Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka Warszawska już w niedzielę na Torze Wyścigów Konnych na Służewiu

mat.prasowe
Fot: Mateusz Wróblewski / Polskapresse
Wielka Warszawska jest w wyścigowym kalendarzu gonitwą wyjątkową. Co roku przyciąga na stołeczny hipodrom tłumy ludzi, zarówno stałych bywalców, jak i spragnionych sportowych emocji na najwyższym poziomie. Rywalizacji sportowej towarzyszyć będzie moc atrakcji. Pierwsza bomba pójdzie w górę w niedzielę o godz. 12.30.

Pierwsza Wielka Warszawska rozegrana została w 1895 roku na torze zlokalizowanym na Polu Mokotowskim. Wygrał ją Aschabad, jeden z najlepszych synów legendarnego Rulera, który jako pierwszy z polskich koni zwyciężył w 1887 roku we Wszechrosyjskich Derby w Moskwie.

W stolicy do lat panuje przekonanie, że żaden prawdziwy warszawiak nie może przegapić Wielkiej Warszawskiej. Mimo że jest to jedna, trwająca niecałe trzy minuty, gonitwa, to droga do sukcesu każdego uczestnika jest rezultatem ogromnej pracy całego sztabu ludzi – począwszy od właściciela, przez pracowników stajni, a kończąc na trenerze i dżokeju.

Czytaj także: Pirat pierwszy w Derbach koni czystej krwi arabskiej

Wyjątkowość tej gonitwy wynika z kilku faktów. Po pierwsze, jest to wyścig porównawczy, rozgrywany na bardzo selekcyjnym dystansie 2600 m. Oznacza to, że trzylatki rywalizują w niej z końmi starszymi, które teoretycznie w tak długim biegu, jako bardziej dojrzałe, mają większe szanse. Ale ta różnica jest wyrównywana wagą. Czteroletnie i starsze niosą 60 kg, a trzylatki 55 kg. Po drugie, przygotowania konia do startu w Wielkiej Warszawskiej trwa cały sezon, a niekiedy nawet dłużej. Każdy trener dostosowuje cykl treningowy oraz program wcześniejszych startów wierzchowca tak, aby szczyt formy osiągnął właśnie na przełomie września i października. Fachowcy wiedzą jednak, że dobre przygotowanie konia w połączeniu z jego klasą jest znacznie ważniejsze niż niesiona waga, która jednak ma spore znaczenie na elastycznej lub miękkiej bieżni.

To nie wszystko, co składa się na końcowy sukces. Kolejnym elementem układanki jest dżokej. Jeśli jest odpowiednio zgrany z koniem, to szanse duetu znacznie rosną. Idealnym przykładem jest ubiegłoroczny triumfator Intens, którego styl zwycięstw w trzech najważniejszych biegach sezonu (w tym Wielkiej Warszawskiej) zaimponował nawet najwybredniejszym kibicom. Nie wszyscy jednak pamiętają, ze zanim zaczął na nim jeździć Czech Tomaš Lukašek, Intens miał duże problemy z wygrywaniem. Pod tym czeskim jeźdźcem wygrał najważniejsze gonitw: Derby (2400 m), St. Leger (2800 m) i Wielką Warszawską (2600 m).
Błędy jeźdźców niejednokrotnie odbierały zwycięstwa faworytom. Tak było w roku 2010, kiedy zbyt daleko odciągnięta w dystansie przez jeźdźca Kardinale finiszowała zbyt późno i przegrała nieoczekiwanie z Dancingiem Moonem, którego ogrywała we wcześniejszych startach.

Po dziesięciu latach triumfów koni starszych w Wielkiej Warszawskiej, tę hegemonię przerwał właśnie Intens. W tym roku gonitwa nie ma tak mocnego faworyta. Najwyżej stoją obecnie szanse irlandzkiej hodowli czteroletniego Cameruna, tegorocznego zwycięzcy nagród: Widzowa (2400 m), Kozienic (2000 m) i St. Leger, trenowanego przez Marka Nowakowskiego. Wysoko oceniane są irlandzkie trzylatki, Indian General i Young Boy. Wielu zwolenników ma także francuskiej hodowli, czteroletni kasztanek Myth of Malham, który w tym sezonie jest niepokonany w trzech startach. Jednak po raz pierwszy spotka się ze ścisłą, służewiecką czołówką.

Czytaj także: Tor wyścigów konnych. Setka na okrągło

Czy faworyt Camerun się obroni przed atakami Indiana Generala, Young Boya, Myth of Malhama? Niewykluczone, że do walki włączą się także Invisible Dubai (4 l.), który wygrał niedawno w imponującym stylu gonitwę we Włoszech, Lucky Peter (3 l.) i uważana za najpiękniejszą klacz na torze Marlene (4 l.). A może wygra 110 Wielką Warszawską i przejdzie do historii koń, który do tej pory nie miał swego wielkiego dnia?! Odpowiedź na te pytania poznamy w niedzielę,
30 września.

Warto przyjść na Tor Służewiec w stroju pasującym do klimatu przedwojennej Warszawy. Najlepiej ubrani zostaną nagrodzeni. Wyścigowym emocjom towarzyszyć będą dodatkowe atrakcje.

W przerwie między gonitwami odbędzie się pokaz konny. Dzieciaki będą mogły poszaleć na dmuchańcach i karuzeli, sprawdzić się na kucykach w roli dżokeja, czy zajrzeć do kącika artystycznego z malowaniem buzi i rysowaniem. Na chętnych czekać będzie karykaturzysta i turniej darta. Wyjątkowy pokaz jazdy konnej przygotowali Szwoleżerowie. Zaprezentują elementy musztry konnej oraz władania szablą i lancą, wykonają też bardzo trudny element, jakim jest skok przez płonącą obręcz. Będzie można też usłyszeć grę plutonu trębaczy. Dzień wyścigowy zakończy koncert z utworami Stanisława Grzesiuka.

Bilety w cenie 10 zł do nabycia na miejscu w kasach. Najłatwiej na Tor Służewiec dotrzeć samochodem (wjazd od ul. Puławskiej 266). Można również dojechać tramwajami linii 4 i 10 oraz autobusem linii 300 (rusza ze stacji Metro Wilanowska). Wszystkie niedzielne gonitwy zobaczyć będzie można na specjalnie zainstalowanym telebimie.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto