Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W najsmutniejszym z polskich miast. Historia „Kolędy warszawskiej 1939”

Marcin Śpiewakowski
zdjęcia zniszczonej Warszawy z lat 1939-1945
zdjęcia zniszczonej Warszawy z lat 1939-1945 Narodowe Archiwum Cyfrowe
„Kolędę warszawską 1939” napisał na emigracji Stanisław Baliński, współpracujący z grupą literacką Skamander, do której należał m.in. Julian Tuwim i Jarosław Iwaszkiewicz. Wiele lat później ten smutny wiersz doczekał się wielu interpretacji muzycznych.

Stanisław Baliński przez czterdzieści lat był bardzo blisko związany z Warszawą. Tu się urodził, tu uczęszczał na trzy kierunki studiów: polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, teorię i kompozycję muzyki w Wyższej Szkole Muzycznej, krótko zajmował się też prawem. Tu miał swoją grupę znajomych, do której należał m.in. Julian Tuwim, Antoni Słonimski i Jarosław Iwaszkiewicz. Spotykali się w kawiarni „Ziemiańskiej”, przy słynnym stoliku na półpiętrze. W wieku dwudziestu dwóch lat został członkiem grupy poetyckiej Skamander; regularnie pisywał do czasopisma o tej samej nazwie oraz „Wiadomości literackich”.

Z ukochanej Warszawy wygnała go wojna. Już w 1939 r., zaraz po agresji III Rzeszy i ZSRR na Polskę, uciekł z kraju do Francji. Do Paryża dotarł przez Rumunię. Wigilię 1939 r. spędził w mieszkaniu Jana Lechonia, w otoczeniu przyjaciół i pisarzy, którzy również opuścili kraj po wybuchu wojny. Tej nocy Paryż był zaciemniony, aby utrudnić niemieckim samolotom bombardowanie miasta, a podzielona na dwie części między agresorów Polska zniknęła z map. Podczas tej smutnej Wigilii Baliński napisał „Kolędę warszawską 1939”, wyraz nieznośnej tęsknoty za miastem, do którego miał już nigdy nie powrócić.

O, Matko, odłóż dzień Narodzenia
Na inny czas,
Niechaj nie widzą oczy Stworzenia,
Jak gnębią nas.

Niechaj się rodzi Syn najmilejszy
Wśród innych gwiazd,
Ale nie u nas, nie w najsmutniejszym
Ze wszystkich miast.

Bo w naszym mieście, które pamiętasz
Z dalekich dni,
Krzyże wyrosły, krzyże i cmentarz,
Świeży od krwi.

Bo nasze dzieci pod szrapnelami
Padły bez tchu.
O, święta Mario, módl się za nami,
Lecz nie chodź tu.

A jeśli chcesz już narodzić w cieniu
Warszawskich zgliszcz,
To lepiej zaraz po narodzeniu
Rzuć Go na Krzyż.

To nie przypadek, że Baliński wybrał akurat formę kolędy. - Tak obszernego repertuaru kolęd patriotycznych jak w Polsce nie ma w żadnym innym kraju – mówi dominikanin i historyk Paweł Krupa. – Kolędy polskie są świadectwem minionych epok, ich wydarzeń i idei. Większość kolęd patriotycznych, podobnie jak pieśni patriotyczne, wojskowe czy powstańcze, rodziła się wśród poetów amatorów: żołnierzy lub powstańców – dodaje.

Choć nazwisko Balińskiego nie było w środowisku nieznane, jego „Kolęda warszawska 1939” wpisuje się w tę regułę. Wiersz ukazał się bowiem anonimowo na łamach jednego z podziemnych pism wydawanych w wojennej Warszawie, by dodać otuchy toczącym beznadziejną walkę żołnierzom. Baliński w tym czasie toczył własną walkę – w 1940 r. musiał uciekać również z Paryża, skąd przedostał się do Londynu. Tam pisał do „Wiadomości Polskich”, „Nowej Polski” i „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza” - najważniejszych polskich tygodników i miesięczników ukazujących się na emigracji.

Wzruszającą kolędę po latach śpiewały między innymi Sława Przybylska i Justyna Szafran, a w 2015 r. swoją wersję nagrała piosenkarka Margaret. Stanisław Baliński nie zobaczył już Warszawy innej, niż tej targanej wojną – po wojnie został w Londynie, gdzie zmarł w 1984 r. w wieku 86 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto