Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Vivat Vasa! Vivat!

Krystyna Paszkowska
l znowu w Gniewie na nadwiślańskich łąkach rozgorzała bitwa dwóch Wazów i stanął brat naprzeciw brata, krew się lała obficie, a "mężów" na ubitym polu było co niemiara...

l znowu w Gniewie na nadwiślańskich łąkach rozgorzała bitwa dwóch Wazów i stanął brat naprzeciw brata, krew się lała obficie, a "mężów" na ubitym polu było co niemiara...

Wszystko było tak autentyczne, że strach było zbliżać się do miejsca, gdzie rozgrywała się "Bitwa dwóch Wazów", największa współczesna impreza historyczna odtwarzająca wojskowość XVII-wieczną.
Do boju na "śmierć i życie" stanęło około 250 żołnierzy. Takiego oblężenia Gniew nie przeżywał od prawie trzech wieków, no może za wyjątkiem tej samej imprezy sprzed dwóch lat. Tegoroczna inscenizacja Vivat Vasa! zgromadziła tłumy turystów...
- Jestem wraz z synem (3-letni Karol) po raz pierwszy w Gniewie - powiedziała nam Ewa Majcherczyk z Krakowa. - W jednym z przewodników turystycznych znalazłam informację, że zamek w Malborku jest przereklamowany, że warto pojechać do Gniewa, bo tu można ciekawie spędzić czas. Sprawdzamy to. Bardzo nam się tu podoba. Myślę, że ci, co pisali ten przewodnik mogli mieć rację. A informację o Vivat Vasa znaleźliśmy w internecie. To była cała wyprawa, ale warto było się na nią wybrać.
Podobne zdanie mieli turyści ze Śląska. - To co obejrzeliśmy teraz podczas Vivat Vasa! jeszcze bardziej utwierdziło nas w przekonaniu, że to bardzo dobre miejsce na spędzenie wolnego czasu, a takie działania jak bitwa Wazów tworzą niepowtarzalny nastrój - stwierdzili podekscytowani bitwą Ślązacy.

I faktycznie inscenizacja była bardzo sugestywna. Armatnie wystrzały, szczęk oręża, krzyki sprawiły, że rozpłakały się maluchy przyglądające się bitwie z rodzicami. Nawet psy kuliły się zalęknione... Na nadwiślańskich łąkach trup padał gęsto. Bitwa dobiegała końca. I kiedy opadły już tumany kurzu spod końskich kopyt i pomieszane z nimi chmury dymu po strzałach z muszkietów i armat, "zabici" powstawali i zapewniali towarzyszy, że za rok znów staną w szranki na gniewskim przedzamczu, a później "na śmierć i życie" walczyć będą na gniewskich łąkach.
Pod wrażeniem inscenizacji byli nie tylko mali, ale i dorośli. - Myślałam, że takie sceny, to można obejrzeć tylko na filmach - stwierdziła Paulina Ganwarska z Łodzi. - Ten ogień, wystrzały armatnie, stoczone walki wręcz, to naprawdę robiło wrażenie. Zresztą, dla mnie takim przedsmakiem bitwy było wieczorne oblężenie...
Słowa uznania pod adresem organizatorów i głównych aktorów zarazem padały ze wszystkich stron... Z Bydgoszczy przyjechały Joanna Drzycimska i Lucyna Dąbrowska. - Jesteśmy pierwszy raz w Gniewie - mówią obie panie.

- W ubiegłym roku przejeżdżałyśmy nieopodal. Zamek był ładnie podświetlone. Stwierdziłyśmy, że warto przy okazji zajrzeć do tego miasteczka i jego warowni. Lubimy imprezy rycerskie, więc nie namyślałyśmy się długo, czy tu przyjechać. I na prawdę warto było.
Ci, którzy nie po raz pierwszy byli na Vivat Vasa, zgodnie twierdzili, że za każdym razem wracają z Gniewa pełni wrażeń i podziwu dla tych wszystkich "żołnierzy", którzy czasem w deszczu, a innym razem w niemiłosiernym upale "walczą". Jednak ta obecna inscenizacja podobała im się najbardziej.
Niektórym, aby określić co czują wystarczyły zaledwie trzy słowa - "To był majstersztyk".
Każdy uczestnik imprezy znalazł dla siebie coś ciekawego. Można było zgłębić tajniki dawnej musztry, zobaczyć jaką bronią dawniej się posługiwano. Były sejmowe kazania Piotra Skargi i inscenizacja epizodu z bitwy pod Trzcianą. Zawiedzionych widowiskiem nie było.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto