Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystkie partie zgodziły się na debatę o ustawie zasadniczej

Joanna Miziołek, Barbara Stefańska
Na propozycjach szybkich zmian w konstytucji, które premier przedstawił w ubiegłą sobotę, opozycja nie zostawiła suchej nitki.

- Tusk mówi o konstytucji , a pojęcia o tym nie ma! Apelujemy, by nie grać konstytucją - grzmiał na konferencji prasowej Ryszard Kalisz. PiS z kolei o zmianach zgadza się rozmawiać, ale nie wierzy, że Platforma powierzy prowadzenie komisji konstytucyjnej posłowi opozycji. A propozycje Tuska są dla tej partii nie do zaakceptowania.

I choć żadna z partii nie kwapi się by współpracować z rządem, to każda ma swój własny pomysł jak zmienić obecną ustawę zasadniczą.

Najbardziej zainteresowani zmianą konstytucji zdają się być politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. Gdy tylko usłyszeli, że rząd zamierza ograniczyć kompetencje prezydenta i wprowadzić system kanclerski ogłosili, że mają własny pomysł na rozwiązanie problemu nakładających się kompetencji szefa rządu i prezydenta. A mianowicie zwiększenie uprawnień prezydenta. Andrzej Dera, poseł PiS, członek komisji odpowiedzialności konstytucyjnej: - Skłaniamy się żeby w przyszłości doprowadzić do systemu prezydenckiego. Opowiadamy się za wzmocnieniem roli prezydenta, bo to jego wybiera naród. A premiera nie - tłumaczy Dera.

Jedyny pomysł zmian zaproponowanych przez premiera, jaki podoba się politykom PiS to wprowadzenie mieszanej ordynacji wyborczej do parlamentu. Ten wyjątek nie dziwi, bo sami zaproponowali taką ordynację w projekcie zmian konstytucji, jaki przedstawili w 2005 roku.

Mariusz Błaszczak, rzecznik prasowy PiS nie ukrywa, że inne proponowane przez Donalda Tuska pomysły mu się nie podobają. - Mam nadzieję, że do zmiany ustroju na system kanclerski nie dojdzie, bo byłaby zła dla Polski - mówi poseł. Jego zdaniem nie trzeba ograniczać uprawnień prezydenta - które i tak są małe - a rozmawiać.

Osłabienie prezydenta miałoby też - zdaniem posła PiS - znieść wzajemną kontrolę między prezydentem a rządem, która powoduje, że w Polsce nie ma jednowładztwa. A to właśnie w dwuwładzy politycy PO widzą największy problem. - Twórcy konstytucji słusznie nawiązywali do zasady check and balance, czyli wzajemnego równoważenia się, tylko, że zinterpretowali tę zasadę w sposób opaczny - uważa Jarosław Gowin, poseł PO. Jego zdaniem równowaga powinna polegać na tym, że wzajemnie blokują się władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza. - Tymczasem w naszej konstytucji zasada równowagi wprowadzona jest wewnątrz władzy wykonawczej , co znaczy że w Polsce nie ma wyraźnego podziału władzy i nikt tak naprawdę nie ponosi odpowiedzialności za rządzenie - przekonuje Gowin.

Spór o władzę to nie jedyny powód różnic między PO i PiS. Największe kontrowersje budzi tempo w jakim premier chce przeprowadzić zmiany w konstytucji. Nawet politycy Platformy są sceptycznie nastawieni do pomysłu zmiany ustroju państwa jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. I twierdzą, że zmiana konstytucji jest niewykonalna w tej kadencji.

- W tej sprawie powinniśmy się stosować do standardów europejskich polegających na tym, że zmiany , które dotyczą ustroju państwa powinny być wprowadzone nie później niż na rok przed wyborami - twierdzi Gowin. Stanisław Żelichowski, przewodniczący klubu PSL, koalicjanta PO, idzie o krok dalej i sugeruje, że w związku z proponowanymi zmianami konstytucji rząd powinien przeprowadzić w 2010 roku wcześniejsze wybory. Reszta polityków sceptycznie podchodzi do pomysłu posła PSL. I zamiast wcześniejszych wyborów liczy na debatę poprzedzającą powołanie komisji ds. zmian w konstytucji. Jej powołanie przewidują na przyszły rok.

Politycy Platformy wydawali się wczoraj zaskoczeni zapowiedziami premiera dotyczącymi radykalnych zmian i starali się łagodzić nastroje opozycji. Ostatecznie marszałek Bronisław Komorowski zapowiedział, że komisji ds. zmian w konstytucji będzie szefował ktoś z opozycji.



Konstytucja w obecnym kształcie

1 Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany przez naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym.

Jest najwyższym przedstawicielem polskich władz, gwarantem ciągłości władzy państwowej, najwyższym organem państwa w zakresie władzy wykonawczej. Jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Prezydent Rzeczypospolitej, korzystając ze swoich konstytucyjnych i ustawowych kompetencji, wydaje akty urzędowe. Prezydent posiada prawo do weta.

2 Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sejm i Senat.

Sejm składa się z 460 posłów. Senat składa się ze 100 senatorów.

