W sobotni wieczór wodzisławską straż miejską zaalarmowali zaniepokojeni mieszkańcy bloku wielorodzinnego na osiedlu 30-lecia, którzy w całym bloku czuli mocny zapach spalenizny. Prawdopodobnie wydobywał się on z jednego z mieszkań. Mimo, że w tym mieszkaniu paliło się światło, nikt nie otwierał drzwi. - Na miejsce niezwłocznie udał się patrol straży miejskiej. Swąd był tak silny, ze czuć go było w całym bloku. Wyraźnie było widać, że w mieszkaniu dzieje się coś niedobrego, ale nikt ze środka nie reagował na pukanie do drzwi. Dopiero po dość długim energicznym i zdecydowanym łomotaniu w drzwi i głośnym nawoływaniu wreszcie się one otworzyły i z mieszkania wyszedł wystraszony i będący pod wpływem alkoholu mężczyzna - relacjonuje Dariusz Swoboda, strażnik miejski.
Jak się okazało, lokator zasnął podczas przygotowywania kolacji na kuchence gazowej. Sen musiał trwać dość długo, bo cała przygotowywana na kolację żywność była już dość mocno spalona, a w mieszkaniu oprócz zapachu spalenizny unosiły się też kłęby dymu
- Tym razem dzięki czujności sąsiadów nie doszło do tragedii, ale znanych jest wiele przypadków, gdzie podobne sytuacje kończyły się dużo gorzej - dodaje Swoboda.
Oddymianiem mieszkania i przewietrzeniem bloku zajęła się straż pożarna.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?