Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

USA chcą od nas więcej żołnierzy

Jakub Mielnik
Nowy ambasador USA w Polsce mówi w wywiadzie telewizyjnym to, do czego polscy politycy nie chcą przyznać się od kilku dni. - Premier i prezydent Polski deklarują utrzymanie, a nawet zwiększenie liczby żołnierzy w Afganistanie - powiedział w TVN 24 Lee A. Feinstein.

Źródła w resorcie dyplomacji przyznają, że to bardzo niezręczna sytuacja, gdy ambasador USA mówi publicznie to, nad czym polskie władze ciągle jeszcze się zastanawiają. Bo oficjalna wykładnia Ministerstwa Obrony jest taka, że na razie zwiększenie liczebności naszego kontyngentu w Ghazni nie zostało jeszcze uzgodnione.

Wiele wskazuje jednak na to, że decyzje w tej sprawie już zapadły. Nieoficjalnie wiadomo, że w czasie wizyty w Polsce wiceprezydent USA Joe Biden mocno naciskał na wysłanie dodatkowych wojsk na wojnę z talibami. Miałaby to być cena za obietnicę zainstalowania w Polsce amerykańskich systemów rakietowych SM-3, którą entuzjastycznie przyjął premier Donald Tusk. Nie przypadkiem w chwili, gdy Feinstein ogłaszał zwiększenie polskiego kontyngentu w Afganistanie, do Gdyni przypłynął niszczyciel USS "Ramage" uzbrojony w rakiety SM-3.

Mimo to oficjalnie nikt nie chce łączyć obietnic Bidena w sprawie instalacji wojskowych z koniecznością wysłania dodatkowych żołnierzy do Ghazni. - Premier nie poruszał w rozmowie z wiceprezydentem Bidenem problemu zwiększenia obecności polskich wojsk w Afganistanie - twierdzi rzecznik rządu Paweł Graś. Również politycy z otoczenia prezydenta zaprzeczają, by Biden namawiał do wysłania posiłków na wojnę z talibami. - W rozmowie z panem prezydentem nie było o tym mowy - twierdzi Witold Waszczykowski, wiceszef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Obecnie Polska ma w Afganistanie 2 tys. żołnierzy, którzy odpowiadają za prowincję Ghazni. Mieszka w niej mniej więcej tyle ludzi co w Warszawie. O proporcjach sił najlepiej świadczy fakt, że stołeczny garnizon policji liczy ok. 10 tys. żołnierzy. W zamieszkałej przez półtora miliona niechętnie nastawionych do obcych wojsk Afgańczyków prowincji Ghazni 2 tys. żołnierzy to garstka, która musi być wzmocniona.
Temat zwiększenia liczby żołnierzy w Afganistanie dominował na ubiegłotygodniowej naradzie ministrów obrony państw NATO w Bratysławie. Głównodowodzący siłami sojuszu w Afganistanie gen. Stanley McChrystal chce wysłania tam 40 tys. dodatkowych żołnierzy.

Minister obrony Bogdan Klich co prawda zdementował w Bratysławie informacje, jakoby Polska miała wysłać dodatkowych żołnierzy do walki z talibami, jednak Kancelaria Prezydenta i MSZ wskazują na niego jako na źródło przecieku o zamiarze wysłania do Afganistanu dodatkowych 600 żołnierzy.

Tym deklaracjom dziwi się opozycja. - To dla budżetu MON poważne obciążenie, bo tę liczbę trzeba pomnożyć przez trzy: ktoś walczy, ktoś inny się szkoli, a ktoś inny odpoczywa - mówi poseł Janusz Zemke, były wiceminister obrony. - Obiecywanie systemu SM-3 przypomina obiecywanie Niderlandów. Przecież system powstanie najwcześniej za 7-10 lat. A Amerykanie chcą, byśmy wysłali żołnierzy już teraz - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto