Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wąż w Piotrkowie, gad pełzał sobie między blokami

Katarzyna Renkiel
Nie wiadomo, czy ktoś wypuścił węża, czy sam uciekł, ale znalazła się osoba chętna do jego „adopcji”. Gad pojechał jednak do leśnej osady w Kole
Nie wiadomo, czy ktoś wypuścił węża, czy sam uciekł, ale znalazła się osoba chętna do jego „adopcji”. Gad pojechał jednak do leśnej osady w Kole Dariusz Śmigielski
Wąż w Piotrkowie. Przypadkowy mieszkaniec osiedla Piastowska wyszedł wyrzucić śmieci, a po drodze znalazł...Lancetogłowa meksykańskiego. Gad trafił już do Leśnej Osady Ekologicznej w Kole.

-Halo? Znalazłem węża i nie wiem, co z nim zrobić - taki nietypowy telefon otrzymał w sobotnie popołudnie dyżurujący strażnik miejski.

- Zadzwoniliśmy do schroniska, żeby zajęli się gadem - mówi Zbigniew Miśkiewicz, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Piotrkowie.

Węża znalazł mieszkaniec osiedla Piastowska, który wyszedł akurat wyrzucić śmieci.

- Zobaczył coś jaskrawego w trawie, a gdy podszedł bliżej okazało się, że to wąż. Żeby go zatrzymać przykrył go wiadrem, które miał pod ręką - mówi Łukasz Mielczarek, pracownik piotrkowskiego schroniska, który pojechał na miejsce łapać gada. - Na początku myśleliśmy, że to żart, bo skąd na ulicy nagle wąż? - przyznaje.

Pan Łukasz wziął ze sobą transporter, ale okazało się, że pojemnik ma za duże otwory i gad mógłby się z niego wydostać. - Ze wstępnych informacji, jakie uzyskaliśmy od straży miejskiej, wąż miał mieć ponad metr, ale okazało się, że jest mniejszy - mówi Łukasz Mielczarek. - Leżał sobie na skwerku na rogu między dwoma blokami. Na szczęście nie było tam w tym czasie za wiele osób - dodaje.

Gdy okazało sie, że transporter nie spełni swojej funkcji, węża zapakowano w materiałowy worek i zabrano do przychodni weterynaryjnej. Tam jednak nie udało się uzyskać informacji, co to za gatunek i czy gad jest groźny. Pracownik schroniska próbował skonsultować się z łódzkim zoo, ale to również niewiele pomogło.

Gdy węża zapakowano do przezroczystego pojemnika, a w pokrywie zrobiono otwory, by mógł oddychać, udało się go uwiecznić na fotografii. Zdjęcie wysłano mężczyźnie, którego udało się „wygooglać” w internecie jako znawcę węży i to od niego uzyskano informację, że prawdopodobnie jest to lancetogłów meksykański albo inaczej pseudokoralówka mleczna.

Gad ma ok. 80 cm długości i nie jest jadowity. Dla zwierząt jednak potrafi być bardzo groźny, bo żywi się nawet grzechotnikami. Węże tego gatunku z kryjówki wychodzą często po deszczu lub w pochmurne dni, a w sobotę w Piotrkowie pogoda była deszczowa, co mogło skłonić gada do wyjścia z ukrycia. Jedną noc spędził w schronisku, a w poniedziałek pojechał do osady leśnej w Kole.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto