Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawa stawia na multimedialne domy kultury

Andrzej Rejnson
Służewski Dom Kultury będzie miał ekologiczny wiejski charakter.  Prąd będzie pozyskiwany z elektrowni wiatrowej. Budowa ruszy jeszcze w tym roku
Służewski Dom Kultury będzie miał ekologiczny wiejski charakter. Prąd będzie pozyskiwany z elektrowni wiatrowej. Budowa ruszy jeszcze w tym roku Materiały prasowe
Na Bielanach multicentra pełne technologicznych nowinek. Na Mokotowie przezroczyste i wykorzystujące alternatywne źródła energii. A na Saskiej Kępie budynki, na dachach których mają odbywać się zajęcia i koncerty. Mowa o nowoczesnych domach kultury, które mają zmienić wizerunek Warszawy.

W niczym nie przypominają starych domów kultury. Nie znajdziemy w nich skrzypiących pod stopami desek, nieprzyjemnych zapachów i długich korytarzy. Nie ma nudnych wykładów i nieprzyjaznych nauczycieli. Mają za to przyciągać komputerami, ogromnymi scenami czy studiami nagrań. Do tego są przeszklone, o ciekawej architekturze i możemy wchodzić na ich dach, żeby podziwiać okolicę. Domy kultury nowej generacji powoli stają się normą w Warszawie.

Multicentra zamiast szarych korytarzy

Ulica Goldoniego 1, a tam Bielański Ośrodek Kultury. Ma już ponad 30 lat i wygląda tak, jakby zatrzymał się w czasie. - Tkwi w marazmie. Przychodzi tam 300 osób z najbliższej okolicy i nikt więcej, bo nie ma miejsca, a wygląd jest po prostu siermiężny - nie kryje Grzegorz Pietruczuk, członek zarządu dzielnicy. - Korytarze dominują w tym budynku. Zajmują ogromną część przestrzeni i niczemu nie służą. Wcale nie lepiej jest z posadzkami. To wykładziny z epoki Gierka - dodaje.

Nie lepiej jest również ze sceną, na której od czasu do czasu odbywają się przedstawienia. Zamiast foteli składane krzesełka działkowe. Ale to ma się zmienić. Dzielnica ma zapewnione 2,5 mln zł na modernizację. Dom kultury będzie większy, będzie miał porządną scenę i przede wszystkim ma być otwarty na młodzież. - Chcemy ściągnąć młodzież z ulicy i trzepaka - przekonuje Pietruczuk. I dodaje, że jest jeszcze jedno miejsce, gdzie w czasach Polski Ludowej działał spółdzielczy dom kultury. To Piaski - 20-tysięczne osiedle, ale obecnie kulturalne pustkowie. Władze dzielnicy chcą jednak, żeby osiedle zaczęło tętnić życiem.

Kilkanaście garaży i budy z lat 50. zabite dechami. Tak dzisiaj wygląda skrzyżowanie ulic Magiera i Jarzębskiego. A w przyszłości ma się zmienić nie do poznania. - Będzie przezroczyste. To, co będzie się działo w środku, zobaczymy z zewnątrz. Nic nie będzie chowane, jak dawniej - tłumaczy Pietruczuk. I rzeczywiście - dwupiętrowy budynek opleciony delikatną siatką rozpraszającą światło, a za nią szkło, gdzieniegdzie porośnięty roślinami. I tylko czerwone bryły w niektórych miejscach.

- Budynek jest minimalistyczny w formie, ale oparty na nowoczesnej technologii - przekonuje Tomasz Karpiński z 4am Architekci, jeden ze współautorów koncepcji. I dodaje, że projekt odchodzi od dawnych domów kultury. Dzisiaj tego typu placówki muszą konkurować o młodych ludzi z centrami handlowymi, które przyciągają, proponując szereg atrakcji z kategorii kultury konsumenckiej. Dlatego współczesne domy kultury, oprócz atrakcyjnej oferty edukacyjnej, muszą posiadać ciekawą przestrzeń wewnątrz i nowoczesny wizerunek na zewnątrz.

Tak na pewno nie będzie na Piaskach. Skorzystają z niego i młodzi i starsi. Na parterze będzie galeria i... kuchnia, każdy będzie mógł w niej poeksperymentować ze smakami. Na pierwszym piętrze ma powstać multicentrum. Ze sceną teatralną i dużym ekranem. Znajdziemy tam również komputery, nakręcimy filmy i nagramy muzykę. W jednym z czerwonych bloków powstanie profesjonalne studio nagrań z didżejką. Zasłonięta będzie również ciemnia, w której będzie można wywołać zdjęcia. To już znajdziemy na drugim piętrze, wraz z pracowniami plastycznymi. - O tym, co będzie działo się w środku, zadecydowali mieszkańcy - zaznacza Grzegorz Pietruczuk.

Koszt inwestycji to 12 mln zł. Dzielnica ma na razie 2 mln zł. Ale już w lutym jej władze będą wnioskowały o dotację z funduszy unijnych, a w grudniu o pieniądze z budżetu miasta. Multicentrum ma być gotowe w połowie 2012 r.

Za to jeszcze w tym roku przy ul. Szegedyńskiej 13 pomiędzy blokami socjalnymi powstanie Mediateka. - To jest sposób na wyjście ze stereotypowego myślenia o bibliotekach. Mogą stać się domami pełnymi kultury i otwartymi na dzieci - przekonuje Grzegorz Pietruczuk. - A w tym wypadku jest to szczególnie ważne. Jest to dla nas wyzwanie socjologiczne, żeby wyciągnąć dzieci z pobliskich blokowisk i poprzez rozrywkę je wychowywać - dodaje.

Obecnie trwają prace wykończeniowe, ale projektanci mają ręce pełne roboty, bo zastanawiają się nad tym, żeby program Mediateki był jak najbardziej atrakcyjny.

Najważniejszym punktem Mediateki będzie multicentrum, które będzie znajdowało się na 1. piętrze. Najmłodsi będą mogli stworzyć tam własnego robota czy nagrać przebój muzyczny. Wszystko to za pomocą nowoczesnych urządzeń. Nie zabraknie również klasycznych warsztatów - plastycznych, ruchowych, a nawet z białej broni (planowane są pojedynki na żywo). Wyjątkowy będzie za to wykrzyknik, czyli wytłumiona, w kształcie walca konstrukcja, do której wejdziemy, wykrzyczymy, co chcemy, rozładujemy emocje i nagramy siłę naszego głosu.

Z kolei IQ Ring da nam możliwość prowadzenia pojedynku na argumenty z rówieśnikami. Starcia będą nagrywane i obejrzymy je na stronie internetowej Mediateki. Będzie można również nagrać własne pytania, na które odpowiedzą później zaproszeni eksperci. E-galeria Mediateki da nam możliwość obejrzenia filmów o historii miasta, a sala Kinoffa (zaciemniona i odpowiednio nagłośniona) będzie otwarta nie tylko na dzieci, ale również seniorów. Tam na wyświetlaczach LCD zobaczymy m.in. kino niezależne. Na parterze nie zabraknie oczywiście miejsca, gdzie wypożyczymy książki, i kawiarenki internetowej.

Wiejskie domki zamiast brudnych baraków

Ulica Gotarda 16 na Służewcu - to tutaj mieści się Dom Kultury "Kadr". Stan techniczny budynku pozostawia wiele do życzenia, ale i miejsca do rozwijania swoich pasji brakuje. W jednej sali odbywają się zajęcia z aerobiku, później nauka języka, a po nich aktorzy przebierają się tam przed występami na deskach teatru. Potencjał jest, ale miejsca nie ma. A to ma się znaleźć dwie przecznice dalej - przy ulicy Rzymowskiego 32. - W PRL-u domy kultury były postrzegane jako sposób na życie lub miejsce na agitację polityczną. A teraz powinny stawiać na samorealizację i dobre relacje z prowadzącym zajęcia - ocenia Małgorzata Dąbrowska z pracowni Uni, która zaprojektowała nowy Kadr. I dodaje, że nowy czteropiętrowy budynek ma przede wszystkim ułatwiać realizowanie tych funkcji. Prosty dom kultury złożony jest z dwóch brył - białej i czarnej. - To nasza interpretacja słowa Kadr - zaznacza Dąbrowska.

Biała część będzie wychodziła na ulicę Rzymowskiego, a jej główną atrakcją jest gigantyczny "ekran" złożony z pikseli. To na nim mają być wyświetlane oryginalne obrazy artystów czy zapowiedzi wydarzeń, które będą odbywały się w domu kultury. Ale to niejedyna funkcja, bo parter budynku będzie przeszklony. Za nim zobaczymy kawiarenkę, która latem będzie również działała na zewnątrz. Ale szyba ma jeszcze jedną ważną funkcję. Przez nią do środka będą wlatywać promienie słoneczne i ocieplą powietrze, które dostanie się do środka przez ciemną stronę bryły. Podgrzane, za pomocą specjalnych urządzeń ma roznosić się po całym budynku. Jak przekonują projektanci, to sposób na oszczędzanie energii.

Atrakcji nie zabraknie również w środku budynku. Pracownia do majsterkowania, pokój psychologa rodzinnego, sala taneczna i widowiskowa, a na ostatnim piętrze kręgielnia - to tylko część z nich. Władze dzielnicy chcą rozpocząć inwestycję w połowie przyszłego roku, a całość ma być gotowa w 2014 r.

Jeszcze w pierwszej połowie tego roku ma ruszyć budowa Służewskiego Domu Kultury przy ul. J.S. Bacha 15. Chociaż działa prężnie, to jego stan pozostawia wiele do życzenia. Zajęcia odbywają się w barakach, które dom odziedziczył po budowniczych metra, a unikalna lokalizacja - Dolinka Służewiecka - jednak zobowiązuje. To właśnie tutaj znajduje się ekologiczne gospodarstwo edukacyjne, które ma zyskać zupełnie nowy charakter.

Architekci z pracowni 137kilo i WWAA zaproponowali oryginalne rozwiązanie. Na teren dojdziemy po drewnianym tarasie, który będzie podświetlany nocą. Podświetlany będzie również parking za pomocą... wiatraka (turbina wiatrowa), który wyróżnia się na terenie domu kultury. - Obiekt jest osadzony w kontekście miejskim, pomiędzy 10-piętrowymi blokami oraz estakadą drogową. Jednocześnie znajduje się w zielonej Dolinie Służewieckiej. Inspirując się typową zabudową siedliskową, jaka istniała do lat 70. (jedno gospodarstwo przy ul. Tarniny 7 zachowało się do dzisiaj), stworzyliśmy formy przestrzenne, które wpisują się w ten lokalny i pozornie sprzeczny kontekst - tłumaczy Jan Sukiennik, jeden z projektantów. I zaznacza, że większość domków będzie przeszklona, dzięki temu spacerujący będą mogli obserwować prowadzone w nich zajęcia, ale także zieleń Potoku Służewieckiego. W środku będą kawiarenka, sala literacka czy pracownia plastyczna. Niedaleko wiatraka znajdziemy też zwierzyniec z kozami.

Ale największe atrakcje czekają nas pod ziemią. Na poziomie -1 będą sale warsztatowe z jednej strony i galerie, kawiarnia, sala taneczna, a także wielka sala widowiskowa z drugiej strony. Jej fragment będzie znajdował się również w wielkim zielonym budynku, który wychodzi na powierzchnię, a jedna z jego ścian ma służyć jako ścianka wspinaczkowa. Budynek ma być gotowy w połowie 2012 r.