3 Wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym.

W Polsce mamy do czynienia z systemem proporcjonalnym w nierównych pod względem wielkości wielomandatowych okręgach wyborczych. Próg ustawowy wynosi 5 proc. dla pojedynczych partii, 8 proc. dla koalicji wyborczych i jest ustanowiony na poziomie krajowym. Do obsadzenia jest 460 mandatów, a ich przydział odbywa się przy użyciu metody d'Hondta.


Zmiany według PO

1 Prezydent wybierany przez Zgromadzenie Narodowe. Wprowadzenie systemu kanclerskiego.

Pełna odpowiedzialność za władzę wykonawczą znajduje się w rękach rządu wspieranego przez większość parlamentarną. Prezydent nie jest wyposażony w instytucję weta. O tym powiedział premier Donald Tusk podczas swojej sobotniej konferencji. Dodał również, że spodziewa się szybkiego wprowadzenia zmian w ustawie zasadniczej. Chce aby prace nad nową konstytucją rozpoczęły się jeszcze w tej kadencji parlamentu.

2 Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sejm i Senat.

Zmniejszenie wielkości obu izb parlamentu - Sejmu i Senatu. Część polityków PO zakłada nawet zmniejszenie liczby posłów o połowę, tak by Sejm składał się z 230 polityków.

3 Wybory do Sejmu odbywają się według ordynacji mieszanej. Senatorzy wybierani są w okręgach jednomandatowych.

Według projektu, każdy wyborca miałby dwa głosy. Jeden oddawałby na kandydata w jednomandatowym okręgu wyborczym, a drugi - na listę wojewódzką. Rozdział mandatów między listami byłby proporcjonalny, wedle głosów oddanych na listy wojewódzkie. Początkowo PO deklarowało wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych.


Zmiany według PiS

1 PiS nie zgadza się na ograniczenie kompetencji prezydenta. Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany przez naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym. Wprowadzenie sytemu prezydenckiego.

PiS chce zwiększenia uprawnień prezydenta. Opowiadamy się za wzmocnieniem roli prezydenta, bo jego wybiera naród. A premiera nie - mówi Andrzej Dera, poseł PiS, członek komisji odpowiedzialności konstytucyjnej.

2 PiS zgadza się na zmniejszenie wielkości obu izb. Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sejm i Senat.

Zmniejszenie liczby posłów do 360 posłów, senatorów do 50.

3 PiS zgadza się na wprowadzenie wyborów według ordynacji mieszanej do Sejmu. Chce też by senatorzy byli wybierani w okręgach jednomandatowych.

Andrzej Dera: -To my pierwsi zaproponowaliśmy ordynację mieszaną, więc nie powinno nikogo dziwić, że się na nią zgadzamy.

Poseł PiS twierdzi,że PiS poprze również projekt wyboru senatorów w jednomandatowych okręgach wyborczych, bo jak mówi innego rozwiązania nie ma.


Zmiany według SLD

1 SLD nie zgadza się ograniczenie kompetencji prezydenta. Według sojuszu Prezydent Rzeczypospolitej powinien nadal być wybierany przez naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym.

Politycy SLD nie chcą by rząd przejął pełną odpowiedzialność za władzę. Nie zgadzają się również na odebranie prezydentowi instytucji weta. Grzegorz Napieralski, przewodniczący SLD twierdzi, że proponowana przez premiera Tuska zmiana konstytucji to tylko hasło wyborcze.

2 SLD nie zgadza się na zmniejszenie wielkości Sejmu. Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawuje Sejm.

Sejm składałby się nadal z 460 posłów. SLD chce natomiast zlikwidować Senat.

3 SLD nie zgadza się na zamiany w ordynacji wyborczej. Wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym.

Sojusz nie chce żadnych zmian w ordynacji wyborczej. Grzegorz Napieralski deklaruje, że sojusz jest gotowy do debaty w sprawie zmian w konstytucji. Ale zastrzega, że obawia się, że propozycje premiera to tylko zagranie propagandowe mające przykryć problemy gospodarcze.


Zmiany według PSL

1 PSL zgadza się na ograniczenie kompetencji prezydenta. Prezydent powinien jednak otrzymać uprawnienia Senatu do zgłaszania poprawek.

Pełna odpowiedzialność za władzę wykonawczą powinna znaleźć się w rękach rządu, wspieranego przez większość parlamentarną. Prezydent nie powinien być wyposażony w instytucję weta. Zdaniem PSL prezydent mając takie uprawnienia blokuje ważne ustawy, takie jak np. ustawa zdrowotna.

2 PSL nie zgadza się na zmniejszenie liczby posłów. Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawuje Sejm. Senat powinien zostać zlikwidowany.

Sejm składałby się nadal z 460 posłów.

3 PSL nie zgadza się na zmiany w ordynacji wyborczej. Wybory do Sejmu są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym.

Stanisław Żelichowski: - Nie zgadzamy się na zmiany w ordynacji wyborczej, bo one doprowadzą do powstania nowych konfliktów w okręgach. Przewodniczący klubu PSL boi się zmian w ordynacji wyborczej. Ale deklaruje chęć debaty w sprawie zmiany konstytucji.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto