Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Pszczynie nie chcą kolejnych wiaduktów

Sylwia Plucińska
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, może już w roku 2016 podróż pociągiem z Pszczyny do Gdańska trwać będzie 4 godziny. Trasą z północy na południe pociągi będą kursować z prędkością do 160 kilometrów na godzinę. Nie tylko pasażerskie, ale i towarowe.

Polskie Linie Kolejowe przygotowują modernizacje linii E-65 i C-E65. Pierwsza biegnie na trasie Gdynia-Warszawa-Katowice-Goczałkowice-Zebrzydowice. Druga z Bydgoszczy przez Inowrocław, Zduńską Wolę Karsznice, Tarnowskie Góry do Pszczyny. Obie należą do paneuropejskiego korytarza transportowego. Kolej chce je dostosować do wymogów unijnych. Zagwarantowanie pociągom dużej prędkości na trasie wiąże się nie tylko z wymianą szyn, podkładów, przebudową rozjazdów, ale także budową wiaduktów, tuneli, przejazdów itp. Pieniądze mają przyjść z Unii. Do tego potrzebne jest studium wykonalności skonsultowane w terenie, czyli z gminami i starostwami, przez które szybka kolej będzie przebiegać.

Biuro projektowe Poyry Infra z Warszawy dotarło niedawno z konsultacjami do Pszczyny i Suszca. Powiatowy Zarząd Dróg w Pszczynie pozytywnie zaopiniował zmiany na 7 przejazdach, pod warunkiem, że zamiast dwóch wiaduktów, powstaną przejazdy pod torami.

- Żeby zbudować wiadukty w ul. Hallera i Bieruńskiej, trzeba by kawał miasta wyburzyć. Ale podziemne węzły bezkolizyjne z pewnością się tu zmieszczą bez szkód dla istniejącej zabudowy - mówi Mariusz Farat z PZD.

Fiasko poniosły na razie konsultacje w Suszcu.

- Konsekwencją przedstawionej koncepcji byłaby likwidacja wszystkich przejazdów kolejowych, poza dwoma, na długości prawie 11 km gminy - twierdzi wójt Marian Pawlas. - Z punktu widzenia potrzeb mieszkańców jest to niedopuszczalne. Tory kolejowe dzielą gminę, a ludzie muszą dojechać do pól oraz posesji. Poza tym mamy tereny leśne, do których w razie pożaru musi dojechać straż. Nie wyobrażamy sobie jakby to wyglądało, gdyby zostały tylko dwa przejazdy.

Jego zdaniem, proponowane zmiany zburzyłyby znaczną część układu komunikacyjnego, zaś drogi wyznaczone do objazdu, nie byłyby w stanie przejąć ruchu z dróg z niego wyłączonych.

Zdaniem suszeckich władz, przejazdy można by uratować bądź wyposażając je w automatyczne rogatki, bądź budując przejścia pod czy nad torami, których nie uwzględniono.

Negatywna decyzja wójta została zaskarżona do SKO w Bielsku-Białej. Rozprawa odbyła się 30 września, ale werdykt jeszcze do Suszca nie dotarł. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na tym etapie za wczesne było wydanie decyzji. Swoją opinię wójt miał wyrazić w formie zwykłego pisma.

Krzysztof Hafke, szef pracowni drogowej Poyry Infra z Warszawy ma nadzieję, że do porozumienia dojdzie. Jego warunki będzie można ustalić podczas planowanego spotkania z władzami Suszca i Starostwa. - Wszystkie koszty społeczne trzeba wyliczyć. Nie tylko gminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto