Ogłoszenie dla tancerki w klubie nocnym, na stronie urzędu pracy zamieścił działający legalnie przedsiębiorca. Od kandydatek wymaga trzyletniego doświadczenia i zaawansowanej znajomości gimnastyki oraz języka angielskiego. Wśród obowiązków przyszłych pracownic znalazła się m.in. konwersacja z klientami klubu, promowanie usług pracodawcy oraz towarzyszenie gościom podczas wieczoru. Przedsiębiorca oferuje kandydatkom etat i wynagrodzenie w wysokości 1,5 tys. zł.
"Taka oferta nie powinna znaleźć się na stronie urzędu. Chyba nikt nie ma wątpliwości, o co tu naprawdę chodzi" - mówi Rzeczpospolitej Jerzy Kędziora, szef Konwentu Dyrektorów Powiatowych Urzędów Pracy.
ZOBACZ KONIECZNIE: Seks oferty Warszawa. Ile kobiet uprawia miłość za pieniądze w stolicy?
Przedstawiciele Powiatowego Urzędu Pracy tłumaczą, że nie mogli odmówić zamieszczenia ogłoszenia, ponieważ przedsiębiorca działa legalnie. Ponadto dostarczyciel oferty zaznaczył, że na stanowisko tancerki w klubie nocnym chce zatrudnić obcokrajowca, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy na daną posadę nie ma chętnych Polaków. Wicedyrektor pośredniaka zaznaczył również, że nie zaoferuje tej pracy żadnej z zarejestrowanych w urzędzie pracy kobiet.
"Należy usuwać biurokratyczne bariery, ale pewne granice muszą zostać zachowane. Mam nadzieję, że kiedy wejdzie w życie nowa ustawa o promocji zatrudnienia rozliczająca efekty pracy, mniej będzie przypadków bezmyślności" - komentuje sprawę wiceminister pracy Jacek Męcina.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?