Jak to możliwe, że za jazdę na gapę kobieta trafiła za kratki? Po trzech niezapłaconych mandatach za brak biletu policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie pasażerki. Kobieta popełniła wykroczenie z artykułu 121. kodeksu wykroczeń. Przepis mówi, że kto, pomimo nieuiszczenia dwukrotnie nałożonej na niego kary pieniężnej określonej w taryfie, po raz trzeci w ciągu roku bez zamiaru uiszczenia należności wyłudza przejazd koleją lub innym środkiem lokomocji, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Zobacz też: Najbardziej poszukiwani pracownicy w Polsce. Gdzie opłaca się pracować? [RAPORT]
Pani Agata nie ukrywa, że trzykrotnie podróżowała po Warszawie bez biletu i była spisywana przez kontrolerów. Mandaty i upomnienia były jej wysyłane listownie na adres zameldowania do Rawy Mazowieckiej. Tam kobieta jednak nie mieszka, więc wezwania nie były odbierane. Bez jej udziału oraz stawiennictwa odbyła się także sprawa sądowa.
Sąd rejonowy dla Mokotowa skazał ją najpierw na 20 godzin prac społecznych, jednak kobieta nie poddała się karze. Potem sąd rejonowy w Rawie Mazowieckiej zmienił karę na 15 dni aresztu. Pani Agata przez cały ten czas mieszkała w Warszawie i nie była świadoma toczących się wokół jej osoby czynności.
W końcu sąd wydał nakaz doprowadzenia kobiety do zakładu zamkniętego, żeby uniknąć przedawnienia się kary, co nastąpiłoby w czerwcu. Pani Agata za kratki trafiła 24 marca, a wolność odzyskała 8 kwietnia. Swoją historię opisała w mediach społecznościowych jako przestrogę dla innych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?