Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki zaatakowały psy pod Gniewkowem [drastyczne zdjęcia]

Renata Napierkowska
Tomaszowi Bajerowskiemu z Zajezierza wilki zagryzły psa. To już kolejny atak drapieżników na udomowione czworonogi, które bronią swojego terenu. W gminie Gniewkowo zaczyna się panika z obawy przed wilkami.

- Do ataku na mojego psa doszło we wtorek w nocy. Rano około 30 metrów od mojej posesji znalazłem go zagryzionego. Dwieście metrów dalej znajdowały się szczątki drugiego. Nie wiem do kogo należał. Zgłosiłem sprawę na policję, do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i do burmistrza. Inspektor z ochrony środowiska potwierdził, że psy zostały zagryzione przez wilki - opowiada Tomasz Bajerowski.

Jego gospodarstwo znajduje się niemal przy samym lesie. Jak mówi, w biały dzień drapieżniki nie pokazują się, ale kilka razy je zauważył, jak przemykały między drzewami. Często też można na piasku znaleźć ślady wilczych łap. Jak twierdzi, wilki podchodzą pod ludzkie siedziby, bo w lesie zaczyna brakować zwierzyny łownej.

- Tu z pewnością stwierdziliśmy na podstawie oględzin, że do ataku doszło przez wilki. Został zagryziony pies. Ma rany powodowane przez drapieżnika, charakteryzują typowo wilka, prawdopodobnie według naszej oceny mogły to być minimum dwa osobniki - potwierdził w rozmowie z dziennikarzami TVP Bydgoszcz Maciej Karolak, główny specjalista z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.

- W samym Zajezierzu już 5 czy 6 psów zostało zagryzionych. Ludzie nie zgłaszają, bo nie chcą kłopotów – przekonuje Tomasz Bajerowski.

To nie pierwszy potwierdzony przypadek ataku wilczej watahy na psy. W maju drapieżniki zagryzły psy przy Parkowej, drugi raz zaatakowały w Dąbiu. Burmistrz Gniewkowa już wtedy zgłosił problem do ministra ochrony środowiska. Zgody jednak na odstrzał sanitarny nie było, bo wilki są objęte całkowitą ochroną.

- Na pewno jest to problem, że wilk podchodzi tak blisko ludzkich siedzib. Rozumiem obawy mieszkańców, jeszcze raz napiszę do ministra i chcę się spotkać z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, by porozmawiać, jak rozwiązać ten problem - tłumaczy burmistrz Adam Roszak.

Wilki na terenie Puszczy Bydgoskiej pojawiły się dopiero w 2005 roku, kiedy wprowadzono w Polsce całkowity zakaz odstrzału tych zwierząt. Zdaniem nadleśniczego Nadleśnictwa Gniewkowo obawy przed atakami wilków są przesadzone.

- W rejonie Puszczy Bydgoskiej są najwyżej trzy watahy czyli w granicach 20 osobników. Wilki potrafią w ciągu doby przebyć nawet 50 kilometrów. Psy mogły zostać zaatakowane przez przechodzące przez nasz rejon osobniki. W latach 50., 60. ubiegłego wieku praktycznie ich w Polsce nie było, groziło im całkowite wyginięcie. Teraz, kiedy objęte zostały ochroną wzrosła ich populacja. Wilk boi się człowieka i go nie atakuje. Tyle osób chodziło w tym roku po lasach na grzyby i nikogo nic złego nie spotkało. Wilk może zaatakować człowieka jedynie w ekstremalnych zimowych warunkach, gdy brakuje pożywienia, normalnie go omija, bo boi się ludzi. Ataki na psy wynikają z tego, że jest zwierzęciem terytorialnym i nie toleruje konkurencji. Kiedy u nas nie było wilków, grasowały w lasach watahy dzikich psów, które były znacznie bardziej niebezpieczne. Czasami myśliwi też trochę przesadzają w temacie wilków - twierdzi nadleśniczy Stanisław Słomiński.

Do tematu jeszcze wrócimy.


Wielobój akrobatyczno-sprawnościowy [zdjęcia]

Jak to jest być brodaczem?
Dzień Dobry TVN

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto