Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W singapurskich ciemnościach Robert Kubica też nie błyszczy

Maciej Stolarczyk
Niezwykle interesująco zapowiada się niedzielny wyścig Formuły 1 - Grand Prix Singapuru. Po pierwsze impreza, która w kalendarzu znalazła się dopiero drugi raz, jest wyjątkowa. Po drugie, emocje zapewniają głośne wydarzenia wewnątrz F 1.

Chodzi oczywiście o aferę w Renault. To właśnie w Singapurze w zeszłym roku Nelsinho Piquet rozbił bolid na polecenie szefów teamu, co pozwoliło wygrać wyścig koledze z zespołu Fernando Alonso. Renault otrzymało za to karę wykluczenia ze startów zawieszoną na dwa lata, a autor pomysłu Flavio Briatore, dożywotniego zakazu działania w Formule 1. Bodaj największą karą dla Renault było jednak odwrócenie się sponsorów. Umowę zerwał między innymi sponsor strategiczny, firma ING.

W piątek odbyły się w Singapurze pierwsze treningi. Nowy szef Renault Bob Bell tylko uśmiechnął się, gdy jego kierowca Romain Grosjean rozbił się dokładnie w tym samym miejscu, co rok temu Piquet.

Robert Kubica, podobnie jak przez cały sezon, jeździł wczoraj średnio. W pierwszym treningu miał ósmy czas, w drugim było jeszcze gorzej, gdyż zajął dziesiątą pozycję.

Władze teamu BMW Sauber bardziej martwią się już niepewną przyszłością w sezonie 2010, niż doraźnymi wynikami. Team Sauber (już bez wsparcia BMW) po wykupieniu przez grupę inwestycyjną Qadbak, otrzymał warunkowo 14. miejsce na przyszły rok (FIA chce zwiększyć liczbę zespołów z 10 do 14). Wczoraj potwierdziły się plotki, że team zamierza korzystać w sezonie 2010 z silników Ferrari.

- Ta technologia i nowy inwestor pozwolą nam walczyć o najwyższe lokaty - cieszy się szef BMW Sauber Mario Theissen.

W piątkowych treningach najszybsze były bolidy Brawn GP. Jeśli w niedzielę pojadą równie dobrze, będzie już niemal pewne, że losy tytułu Jenson Button i Rubens Barrichello rozstrzygną między sobą.

GP Singapuru jest wyjątkowe przede wszystkim ze względu na porę przeprowadzania. To jedyny nocny wyścig w sezonie. Odbywa się późno, by kibice w Europie mogli obejrzeć zmagania w godzinach, do których są przyzwyczajeni (GP Singapuru rozpocznie się w niedzielę o godzinie 14 naszego czasu). Co ciekawe kierowcy nie przestawiają się na lokalny czas. Skoro jeżdżą w nocy, to śpią w dzień. Do łóżek kładą się około 4 rano, co odpowiada 22 czasu europejskiego.

Wyjątkowa jest też uroda ulicznego toru w Singapurze. To azjatyckie państwo-miasto jest jednym z najbogatszych miejsc na ziemi. Kierowcy ścigają się głównie wśród nowoczesnych wieżowców. Sztuczne oświetlenie toru sprawia, że otoczenie nabiera niesamowitego wyglądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto