4897 zł - tyle na koniec października wyniosła przeciętna warszawska pensja brutto, to prawie o 1500 zł więcej niż jej krajowy odpowiednik. Windują ją zarobki programistów, pracowników związanych z branżą technologii informatycznych, telewizją i filmem.
Czytaj także: Pracownik tymczasowy może zarobić więcej niż etatowy
Dobrze powodzi się też prawnikom, księgowym i doradcom podatkowym. Tym bardziej że to właśnie w naszym mieście mieszczą się oddziały topowych polskich i światowych firm, a także naczelne urzędy, w których zarabia się najwięcej. Nawet pomimo że pracownicy księgowości i sektora związanego z podatkami musieli się pogodzić z 4,4-procentowym spadkiem dochodów, nadal nie mają na co narzekać.
A jak to się przekłada na zarobki przeciętnych warszawiaków, niepiastujących wysokich stanowisk ani niewykonujących najlepiej płatnych zawodów? Niespecjalnie. Nauczyciele z dużym stażem nadal rzadko mogą liczyć na więcej niż około 3 tys. zł brutto, dziennikarze i początkujący specjaliści od public relations, coraz rzadziej zatrudniani na etat, pracują za około 2 tys. miesięcznie, telemarketerzy w dużej firmie z branży telekomunikacyjnej na swoje 2,5 tys. netto pracują nawet po 10 godzin dziennie.
A młodzi wciąż szukają pracy. Bo chociaż oficjalnie bezrobocie w naszym mieście wynosi zaledwie 3,6 proc., to nie obejmuje wielu niezameldowanych w Warszawie, ale żyjących tu i przyjeżdżających za chlebem.
Czytaj też: Warszawa uplasowała się na 46. miejscu w rankingu najdroższych miast świata
Oficjalnie bez pracy pozostaje tylko 40 tys. osób, z czego tylko 7 tys. pobiera zasiłek. Pozostałe to prawdopodobnie bezrobotni od lat, którzy z braku pracy uczynili styl życia, lub też pracujący na czarno.
Warszawa jest dobrym rynkiem dla usług takich, jak: sprzątanie, ogrodnictwo, opieka nad dziećmi czy osobami starszymi. Wbrew pozorom te zajęcia wcale nie są zarezerwowane dla przyjezdnych zza wschodniej granicy. Równie chętnie imają się ich Polacy, którzy też łatwo rezygnują z oficjalnego zatrudnienia na rzecz wyższych zarobków.
Opłaca się, bo na sprzątaniu czy pilnowaniu dzieci można zarobić 10-20 zł na godzinę. Podatek i świadczenia socjalne zjadłyby zaś z tego dobrych kilka złotych.
Prawdziwych bezrobotnych wypuszczają na rynek likwidowane firmy i wymuszane kryzysem reorganizacje, które skutkują zwykle zwolnieniami grupowymi.
Czytaj także: Studencie - sprawdź, ile możesz zarobić w dorywczej pracy
W październiku przybyło aż 1,7 tys. bezrobotnych, co równoważy 2 tys. ofert pracy, które nadesłano do urzędów pracy.
Zwalniani z najlepszych firm i stanowisk mogą jednak liczyć na sowite odprawy i programy osłonowe pozwalające m.in. na dostęp do najlepszych ofert na rynku.
Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?