Atrakcje na dachu zamiast ludowej nudy

I Saska Kępa liczy na duże zmiany u siebie. - Lata temu na ulicy Walecznych przy Wale Miedzeszyńskim działał dom kultury. Wyglądem nie przypominał typowych domów kultury z PRL-u. Był ładny - przekonuje Teresa Skupień z Towarzystwa Przyjaciół Saskiej Kępy. - Ale charakterem je przypominał. Były tam warsztaty, występowały zespoły taneczne, ale nie integrował lokalnej społeczności - dodaje. A na Saskiej Kępie artystów, aktorów czy pisarzy nie brakuje. Zbierają się raz do roku podczas święta osiedla. Ustawiają sceny, a okoliczne lokale przyciągają muzyką i wyrobami artystycznymi. - Ale nie mamy domu kultury, w którym moglibyśmy spotkać się na co dzień. Do kina czy filharmonii jeździmy, jak to się mówi, do Warszawy - zaznacza Skupień. I to ma się zmienić.

Wiosną na dobre ruszą prace u zbiegu ulic Paryskiej, Brukselskiej i Wersalskiej i już pod koniec roku powstanie filia Centrum Promocji Kultury. - Budynek ma nie dominować nad pobliskimi willami i nawiązywać do nich stylem, ale przede wszystkim kojarzyć się ze współczesnością - mówi Małgorzata Adamowicz--Nowacka z pracowni Biuro87a, która przygotowała projekt. - Poza tym jest w specyficznym miejscu. Dostępnym dla wszystkich - dodaje.

Podobnie jak na Bielanach budynek na parterze będzie zupełnie przeszklony i ma zapraszać warszawiaków do środka. Z zewnątrz zobaczymy galerie czy kawiarenkę, przyciągać ma również salka taneczna, a ściany będą przesuwane, dzięki czemu mają się tam odbywać imprezy kulturalne. Wielka sala koncertowo-teatralna kryje się na pierwszym piętrze za metalowymi ścianami. A trochę mniejsza scena jeszcze wyżej - na dachu. Tam będzie również letnia kawiarenka czy mały ogród, ale przede wszystkim widownia. - Filia jest nam bardzo potrzebna. Nasi artyści będą mogli pokazywać swoją twórczość. Obejrzymy filmy czy posłuchamy koncertów. Ale przede wszystkim będziemy mogli się spotykać. Dotychczas, żeby omówić ważne dla nas sprawy, musieliśmy wynajmować sale w szkołach - zaznacza Skupień.

Dom kultury z dachem, z którego można na co dzień korzystać, ma być domeną Saskiej Kępy. Kolejny, tym razem w miejscu dawnej górki, ma stanąć przy ul. Nobla 18/26 do końca tego roku, a prace już trwają. - Górki już nie ma, ale w jej miejscu powstanie placówka wychowania pozaszkolnego, czyli ogród jordanowski - mówi Marek Szaniawski z M2Studio, które przygotowało projekt.

Przebudowane będą alejki, pojawi się oświetlenie, a trawa zostanie posadzona również na dachu budynku. Stamtąd będziemy mogli podziwiać okolice osiedla, ale także położyć się na kocu, a dzieci wezmą udział w plenerowych zajęciach (krawędzie będą odgrodzone balustradami). Jednak ze względów bezpieczeństwa możemy zapomnieć o zjeździe na sankach. Elewacje budynku będą z drewna, a ramy okien kolorowe. - W ten sposób mają zapraszać do środka najmłodszych i sprawiać wrażenie otwartego dla wszystkich - tłumaczy Szaniawski. I to głównie tych, którzy nie mają co ze sobą robić i włóczą się często po ulicy bez celu. W środku będą mogli skorzystać z internetu, obejrzeć sztukę teatralną czy posłuchać koncertu, a także wziąć udział w warsztatach. A jedna z sal będzie przeszklona, dzięki czemu w środku będą mogły odbywać się prezentacje, a widownia pojawi się na świeżym powietrzu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto