Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wizyta u lekarza stanowi wyzwanie

Zaranek Andrzej
Zaranek Andrzej
Trzeba być zdrowym, młodym bykiem, żeby móc w Warszawie korzystać z usług państwowej służby zdrowia.

Irena Kwiatkowska w skeczu Marii Czubaszek mówiła: jeżeli mam do wyboru dwóch kandydatów na męża; jeden jest bogatym, zdrowym, młodym księciem, a drugi zgryźliwym, schorowanym biedakiem, to wybieram tego pierwszego. Nic dodać nic ująć. Lepiej być młodym, zdrowym i bogatym. Czego życzę wszystkim Czytelnikom, a i o sobie nie zapominam.

Niestety moja młodość minęła bezpowrotnie. A wraz z nią zdrowie. Złośliwi twierdzą, że mężczyzna po czterdziestce, który budząc się nie odczuwa bólu – dawno już umarł. Najwyraźniej żyję. Każdy bowiem poranek okraszony jest porcją bólu. Niezbyt dolegliwego ale jednak.

Pora zacząć się leczyć – pomyślałem kilkanaście miesięcy temu. Mogłem to uczynić bez szczególnych skrupułów, bowiem składki płacę od ponad 30 lat, a z usług lekarzy korzystałem do tej pory najwyżej dwa razy.

Z czystym sumieniem, takimi samymi rękoma, nogami, zębami itd. ruszyłem do lekarzy. Ruszyłem, a raczej ruszam od dawna z fatalnym dla mnie skutkiem. Płaskostopie, Galluksy, kręgosłup dają mi się we znaki tym bardziej, im więcej chodzę do lekarzy. A raczej nie do lekarzy, a w poszukiwaniu lekarzy.

Mieszkam na Woli i zarejestrowany jestem w przychodni przy ulicy Elekcyjnej. Tam też skierowałem swoje pierwsze kroki.

- Dzień dobry, chciałbym się zapisać do dentysty.

- Niech idzie na górę, do dentystki i tam się zarejestruje.

- A nie jestem w punkcie rejestracji?

- Chce pan się dostać do dentysty? – pytanie poparte było spojrzeniem typu: haha.

- Chciałbym

- No to niech idzie na górę.

Poszedłem, a raczej poszłem, albo jakoś tam. Raczej - jakoś tam, bo na piętrze siedziało 9 osób, które na moją enuncjację (chciałbym tylko się zapisać) zarżały (z powodu braków uzębienia): my też!

- To jak można się zapisać na leczenie zębów?

- Nijak

Ta odpowiedź bardzo mi się spodobała i usatysfakcjonowała mnie całkowicie. Zrozumiałem, że leczyć zęby mogę jedynie w prywatnych gabinetach. Za ile? Po pierwsze za chwilę! Po drugie: za „kasę” która zmusza mnie do skorzystania z dużego kredytu bankowego.

Zęby miłość zjadła – taki los. Zapomnę o dziurach w zębach i pomyślę o nogach. Ruszyłem więc na dół – do rejestracji.

- Mam platfusa, haluksy. Chcę do lekarza – zakrzyknąłem z determinacją.

- Do jakiego?

- Pojęcia nie mam. Może pierwszego kontaktu?

- A, niech idzie – gabinet …

Poszedłem.

- Pan już był u mnie. Pamiętam – platfusik jak ta lala, haluksy do prezentacji studentom medycyny. Po co Pan to hoduje?

- Motkooooooooooooooo – jęknąłem. - Nie hoduję. Nie chcę ich. Usuńcie mi.

Nie jest to możliwe. Musiałbym otrzymać skierowanie do ortopedy. Cóż – ortopeda nie przyjmuje. W przychodni na Małego Franka, na Obozowej nie chcą nawet rozmawiać.

- Podobno w Wilanowie przyjmuje ortopeda – uprzejmie donosi jakaś pani tracąca zdrowie w kolejkach.

Matkooooo – nie chcę stać w kolejkach do nikogo i do niczego. Nie chcę płacić na Bukiela, który strajkuje permanentnie. Nie chcę płacić na NFZ, który za moje pieniądze wybudował sobie kolejny pałac. Nie chcę płacić podatku „na zdrowie”, który zawłaszczany jest przez „chorych na umyśle”.

Cóż mam zrobić: usiąść w fotelu, nalać sobie lampkę koniaku i zakrzyknąć: na zdrowie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto