Zresztą, jaki byłby sens podawania kolejnego nazwiska? I tak nikt już nie jest w stanie spamiętać, jak nazywali się wszyscy sportowcy, działacze sportowi i sędziowie, którzy kupowali, sprzedawali lub pośredniczyli w "drukowaniu" wyników.
300 osób z prokuratorskimi zarzutami to nie koniec. Prokuratorzy obiecują, że jak się tylko wyrobią z tym, co już mają, na nowo ruszą do roboty. Ilu zatrzymają? Diabli wiedzą. Jednak już tych pierwszych 300 to sygnał, że przestępczy proceder miał znaczący wpływ na ostateczne wyniki "sportowe". Wystarczy kupić lub sprzedać kilka spotkań, aby skutecznie wpłynąć na końcowy układ ligowej tabeli. Co to ma wspólnego ze sportem? Mniej więcej tyle, ile gra w trzy karty z jakimiś ulicznymi oszustami.
Polska piłka nożna sięgnęła dna. Świadczą o tym nie tylko wyniki pracy wrocławskiej prokuratury, ale także sportowe "osiągnięcia" narodowej jedenastki i "sukcesy" polskich klubów na arenie międzynarodowej. Być może nasz futbol jest w przeważającej masie uczciwy. Ale przecież wystarczy jedna łyżka dziegciu, aby popsuć smak beczki miodu. Na razie wygląda na to, że więcej tu brudnego biznesu niż sportu.
Za dwa lata będziemy gościć u siebie najlepsze drużyny Europy. Wbrew pozorom to sporo czasu. Może go wystarczy, aby rozwalić wszystko co stare i zbudować wszystko na nowo, z nowymi ludźmi?
Gorzej już i tak nie będzie, a jest szansa, że jeśli nie będzie lepiej, to może przynajmniej będzie uczciwiej.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?