Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Warszawa swój zasadniczy kształt zawdzięcza decyzji niemieckiego gubernatora”

Redakcja
Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa
Ciemne, śmierdzące i kręte uliczki na przedmieściach oraz wielkie kamienice w Śródmieściu. Mieszkańcy Marymontu wracający z pracy z giwerą za pazuchą... Jak wyglądała Warszawa przed 1916 rokiem? Dlaczego jej teren powiększono aż czterokrotnie? O historii miasta rozmawiamy z varsavianistą, Jarosławem Zielińskim.

W 1916 roku Warszawa powiększyła się czterokrotnie. Żeby rozmawiać o zmianach, które wtedy zaszły, warto cofnąć się o rok. Z miasta uciekają Rosjanie, a na ich miejscu pojawiają się Niemcy. Co się zmienia?

W momencie, gdy Niemcy weszli do Warszawy w 1915 roku, zobaczyli jakąś „barbarzyńską Azję”. Dzikie pola z zabudową chylącą się ku ziemi i pośrodku wielką ścianą kamienic. W Śródmieściu stały budowle, wypiętrzone do ośmiu, dziewięciu kondygnacji, a na około drewniane parterowe domy i wielkie obszary pustki. Żołnierze nie mogli uwierzyć, jak w takich warunkach można żyć. Tym bardziej, że na peryferiach nie było wodociągów, kanalizacji, a oświetlenie pojawiało się tylko epizodycznie.

Był jakiś wyjątek?

Tak, Mokotów. Tam grunty już od końca XIX wieku były dzielone zgodnie ze sztuką urbanizacji. Po zachodniej stronie ul. Puławskiej tereny były parcelowane przez Georga von Narbutta, a po drugiej stronie przez Szustrów. Właściciele przewidywali, że te obszary będą przyłączone do miasta. Było tam relatywnie tanio, ponieważ cena ziemi w Warszawie, w łokciach kwadratowych liczonych w rublach była potwornie wysoka. Swoją drogą, siatka ulic, którą wtedy wytyczono, pozostała do dzisiaj, chociażby Łowicka czy Sandomierska.

A jak wyglądało to w innych miejscach?

Nieprawdopodobna gęstwina, chaos, kręte, błotniste, ciemne, śmierdzące uliczki, a to wszystko obudowane gęsto i byle jak. Najgorszym koszmarem były Powązki. Tam policja carska zsyłała przestępców. Drewniana zabudowa i bardzo duży udział ludności żydowskiej. Nie chciało się wierzyć, że to było rzut beretem od Śródmieścia. Oprócz przestępców była tam także wylęgarnia chorób. Co ciekawe, „dno piekieł” sąsiadowało z miasteczkiem wojskowym. Na tych przyłączonych do Warszawy terenach istniały całe miasta wojskowe. Miasteczko Powązki czy Mokotów, które przerodziły się w kolonie Staszica i Lubeckiego (obecną Starą Ochotę). Obszary opustoszały, gdy garnizon carski liczący aż 100 tys. żołnierzy wycofał się z miasta.

Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Rosjanie zostawiają miasto w pewien sposób zamknięte. Do tego czasu rozwój o nowe tereny był praktycznie niemożliwy.

Począwszy od decyzji o budowie Twierdzy Warszawa, czyli roku 1883, miasto straciło możliwość ekspansji terytorialnej i zostało otoczone dwoma pierścieniami fortów. Zabudowa nie mogła nawet zbliżać się do tej linii. Miejscami stawiano tam jedynie drewniane budowle, które w razie czego miałyby zostać spalone, aby odsłonić przedpola. To były karykaturalne przedmieścia - albo tereny praktycznie bezludne, albo wyodrębnione wyspy. Mimo że czasem formalnie były to wsie, stały tam często wielopiętrowe kamienice.

Potem przychodzą żołnierze II Rzeszy i zaczynają się zmiany. Czy to Niemcom zawdzięczamy, że Warszawa zaczęła się rozrastać wszerz?

Nie było chyba ciężko przekonać generała Hansa von Beselera, żeby powiększył granice miasta. Gdy Rosjanie zaczęli zwijać obronę Warszawy zaczął działać Komitet Obywatelski. Jego celem była pomoc ludności, która znalazła się w rozpaczliwej sytuacji. Rosjanie wywieźli praktycznie cały przemysł, a przez linię frontu przecięte zostały tradycyjne szlaki handlowe. Tysiące osób znalazły się na bruku. Trudno w to uwierzyć, ale w czasie pierwszej wojny światowej sytuacja aprowizacyjna była dużo gorsza niż podczas kolejnej wojny. W Warszawie panował głód i ten problem rozwiązywano jeszcze przez wiele miesięcy po zakończeniu konfliktu.

Komitet dostrzegał, że jeszcze gorzej było na peryferiach. Pojawiły się naciski na Urząd Gubernatora, żeby objąć jurysdykcją miasta te tereny. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy ich głos został usłyszany.

Jedno jest pewne, 8 kwietnia 1916 roku generał-gubernator wydał decyzję o powiększeniu miasta. Warszawa swój zasadniczy kształt zawdzięcza decyzji niemieckiego gubernatora.

Bodźcem do zmian była likwidacja Twierdzy Warszawa w 1915 roku, ale pomysł na rozbiórkę tych budowli pojawił się już wcześniej.

Właściwie od 1909 roku Rosjanie zaczęli wysadzać część umocnień, które były już przestarzałe. Po kilku latach Kwatera Główna wydała inną decyzję. Zaczęła się nawet odbudowa umocnień. Mimo tego rozluźnienie przepisów spowodowało wysyp budownictwa, szczególnie na Mokotowie.

Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

A jak wyglądała sytuacja po drugiej stronie Wisły?

Tam również powstawały osady zgodnie z przepisami Twierdzy Warszawa. To był jedyny w swoim rodzaju konglomerat społeczny. Z jednej strony margines społeczny, z drugiej wielki węzeł kolejowy i osiedla dla pracowników.

Trochę inny był Grochów, który miał status wsi, ale był zabudowany kamienicami wzdłuż ul. Grochowskiej. Do tego folwarki, które rozciągały się na około. W rejonie dzisiejszej ul. Kwatery Głównej przez wiele dziesiątków lat kwitł przemysł. Był tam browar, wytwórnia mydła, szampana, garbarnie…

Wszystko to, czego miasto nie mogło strawić, było wyrzucane na peryferie, które były zagospodarowane bardzo chaotycznie i bałaganiarsko.

Jak wyglądała przestrzeń pomiędzy tym wszystkim?

Pomiędzy przedmiejskimi osadami można było zobaczyć kilometry pustych terenów, naznaczonych tylko drogami fortecznymi albo – tak jak od strony Żoliborza – pola usypane gruzem, który znalazł się tam ze zburzenia dzielnicy pod budowę Cytadeli.

Wiele znaczących inwestycji rozpoczęto dopiero w latach 20. Co działo się do tego czasu?

Pierwsza połowa lat 20. to jest dopiero okres przygotowawczy do wielkich inwestycji miejskich, naznaczony wojną z polsko-bolszewicką i hiperinflacją.

W roku 1914 w Warszawie mieszkało ok. 850 tys. osób, a pięć lat później – już po czterokrotnym powiększeniu obszaru miasta – tylko sto tysięcy więcej.

Te dane są nieprecyzyjne ze względu na straty wojenne. Pamiętajmy też, że wraz z Rosjanami wyjechały tysiące Polaków. Dobrowolnie albo przymusowo. Do ubytków trzeba doliczyć zwiększoną śmiertelność. Wielkie spustoszenie poczyniła grypa hiszpanka. Wiele osób umarło też z głodu i wycieńczenia. Mniej więcej 100 tys. osób zostało dołączonych w roku 1916, ale dwa razy tyle osób zginęło lub wyemigrowało. Nie zapominajmy, że w roku 1920 na przedpolach Warszawy trwała wojna.

Pewne działania są jednak realizowane. Co można uznać za największy sukces tamtych lat?

Bardzo dużym sukcesem tego okresu były zaawansowane prace planistyczne. Od 1916 roku powstają wszystkie elementy późniejszego planu zagospodarowania Warszawy, który został ukończony w 1931. On jest tak genialny, że gdyby nie wojna, to do tej pory byśmy go tylko modyfikowali. Wszystkie przyłączone obszary można było rozplanowywać. Były to w przeważającej części grunty, które wcześniej należały do armii rosyjskiej. Planowano tam całe dzielnice. Doszło nawet do konfliktu między władzami miasta i państwa.

Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Na czym polegał ten konflikt?

Warszawa chciała skorzystać z okazji i sporą część obszaru zazielenić. Poprawiłoby to warunki życia w mieście. Państwo liczyło na budowę nowych dzielnic. Osiedla miałyby zostać przeznaczone dla urzędników: przede wszystkim z Wielkopolski i Galicji – uczciwych, solidnych, świetnie wyszkolonych i do tego nieskorumpowanych. Na Ochocie doprowadziło to do zmniejszenia wielkiego projektu terenów zielonych w okolicy Filtrów do skromnego parku Wielkopolskiego.

W latach 20. zaczynają powstawać całe osiedla dla pracowników administracji.

Powstają kolonie zamieszkiwane przez wojskowych, urzędników… Ludzie chcą przyjeżdżać do Warszawy z Lwowa czy Wilna. Te miasta stały się tylko prowincją i elity, ludzie wykształceni, przyjeżdżają do stolicy, ale w zamian żądają godziwych miejsc zamieszkania.

W jaki sposób państwo stymulowało rozwój budownictwa mieszkaniowego?

Państwo pomagało w zakładaniu spółdzielni mieszkaniowych, udostępniało tereny, ułatwiało zaciągnie nisko oprocentowanych kredytów. Co ciekawe, komuniści przez powstały wtedy Bank Gospodarstwa Krajowego ściągali te należności jeszcze po wojnie. Bank pozostał tylko po to, by doić tych nieszczęśników.

Poza akcjami stymulowanymi przez państwo były inicjatywy oddolne m. in. Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która budowała od 1925 roku i miała znakomite rezultaty. Największe efekty tego typu działalności to są lata 1924-1929. Potem nastąpiło załamanie ze względu na Wielki Kryzys. W dodatku rządziła sanacja, która nie popierała ruchu spółdzielczego.

Styk miasta z peryferiami stanowił doskonałe miejsce dla przestępców i szemranych interesów. Czy po roku 1916 cokolwiek się zmieniło?

Wróćmy do Powązek. Jeżeli wydarzyła się jakaś zbrodnia, to raz od wielkiego święta policja robiła nalot na te zakamarki. Normalnie stróż prawa nie chciał tam nawet zaglądać. Łatwo tam było zniknąć, rozpłynąć się we mgle. To nie tylko Powązki, ale także Marymont czy Czerniaków. Tam również rosyjscy wojskowi prowadzili swoje ciemne interesy. Handlowali wódką, papierosami, kobietami…

Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Skoro nie można było liczyć na stróży prawa, to w jaki sposób warszawianie radzili sobie z przestępczością?

Czytałem kiedyś tragikomiczny tekst z przedwojennej gazety. Ludzie wracając z pracy, ze Śródmieścia do nowych kamienic na Marymoncie, jeździli z pistoletami w kieszeni, żeby odstraszyć opryszków. Nic tak dobrze nie robiło, jak oddanie kilku strzałów ostrzegawczych. Władze nie robiły wielkich ceregieli, że obywatele jeździli z „klamkami” w kieszeniach.

Jaki był plan na poprawę warunków w tamtych rejonach?

Jednym z podstawowych zamierzeń od lat 20. była budowa w takich miejscach szkół. Gdy one powstały, wokół były slumsy, drewniane lepianki, obszary największej biedy.

Reporterzy „Kuriera Warszawskiego” zastali kiedyś młodych ludzi, którzy siedzieli w norach nago. Nie mogli szukać pracy, bo nie mieli ubrania. Dla nas dzisiaj jest to niepojęte. Najgorsza strefa nędzy – Żoliborz Barakowy – rozciągała się między pięknym urzędniczym i WSM-owskim Żoliborzem, a Śródmieściem, wzdłuż Dworca Gdańskiego. Strach powiedzieć, ale radykalnie rozwiązali to dopiero Niemcy w 1944 roku, którzy spalili całą dzielnicę. Niestety razem z ludźmi.

Czy już w czasie powstawania planu zagospodarowania przypisywano dzielnicom konkretne role?

Do dzisiaj zachowały się plany strefowe pokazujące, jakie funkcje miały być preferowane. Gdzie mieszkaniówka, parki, fabryki itp. Sposób myślenia planistycznego nie różnił się od tego, co istnieje dzisiaj. Wychodząc z założenia, że na przykład największe węzły kolejowe są w okolicach Targówka i Nowego Bródna, zakładano, że będzie to dzielnica przemysłowo-magazynowa. Miał tam powstać ośrodek przemysłowy podobny do tego, który powstał po wojnie na Żeraniu. Podobnie działo się na Kamionku. Zgrupowano tam zakłady nowych technologii. Przemysłowa miała pozostać Wola, a reprezentacyjne Nowe Śródmieście miało znaleźć się na Polu Mokotowskim.

Jak miało wyglądać Nowe Śródmieście?

W latach 20. miała być to dzielnica naukowa: z uczelniami, bibliotekami, muzeami i placówkami kulturalnymi. Dekadę później prawicowcy, zapatrzeni w Mussoliniego i Hitlera, widzieli tam „plac defilad” na miarę epoki. Miejsce, gdzie będzie można maszerować i defilować. Długa aleja z pomnikiem marszałka Piłsudskiego, a z drugiej strony byłaby Świątynia Opatrzności Bożej, odpowiednik dzisiejszego Pałacu Kultury i Nauki. Byłby to koszmar! Architektura typu Norymberga Adolfa Speera. Cieszę się, że to nie powstało, bo wyglądałoby jak luksusowa wersja Nowej Huty.

Rozmawiał Piotr Wróblewski, dziennikarz naszemiasto.pl
Zdjęcia pochodzą z Mazowieckiej Biblioteki Cyfrowej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto