W województwie łódzkim teraz może być tylko lepiej

Mieszkańcy naszego regionu nie mają powodów do radości. Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego "Regiony Polski 2009" pokazał, że w województwie łódzkim w porównaniu z resztą kraju żyje się najkrócej. Częściej niż Polacy z innych regionów chorujemy na nowotwory i choroby układu krążenia. Mamy też najniższe pensje i wysokie bezrobocie.

Najmniej w województwie zarabiają mieszkańcy powiatu brzezińskiego, piotrkowskiego i radomszczańskiego. Ich przeciętne wynagrodzenie brutto nie przekracza 2 tys. zł.

- Nie jest to dla mnie zaskoczeniem, że w Radomsku zarabia się najmniej. Firmy prywatne, zatrudniające ludzi, tylko patrzą jak zaoszczędzić na pracowniku - komentuje Robert Gierak, mieszkaniec Radomska. - Znajomi mieszkający w Piotrkowie za tę samą pracę dostają o wiele większe wynagrodzenia.

I piotrkowianon i radomszczanom marzą się jednak pensje mieszkańców Bełchatowa. Średnie wynagrodzenie w powiecie wynosi tutaj prawie 3,5 tys. zł brutto. W kiepskiej sytuacji są natomiast mieszkańcy powiatu kutnowskiego. Ich średnie wynagrodzenie wynosi zaledwie 2,3 tys. zł, a stopa bezrobocia sięga aż 13,9 proc. i jest najgorszym wynikiem w regionie.

- Żeby znaleźć pracę w Kutnie, trzeba mieć ogromne szczęście - komentuje Anita Kwiatulska, 22-letnia kutnian-ka. - Gdy tylko ukaże się ogłoszenie w gazecie, jest już zajęte.

Jednak im bliżej Warszawy, tym łatwiej o pracę. W powiecie skierniewickim bezrobocie wynosi zaledwie 5,2 proc. i jest to najlepszy wynik z naszego regionu.

- Mamy w Skierniewicach po prostu dobrze wykształconych mieszkańców, którzy wygrywają rywalizację na stołecznym rynku pracy - mówi Ryszard Pawlewicz, dyrektor RUP w Skierniewicach.

Łódź, jako stolica regionu, niestety nie ma się czym pochwalić. Podczas gdy w Warszawie bezrobocie nie przekracza 7 proc., w Łodzi wynosi aż 9,2 proc. Także zarobki nie są najwyższe. W porównaniu z warszawianami łodzianie zarabiają prawie 2 tys. zł mniej. Średnie wynagrodzenie w Łodzi wynosi bowiem niecałe 2,2 tys. zł.

Jednak Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta Łodzi, twierdzi, że rankingami nie należy się przejmować. - Nie wolno skupiać się na negatywach. Łódź w ciągu 6 lat prezydentury Jerzego Kropiwnickiego zmieniła się na lepsze. To zupełnie inne miasto, w którym bezrobocie zmalało ponad dwukrotnie, wzrosły zarobki - zauważa Augustyniak. - Jesteśmy zdecydowanym liderem w województwie, a w poprzednich latach przegrywaliśmy z mniejszymi miejscowościami Łódzkiego.

Raport GUS nie przeraża także Włodzimierza Fisiaka, marszałka województwa łódzkiego. - Dane statystyczne GUS, zwłaszcza dotyczące zdrowia, są efektem wieloletnich zaniedbań - mówi marszałek. - Startowaliśmy z bardzo niskiego poziomu i województwo łódzkie zawsze było na ostatnich miejscach w takich statystykach. Staramy się jednak wpływać na poprawę tych danych. Odnośnie do zachorowań na raka, to naszym priorytetowym zadaniem jest stworzenie w szpitalu im. Kopernika centrum onkologii.