Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Warszawie nie ma alternatywy dla Gronkiewicz-Waltz

Andrzej Grzegrzółka
O tym, że wybory samorządowe rządzą się swoimi prawami, mogliśmy przekonać się już wielokrotnie. Prezydentem Krakowa - wydawałoby się bastionu polskiego konserwatyzmu - jest od ośmiu lat polityk związany z SLD, a wcześniej z PZPR Jacek Majchrowski. Z kolei w Łodzi, również już drugą kadencję, władzę sprawuje Jerzy Kropiwnicki, ultrakatolik-skandalista, były poseł ZChN i AWS.

W tegorocznych wyborach na prezydenta Warszawy na podobnie zaskakujące scenariusze nie ma co liczyć. Przynajmniej na razie. Pomimo iż rządząca stolicą Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ustrzegła się błędnych decyzji oraz nie zrealizowała części obietnic przedwyborczych, wydaje się być pewna reelekcji. Wiele wskazuje na to, że dokona tego już w pierwszej turze, w czym wydatnie pomoże jej słabość potencjalnych kontrkandydatów.

Coś zaczęło się dziać
Jeden z dyrektorów w stołecznym ratuszu opowiada anegdotę, która dobrze ilustruje styl rządów Gronkiewicz-Waltz: - Kaczyńskiego widywaliśmy tylko w telewizji. Marcinkiewicza raz spotkałem na korytarzu. Z Hanką rozmawiam średnio kilka razy w tygodniu. Czasami dzwoni nawet w sprawach trzeciorzędnych, co trochę denerwuje - mówi. Właśnie przez upór i ambicje pierwsze podsumowania prezydentury byłej prezes NBP najczęściej zawierają się w kilku sowach: wreszcie zaczęło się coś dziać. Można dodać - i to nie byle co. Remont Traktu Królewskiego, dokończenie budowy I linii metra i rozpoczęcie II, budowa mostu Północnego i Stadionu Narodowego czy likwidacja KDT - to wszystko już dawno zostało zapisane na konto urzędującej pani prezydent. Co prawda, część z wymienionych przedsięwzięć została zaplanowana przez jej poprzedników, część jest finansowana z budżetu państwa, jednak w świadomości większości warszawiaków funkcjonują połączone z aktualną prezydenturą polityk PO.

Lecz tajemnica poparcia utrzymującego się stale na wysokim, ponad 40-procentowym poziomie nie jest związana wyłącznie z poziomem inwestycji. - Prezydentura Gronkiewicz-Waltz jest oceniana przez pryzmat kadencji Kaczyńskiego, kiedy to w Warszawie nie działo się praktycznie nic. To, że inwestycje ruszyły, podoba się warszawiakom i nie ma się czemu dziwić - mówi Jan Jakiel, prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji "Siskom", od pięciu lat wspierającego i monitującego inwestycje komunikacyjne w stolicy. W podobnym tonie wypowiada się dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego: - Lech Kaczyński rządził zgodnie z zasadą: kto nic nie robi, nie popełnia błędów. Od trzech lat dużo zmieniło się pod tym względem - przyznaje.

W kampanii wyborczej będzie to argument nie do przecenienia. Ze szczegółowego bilansu wydatków na inwestycje miejskie wynika, że Gronkiewicz-Waltz wyda około 8,7 mld zł, przy zaledwie 4 mld, jakie przeznaczył na ten cel podczas swojej kadencji obecny prezydent Polski. - Jednak mimo rekordowych kwot, prezydentura Gronkiewicz-Waltz jest pozbawiona wizji. Cóż z tego, skoro jej kontrkandydaci są anemiczni politycznie - stwierdza Jabłoński.

Trzech na lewicy
Z ostatnich sondaży wynika, że jedynym kandydatem, który mógłby przejść do drugiej tury stołecznych wyborów, jest Marek Borowski. Lider Socjaldemokracji Polskiej od lat znajduje się w czołówce warszawskich polityków z największym poparciem. W 2006 r. otrzymał 22 proc. głosów, a poparcie, którego udzielił w drugiej turze Gronkiewicz-Waltz, przesądziło o jej zwycięstwie z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Różnica polega jednak na tym, iż cztery lata temu Borowski startował jako wspólny kandydat centrolewicowej koalicji Lewica i Demokraci. Dziś na podobne porozumienie po tej stronie sceny politycznej nie zanosi się, czego nie ukrywa sam zainteresowany: - Środowisko polityczne na lewo od PO jest rozbite i skłócone, a do zwycięstwa w wyborach niezbędne byłoby zjednoczenie. Scenariusz wspólnego startu to pomysł, nad którym długo pracowałem, jednak zawsze okazuje się, że porozumienie, przez krótkowzroczność i zacietrzewienie niektórych polityków, jest niemożliwe - mówi Marek Borowski i dodaje: - Jeżeli centrolewica nie wystawi wspólnego kandydata, nie mamy żadnych szans na dobry wynik.

Ocena Borowskiego wydaje się bardzo trafna. Tym bardziej że w samym SLD trudno o jednomyślność w kwestii wystawienia kandydata w jesiennych wyborach. Rekomendowany przez mazowieckie struktury europoseł Wojciech Olejniczak nie znajduje uznania w oczach Grzegorza Napieralskiego. Przewodniczący Sojuszu chętniej poparłby w wyścigu o fotel prezydenta stolicy Dariusza Rosatiego. Na korzyść tego ostatniego ma przemawiać fakt bardzo dobrej prezencji, dużego doświadczenia i większej popularności, niż zdobył Olejniczak, który startując w wyborach do europarlamentu z Warszawy, zaledwie z trudem dostał brukselski mandat.

O koalicji równie głośno mówi się w mazowieckim SLD, gdzie działacze pracują nad porozumieniem wyborczym z… Unią Pracy, Partią Kobiet czy Polską Partią Socjalistyczną, czyli z lewicową trzecią ligą. Nie słychać za to nic o SdPl, PD, Zielonych czy SD. Widać więc wyraźnie, że jeżeli politycy lewicy nie przezwyciężą wzajemnych animozji, wybory prezydenckie w stolicy mogą skończyć się kompromitacją, a tego wielu wyborców im nie wybaczy.

PiS bez szans
Lewica, mimo iż podzielona, dysponuje przynajmniej w miarę mocnymi kandydatami. Takich próżno szukać w drugiej partii opozycyjnej. W ciągu ostatnich kilku tygodni na liście potencjalnych kandydatów PiS w wyborach na prezydenta Warszawy pojawili się m.in. Waldemar Stasiak, Elżbieta Jakubiak, Mariusz Błaszczak, Paweł Poncyljusz. W opinii większości obserwatorów przekroczenie progu 20 proc. to wszystko, na co będzie stać kandydata tego ugrupowania. - Politycy proponowani przez PiS na pewno nie przejdą do drugiej tury. To są osoby z partyjnego klucza, bez projektów i pomysłów na rządy w stolicy - ocenia Jabłoński.

Zdaniem polityków PiS prezydentura Gronkiewicz-Waltz to pasmo niepowodzeń i błędów. Zwracają uwagę, że wysoki poziom wydatków nie byłby możliwy bez wsparcia funduszy unijnych. Przekonują również, że zwycięstwo w wyborach nie jest niczym niemożliwym. - Poparcie PO w kraju oscyluje wokół 50 proc., a Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie - 35. To oznacza, że duża część wyborców Platformy jest niezadowolona z jej rządów - uważa Paweł Poncyljusz, stołeczny poseł PiS. - Obecna prezydent szczyci się Trasą Siekierkowską, zaplanowaną jeszcze przez Marcina Święcickiego. Z kolei most Północny, Centrum Nauki "Kopernik" i remont Krakowskiego Przedmieścia to projekty Lecha Kaczyńskiego. Z pewnością rządy Gronkiewicz-Waltz nie odcisną piętna na Warszawie tak jak urzędowanie obecnej głowy państwa - dodaje Poncyljusz.

Mimo wszystko tylko niepoprawni optymiści mogą liczyć, że fantastyczny wynik osiągnięty cztery lata temu przez Kazimierza Marcinkiewicza (prawie 330 tys. głosów w drugiej turze), może zostać poprawiony. W odróżnieniu od np. Borowskiego czy Gronkiewicz-Waltz politycy PiS, których nazwiska do tej pory pojawiły się w kontekście startu w wyborach prezydenckich, nie są po prostu dostatecznie atrakcyjni i przekonywujący dla warszawskich wyborców. - Poza tym, jeżeli chcieliby rzeczywiście wygrać, powinni już dawno wystawić kandydata i rozpocząć ostrą kampanię. Czas działa zdecydowanie na korzyść urzędującej prezydent - uważa Jabłoński.

Socjalnie w kampanii?
W 2002 r. Lech Kaczyński zdobywał władzę w stolicy, obiecując poprawę bezpieczeństwa i walkę z korupcją. Cztery lata później Hanna Gronkiewicz-Waltz prezentowała się jako sprawny menedżer, który wyprowadzi Warszawę z inwestycyjnego zastoju. W tegorocznej kampanii kontrkandydaci polityk PO na pewno będą starali się zwrócić uwagę wyborców na to wszystko, czego nie udało się Gronkiewicz-Waltz zrobić. Cieni tej prezydentury wcale nie jest tak mało.

Wbrew zapowiedziom PO, nie udało się wybudować dwóch nowych mostów. Miasto zostało zadłużone na niespotykaną wcześniej skalę - dług sięga ustawowej granicy 60 proc. budżetu, a sprawa astronomicznie wysokich nagród dla współpracowników Gronkiewicz-Waltz długo nie schodziła z pierwszych stron gazet. Przeciwnicy prezydent krytykują także wprowadzenie buspasów, opóźnienia w inwestycjach drogowych (zawieszenie budowy obwodnicy na Pradze), nierozwiązanie kwestii wykupu mieszkań komunalnych oraz drastyczne podwyżki czynszów. - Faktycznie, można przyczepić się do kilku rzeczy, ale zadajmy sobie pytanie: czy w ciężkich warunkach spowolnienia gospodarczego jakikolwiek inny polityk poradziłby sobie lepiej? Moim zdaniem nie - uważa Jan Jakiel z Siskom.

Niewykluczone jednak, że opozycja zechce zdobyć głosy warszawiaków, skupiając się na innych aspektach życia w stolicy. - Ważne dla nas są kwestie socjalne, np. opieka zdrowotna. Statystycznie mieszkaniec Warszawy jest stosunkowo bogaty i wielu warszawiaków korzysta z prywatnej służby zdrowia. Jednak tylko 10 szpitali publicznych to zdecydowanie zbyt mało - sądzi Poncyljusz. - Chciałbym, aby pod tym względem Warszawa była miastem Zachodu, a nie Wschodu - uzupełnia. Z kolei Katarzyna Piekarska, szefowa mazowieckiego SLD, uważa, że jej ugrupowanie podtrzyma w kampanii wizerunek partii reprezentującej "ludzką twarz miasta". - W Radzie Warszawy zajmujemy się zdrowiem i edukacją. W kampanii również skupimy się na ludziach, a nie tylko na inwestycjach - mówi Piekarska.

Otoczeniu prezydent bardzo zależy na zwycięstwie już w pierwszej turze. - Nawet 90 proc. w drugiej jest niczym w porównaniu z 51 proc. głosów w pierwszej turze. Chcemy wygrać jak najwyżej - wyznaje jeden z wyższych urzędników ratusza. Wobec braku porozumienia na lewicy, co do wystawiania wspólnego kandydata oraz słabości potencjalnych kandydatów PiS, tylko totalna katastrofa mogłaby odebrać Hannie Gronkiewicz-Waltz wybór na drugą kadencję. Nam jako wyborcom pozostaje liczyć, że perspektywa łatwego zwycięstwa i kolejnych czterech lat w ratuszu nie wpłynie negatywnie na jakość rządów. Pamiętajmy, że w demokracji na skuteczne kontrolowanie i ocenianie władzy pozwala tylko silna konkurencja (opozycja). A z tą, jak na razie, w Warszawie nie jest najlepiej.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto