Stan wojenny do tej pory był tematem tabu, który zaznaczył się białą plamą w kinematografii i literaturze polskiej. Jeżeli już ktoś zabierał się za 13 grudnia, to pochylał się nad nim z nabożną wręcz powagą.
Z prób opowiedzenia o stanie wojennym w jakiejś popkulturalnej konwencji mamy tylko komedię Sylwestra Chęcińskiego "Rozmowy kontrolowane". Być może chodzi o niemożność uporządkowania naszego obrazu wydarzeń z 1981 roku. Choć tragiczne dla tak wielu Polaków, to wcale nie są jednoznaczne - większość z nas nie ma bowiem jasnego oglądu tego, co się wtedy działo. Z sondażu Pentor Research International wynika, że ponad połowa Polaków (54 proc.) uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione. Przeznaczenie bajki może być więc z jednej strony edukacyjne. "Wroniec" może być bowiem jedynym sposobem na zapoznanie najmłodszych Polaków z pojęciem stanu wojennego. "Wroniec" to jednak nie tylko tekst. Stan wojenny u Dukaja zyskał prawdziwie multimedialny wymiar (tapety komputerowe, wygaszacze, dzwonki telefonów).
Książka wydana przez Wydawnictwo Literackie jest pełna atmosferycznych ilustracji Jakuba Jabłońskiego. Jest on także twórcą animowanej wersji "Wrońca", która powstała pod czujnym okiem Tomasza Bagińskiego. Bagiński nominowany był do Oscara za "Katedrę", krótkometrażową animację, która powstała na bazie opowiadania Jacka Dukaja.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?