Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka Gołota - Adamek ma zacząć nową erę boksu

Robert Małolepszy
Dla przeciętnego kibica boksu, czy w ogóle sportu, przyszłotygodniowa gala bokserska w Łodzi, podczas której w walce wieczoru zmierzą się Andrzej Gołota z Tomaszem Adamkiem będzie po prostu "tylko" wielkim, telewizyjnym hitem. Wedle wielu raczej show, niż wydarzeniem sportowym, ale jakby tego nie nazywać, oglądalność może być rekordowa.

Dla Polsatu i polskiego rynku bokserskiego, to będzie jednak wejście w inny wymiar. Po raz pierwszy bowiem stacja telewizyjna na taką skalę zajmie się u nas nie tylko wyprodukowaniem sygnału, oprawą telewizyjną, transmisją, ale też całą organizacją imprezy.

Ludzie Zygmunta Solorza organizują wieczór w Łodzi od A do Z. To Polsat płaci gaże, wynajmuje halę, sprzedaje bilety, reklamy na ringu i wokół niego, wreszcie prawa telewizyjne za granicę. A na końcu być może zarobi. Słowem wchodzi "w buty" promotora bokserskiego.

Na świecie, i w Polsce zresztą też, w przygniatającej większości przypadków wygląda to bowiem tak, że promotor organizuje galę, a telewizja "tylko" płaci za prawo do jej pokazania. W USA, jeśli jest to gala z najwyższej półki, widzowie muszą później ekstra dopłacić za możliwość jej obejrzenia. System nazywany jest pay-per-view i jeśli walka cieszy się powodzeniem, staje się prawdziwą maszynką do robienia pieniędzy.

Najwyższy dochód z pay-per-view przyniosło do tej pory starcie z 2007 r. pomiędzy Oscarem De La Hoyą, a Floydem Mayweatherem, które kupiło sobie 2,4 mln gospodarstw domowych, co dało zawrotną sumę 134,4 mln dol. De La Hoya jest też rekordzistą jeśli chodzi o globalną sumę, jaką telewizje zgarnęły na sprzedaży jego walk - w sumie zarobił 610 mln dol., a jego walki kupowano 12,6 mln razy.

Na drugim miejsce jest Mike Tyson - odpowiednio 545 mln USD i 12,4 mln sprzedanych pay-per-view, na trzecim Evander Holyfield - 543 i i 12,6 mln . Te liczby na pewno przemawiają do wyobraźni najbogatszego Polaka Zygmunta Solorza. Oczywiście nad Wisłą zbliżone nawet wyniki są nie do powtórzenia, ale nikt w stacji nie ukrywa specjalnie, że Polsat Boxing Night, bo od teraz tak mają się tam nazywać wielkie telewizyjne show bokserskie, jest wstępem do wprowadzenia systemu pay-per-view.

Może nie za rok, może nie od razu bokserskiego, wcześniej pewnie piłkarskiego, ale gala w Łodzi ma być generalnym testem pomysłu, która zakłada kompleksową produkcję i późniejszą sprzedaż widowiska.

Jeśli uda się zarobić na pierwszej edycji Polsat Boxing Night, będą kolejne. Szef sportu w Polsacie Marian Kmita zdradza, że stacja chce organizować od dwóch do czterech bokserskich show o zbliżonym potencjale. Pytanie tylko, czy to w ogóle możliwe. No bo jaka inna polska walka jest w stanie zainteresować nie tylko zwykłych kibiców, ale też gospodynie domowe, które na co dzień boksu nie oglądają? A tylko wówczas można generować oglądalności na poziomie sześciu, ośmiu, czy może nawet dziesięciu milionów widzów.

Bokserski rekord w Polsacie i w ogóle Polsce padł w 1998 roku. 12 mln ludzi śledzących walkę Andrzeja Gołoty z Timem Whiterspoonem we Wrocławiu, to wciąż jeden z najpiękniejszych snów Solorza i do dziś najlepszy wynik jego stacji.

Dlatego właśnie właściciel Polsatu, marząc o powtórce, nakłonił Gołotę i Adamka do walki. Za ile? To najpilniej strzeżona tajemnica całego przedsięwzięcia. Sumy, jak na bokserski biznes nie powalają jednak na kolana, a oscylują między 150, a 300 tysięcy dolarów na głowę.

- Ale do tego każdy z pięściarzy dostanie 1/3 dochodu, jaki uda się wygenerować z walki - przypomina menedżer i przyjaciel obu pięściarzy, Ziggy Rozalski.

- Budżet całej imprezy zamknie się kwotą 2-3 mln złotych. Przy takich pieniądzach Roya Jonesa jr. do Polski nie ściągniemy, ale już Evandera Holyfielda, czy Chrisa Byrda tak - mówi Andrzej Wasilewski, który do tej pory produkował polskie gale dla Polsatu. Teraz jest "tyl-ko" jednym z dostawców. W Łodzi będzie walczyć dwóch je-go pięściarzy - Dawid Kostecki i Artura Szpilka. Ten pierwszy z Mateuszem Masternakiem, drugi z Wojciechem Bartnikiem.

Spośród polskich bokserów, którzy mają szansę zaistnieć jako główni aktorzy Polsat Boxing Night można wymienić jeszcze tylko dwóch - Krzysztofa Włodarczyka, ale tylko gdy odzyska pas mistrza świata, i Alberta Sosnowskiego, jeśli ten zdobędzie z kolei mistrzostwo Europy.

Ławka rezerwowych jest więc dość krótka i to jest największa słabość idei Polsat Boxing Night.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto