O warszawskiej drużynie quidditcha pisaliśmy na początku roku. Wówczas Warsaw Mermaids przygotowywali się do gry w mistrzostwach Polski.
Czytaj więcej: Quidditch, Warszawa. Gra z Harry'ego Pottera przeniosła się do świata rzeczywistego
Teraz zespół poszukuje chętnych do gry i ogłasza nabór. "Chciałbyś zacząć biegać, ale uważasz, że to nudne?
Może znudziło Ci się rugby? Albo najzwyczajniej w świece szukasz sportu innego niż reszta? Teraz masz okazje poznać jeden z najagresywniejszych sportów drużynowych (...)" - piszą na swoim wydarzeniu na Facebooku.
Nabór odbędzie się 16 października o godz. 15:00 na Polu Mokotowskim na wysokości przystanku autobusowego DS Riviera. Przyjść może każdy, kto chce zobaczyć, jak wygląda magiczna gra przeniesiona do świata rzeczywistego. Chętni będą mogli również zagrać z obecnymi członkami drużyny i na własnej skórze przekonać się, czy taki sport im odpowiada. Zespół zapewnia potrzebny sprzęt, należy przynieść ze sobą jedynie sportowy strój i butelkę wody.
"Gwarantujemy świetną zabawę oraz ciężką pracę na treningach w towarzystwie ludzi tworzących prawdziwą, dobrze zgraną drużynę (i to nie tylko na boisku!). Nie wymagamy niczego poza ukończonym 16 rokiem życia. Dołącz do nas!" - zachęcają zawodnicy Warsaw Mermaids.
Quidditch do Polski przywędrował ze Stanów Zjednoczonych. Jest połączeniem rugby, piłki ręcznej i zbijaka, i grą tak dynamiczną, że na 14 zawodników przypada aż 7 sędziów. W związku z tym, że gra została przeniesiona z magicznego świata, nie wszystkie zasady są takie same, jak w książce. Kaflem jest piłka do siatkówki, z kolei tłuczki to piłki do zbijaka, którymi rzucają pałkarze. Zniczem jest piłeczka tenisowa schowana w skarpecie. Przyczepia się ją następnie do ubrania osoby, która ucieka. Zadaniem Szukającego jest zerwanie skarpety z piłką. Znicz może się bronić przed złapaniem, odpychać szukającego itp., ale nie powinien nadużywać swoich uprawnień. W odróżnieniu od pierwowzoru, za złapanie znicza zdobywa się tylko 30 punktów, a nie 150, więc nie jest to równoznaczne z wygraną. Bramki zrobione są z rurek PCV. - Nie używamy mioteł, tylko plastikowych rurek. Są one zwrotniejsze i bardziej komfortowo, a poza tym bezpieczniejsze - tłumaczy Maciej Olejnik, jeden z członków drużyny.
Zobacz też: Mistrzostwa Polski Quidditch, Warszawa. Kraków Dragons pojadą na Puchar Europy [ZDJĘCIA, WIDEO]
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?