Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gliwicach uczniowie przeszli szkolenie, by polubownie rozwiązywać konflikty między rówieśnikami

Joanna Heler
W gliwickich placówkach oświatowych od tego roku działa stu szkolnych mediatorów, którzy mają rozwiązywać konflikty wśród swoich kolegów. Na razie, jak przyznaje Lech Dobrzański, prezes Stowarzyszenia Gliwickiej ...

W gliwickich placówkach oświatowych od tego roku działa stu szkolnych mediatorów, którzy mają rozwiązywać konflikty wśród swoich kolegów. Na razie, jak przyznaje Lech Dobrzański, prezes Stowarzyszenia Gliwickiej Młodzieży Signum, które za pomocą Polskiego Centrum Mediacji przeszkoliło rozjemców, trwa wzajemne przekonywanie się, że taka osoba powinna być w każdej szkole.

Kto o tym wie

Mimo że Signum rozdało 9 tysięcy ulotek, o projekcie "Mediacje szkolne - szkoła rozwiązywania konfliktów" wiedzą nie wszyscy nauczyciele, a co gorsza, również nie wszyscy uczniowie. Inicjatorzy liczą na to, że do końca roku szkolnego instytucja mediatorów okrzepnie na tyle, by od września rozpocząć intensywną działalność. Już dziś jednak na stronie www.signum.free.ngo.pl można znaleźć pełną listę gliwickich mediatorów.

- Wybraliśmy na nich uczniów powszechnie akceptowanych przez szkolną brać, z charyzmą i autorytetem, lubianych zarówno przez kolegów, jak i nauczycieli. Przeszli kilkutygodniowe szkolenie. Wiadomo, że w każdej szkole dochodzi do spięć między uczniami. Nie zawsze chcą korzystać z pomocy dorosłych, wolą rozwiązać konflikt we własnym zakresie. I choć przyczyny spięć często są błahe, to reakcje bywają gwałtowne. Bywa, że problem zostaje wyolbrzymiony i angażuje coraz więcej osób. Młody człowiek nie radzi sobie ze stresem, nachodzą go czarne myśli. I to jest właśnie moment, kiedy w szkole bez mediatora rówieśnika, najczęściej dyrektor przejmuje nie tylko rolę rozjemcy, ale i sędziego. Przeważnie nie zna źródła konfliktu, bo uczniowie nie powiedzą mu całej prawdy. Ba, zdarza się i tak, że wzywa policję, aby wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Głupi wybryk może więc zaważyć negatywnie na przyszłości młodego człowieka - wyjaśnia Lech Dobrzański.

Zaufany człowiek

Inicjatorzy akcji wpadli na pomysł przeszkolenia młodych mediatorów po sygnałach z Młodzieżowej Rady Miasta w Gliwicach. Uczniowie opowiadali o tym, jak wyglądają koleżeńskie układy w ich szkołach. Prezes Signum podkreśla, że sytuacja w liceach i szkołach średnich innych typów jest odmienna.

- W liceach uczniowie potrafią się nokautować, wpływając na psychikę przeciwnika. Jednak już w szkołach zawodowych bywa tak, że jest to szybki fight (z ang. walka - dop. red.). Tymczasem mediacja, zdaniem specjalistów, pozwala zrozumieć błąd i w sposób cywilizowany przyznać się do winy. Zresztą sam proces mediacji to również sposób na rozładowanie nagromadzonych emocji - wyjaśnia Dobrzański.

Ola Fulara z VI Liceum Ogólnokształcącego podkreśla, że o tyle łatwiej było jej zostać mediatorką, że zarówno podstawówka, gimnazjum, jak i liceum, w którym się obecnie uczy, mieszczą się w jednym budynku. Dziewczyna jest więc rozpoznawana przez kolejne roczniki uczniów, co pozwala zdobyć zaufanie kolegów. Na razie, jak przyznaje, rozjemczy program nie jest powszechnie znany. Kilka miesięcy, które minęły od uzyskania przez mediatorów certyfikatów, pozwala oswoić się z myślą, że w szkole jest ktoś, kogo można poprosić o pomoc w rozwiązaniu sporu.

Szkolne konflikty

- Szkolne konflikty istnieją, nie można tego ukrywać. U nas jest tak, że starsi w stosunku do młodszych chcą pokazać swoją wyższość. Najczęściej zdarza się tak, że gdy licealista usiłuje na przerwie jeszcze czegoś się nauczyć, przed nosem przebiega mu tłum gimnazjalistów. O przemocy fizycznej nie słyszałam, ale na porządku dziennym są słowne połajanki. Podejrzewam, że opory, by skorzystać z pomocy mediatora, będą mieli moi rówieśnicy. Uznają to za ujmę na honorze - mówi Ola, dodając, że nawet wtedy, gdy jeszcze nikt nie słyszał o mediatorach, ona już pełniła rolę "podwórkowego rozjemcy".

Monika Pigulak. mediatorka z III LO, dodaje, że awantury wśród jej szkolnych kolegów wybuchają głównie wtedy, gdy uczniowie zaczynają rywalizować o oceny, uczucia, porównywać marki strojów lub powtarzać plotki.

- Niewiele brakowało, a tuż po zakończeniu kursu miałabym okazję sprawdzić się w roli rozjemcy. Jeden uczeń ze złości pchnął drugiego. Niestety, do mediacji nie doszło, bo jeden z nich nie życzył sobie tego. Nie mogę nikogo zmusić do zawarcia ugody. Mamy być nie tylko bezstronni; dotychczasowi wrogowie sami muszą się do nas zwrócić o pomoc - dodaje licealistka.

Co myślą uczniowie o szkolnych mediatorach?
Niechęć do "innych"
Agnieszka Pęcka

Osoba, którą poprosiłabym o pomoc w zakopaniu wojennego topora, musiałaby mieć moje pełne zaufanie. Owszem, mogłaby to być moja szkolna koleżanka. Mediatora obowiązuje przecież dyskrecja. Sama spotykam się najczęściej ze słownymi utarczkami. Pretekstem może być "inność". Wystarczy, że ktoś lepiej się uczy, jest nieśmiały czy nadpobudliwy lub słucha dziwnej muzyki.


Ograniczone zaufanie
Iwona Surdyk

Zaufałabym mediatorowi, pod warunkiem że byłaby to osoba z mojej klasy. Chyba jednak nie byłabym gotowa mu opowiedzieć o wszystkich problemach. O szkolnych, owszem. Przemoc wśród moich rówieśników oczywiście istnieje, chociaż nie spotkałam się z nią w swojej szkole. Ludzie najczęściej drą koty o głupoty. Najczęściej dogadują sobie w przykry sposób.


Niekontrolowane emocje
Patrycja Antolec

Szkolna przemoc to temat mocno ostatnio eksploatowany i słusznie. Z przerażeniem słucham o tym, do czego są zdolni - może nie tyle uczniowie szkół średnich - co młodsi. Wprost bestialskie zachowania niektórych małolatów to - moim zdaniem - efekt bezstresowego wychowywania przez szkołę i rodziców. Instytucja mediacji bardzo mi się podoba. Gdybym miała taką potrzebę, skorzystałabym z niej.

Czekamy na telefony i e-maile z opiniami:
032-358-21-31, www.szkolabezprzemocy.pl, www.katowice.naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto