy podtrzymuje wniosek poprzednika. Wobec twierdzącej odpowiedzi w połowie kwietnia została uruchomiona procedura odwołania Henryka Doeringa ze stanowiska wójta Krokowej
Zaczęło się poszukiwanie kandydata na następcę. Wymieniano różne nazwiska. Jednak o ile jeden, chociaż najpierw chciał, to ostatecznie zrezygnował, gdyż znalazł lepszą pracę, to drugi z kandydatów od razu odmówił, gdyż nie chciał stracić dobrego stanowiska. Zwłaszcza, że ?tymczasowym? wójtem miałby być tylko do jesieni. Ostatecznie coraz głośniej zaczęto wymienić nazwisko Ireneusza Wiśniewskiego, działacza ?Solidarności?, nauczyciela z Krokowej. Jednak wkrótce sprawa jakby ucichła. Lecz nie na długo.
Wieść gruchnęła w poniedziałek 8 maja. Do Krokowej przybył kurier z Warszawy wręczając Henrykowi Doeringowi odwołanie oraz Ireneuszowi Wiśniewskiemu dokument wyznaczający go do kierowania gminą Krokowa. Wydawało się, że to już koniec sprawy. Tymczasem nadchodzące dni okazały się bardzo gorące.
W piątek 12 maja w gabinecie wójta Krokowej jako pierwszy zjawił się... Henryk Doering. Przed drzwiami usiedli ochroniarze. Odwołany wójt twierdził, że decyzja premiera wchodzi w życie dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości odwołania się od niej. Ireneusz Wiśniewski wezwał policjantów. Ci poza spisaniem protokołu nie podjęli innych czynności, czekając na interpretację, który z panów ma prawo zajmować gabinet wójta.
W poniedziałek, 15 maja sytuacja się powtórzyła. Henryk Doering nie słuchał wezwań Wiśniewskiego do opuszczenia gabinetu. Wówczas do akcji włączył się wojewoda. Wydał komunikat, z którego wynikało, że Henryk Doering bezprawnie zajmuje gabinet. Następnego dnia Ireneusz Wiśniewski w spokoju rozpoczął pracę, jako wójt Krokowej.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?