- Pora zakończyć horror pacjentów czekających po kilka godzin na izbach przyjęć - zadecydował wojewoda mazowiecki i od 1 lutego wprowadził całodobowy dyżur urazówek w dziesięciu stołecznych szpitalach. Od poniedziałku pogotowie ratunkowe ma wozić pacjenta do szpitala znajdującego się w rejonie najbliższym miejsca zdarzenia, a w przypadku przeciążenia któregoś ze szpitali interweniować ma lekarz koordynator z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Dyspozycje wydaje na podstawie aktualnych informacji o wolnych łóżkach i salach operacyjnych, przesyłanych przez szpitale. Tyle w teorii. A w praktyce…
Barska: na oddziałach bez zmian
- Sytuacja polepszyła się, jeśli chodzi o przyjęcia ambulatoryjne. Wygląda na to, że liczba pacjentów rozłożyła się na poszczególne szpitale. Niestety, potwierdziły się nasze obawy związane z liczbą osób przyjmowanych na oddział - ta się nie zmniejszyła - mówi MM-ce Mirosława Rutkowska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej przy Barskiej.
- Proszę pamiętać, że nowy system został wprowadzony w okresie ferii, gdy wiele osób wyjechało z miasta. Spodziewamy się wzrostu liczby pacjentów w drugiej połowie miesiąca, a to może doprowadzić w naszym przypadku do wstrzymania planowych operacji – dodaje.
Wojewoda mazowiecki podkreśla, że nowy system celowo wprowadzono w okresie ferii. – Chcemy przyjrzeć się efektom i mieć czas na ewentualne korekty – mówi MM-ce Jacek Kozłowski i zaznacza: - Przypadek Barskiej jest szczególny. To jedyny szpital, w którym liczba osób przyjętych na oddział nie zmniejszyła się. Ale po trzech dniach trudno wyciągać wnioski. To może być przypadek.
Lindleya: lekarze bez pracy, sale puste
W pierwszym dniu obowiązywania nowego systemu najwięcej pacjentów przyjął właśnie szpital przy Barskiej. Pomocy ambulatoryjnej (opatrzenie na miejscu i odesłanie do domu) udzielono tam 43 osobom. Najmniej pracy miał Międzyleski Szpital Specjalistyczny, gdzie z pomocy skorzystało zaledwie pięciu chorych. Na oddział każda z placówek przyjęła średnio trzy osoby. Najwięcej szpital przy Barskiej – aż 11, najmniej – klinika przy Lindleya: ani jednej.
- Załamujemy ręce. Lekarze nie mają pracy. Przed wprowadzeniem nowego systemu mieliśmy około 20-25 pacjentów przyjmowanych na oddział. Teraz to są pojedyncze przypadki - mówi MM-ce dr Włodzimierz Wiśniewski, z-ca Dyrektora ds. Lecznictwa w szpitalu przy Lindleya. I dodaje: - Jesteśmy kliniką powiązaną z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym. Naszym zadaniem oprócz niesienia pomocy jest dydaktyka i nauka. Mamy szkolić przyszłych lekarzy, a w nowym systemie staliśmy się punktem pomocy ambulatoryjnej.
Powtórka z Łodzi nam nie grozi
Na wyciągnięcie wniosków władze wojewódzkie dały sobie tydzień. - Jesteśmy w stałym kontakcie z Ordynatorami SOR-ów. Nie wykluczamy, że potrzebne będą kolejne zmiany, być może trzeba będzie skorygować rejony działania pogotowia – nie wyklucza Jacek Kozłowski.
Ale wojewoda zauważa też nieprawidłowości po stronie szpitali. Przykład? Dane o liczbie pacjentów nie zawsze zgadzają się z danymi pogotowia ratunkowego. Występują też błędy rachunkowe i włączanie ortopedów przyjmujących w przychodni do statystyk trybu nagłego. W poniedziałek szpital na Solcu zgłosił przyjęcie 79 osób ogółem, podczas gdy pacjentów z nagłymi urazami było tylko 13. Reszta to osoby zapisane rano do przychodni.
Czy grozi nam scenariusz z Łodzi, gdzie likwidacja ostrych dyżurów doprowadziła do chaosu i "zakorkowania" kilku placówek? Władze wojewódzkie zapewniają, że nie. - To nie jest analogiczna sytuacja. W Łodzi zlikwidowano ostre dyżury we wszystkich specjalnościach, a w stolicy tylko dyżury urazowe. Nadal będą obowiązywać laryngologiczne czy okulistyczne - tłumaczą.
Zobacz również:
Ostre dyżury do lamusa od 1 lutego
**
**
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?