Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybrano południowy wariant S6 do Lęborka

Paweł Janusiewicz, (PIF)

Pikieta, na której miało zjawić się nawet 6 tys. osób z różnych stron Pomorza, okazała się niewypałem
.

Pikieta, na której miało zjawić się nawet 6 tys. osób z różnych stron Pomorza, okazała się niewypałem
. fot. paweł janusiewicz

Komisja Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych w Warszawie zarekomendowała południowy wariant obwodnicy Lęborka.


- Alternatywny wariant "północny" był tylko atrapą, już kilka miesięcy temu wiadomo było, że nie ma szans, aby został wybrany - mówi przedstawiciel protestujących przeciwko decyzji KOPI lęborczan, Zenon Gleske. - Skończyliśmy już jednak z żartami, rozpoczniemy teraz wojnę o nasz dorobek, który ma zostać nam odebrany. Wariant "południowy" wiąże się z największymi od II Wojny Światowej wyburzeniami i wysiedleniami, jakie miały miejsce na tych terenach.


O decyzji KOPI mieszkańcy Lęborka i Mostów usłyszeli zaraz po jej podjęciu od samego burmistrza miasta, Włodzimierza Klaty, który wraz z radnym Aleksandrem Romanko pojechali reprezentować interesy lęborczan.


- KOPI podjęła decyzję nie uwzględniając czynnika społecznego - mówi radny Romanko. - Trudno powiedzieć, jakie argumenty zaważyły o końcowym wyborze komisji. Podczas obrad odniosłem wrażenie, że istnieje jakaś wąska, ale wpływowa grupa forsująca wariant południowy.


W międzyczasie na Placu Pokoju w Lęborku pikietowali ludzie zagrożeni wyburzeniami. Szumnie ogłaszana przez organizatora manifestacja okazała się być totalną klapą, z zapowiadanych 6 tys. uczestników stawiło się nieco ponad sto osób.


- Nie ukrywam, że pikieta się nie udała - mówi Gleske, który był jej współorganizatorem. - Wiele zaproszonych osób, m.in. z Kielna i Szemud pojechało tego dnia protestować w samej stolicy.
Tymczasem jednak trzeba podejmować dalsze kroki w sprawie trasy, bowiem poszkodowani ani myślą złożyć broń.


- W weekend wraz z dwudziestoma osobami z Lęborka pojechaliśmy do Sopotu protestować pod domem Donalda Tuska - opowiada Gleske. - Nawiązałem tam współpracę z fundacją, która zajmuje się pomocą bezrobotnym i przedsiębiorcom.


Działacz twierdzi, że przyszła już pora na wejście na drogę prawną. Pierwszy pozew ma być skierowany do instytutu badawczego Pentor, organizatora przeprowadzanej wśród mieszkańców Lęborka ankiety dotyczącej wyboru trasy. Wynik, mówiący o 54-procentowym poparciu mieszkańców dla południowego wariantu, jest zdaniem Gleskego oszustwem.


- Urna z ankietami nie była odpowiednio zabezpieczona, każdy mógł do niej wsadzić rękę i wyjąć druki - mówi lęborczanin. - Ten wynik to najzwyczajniejsza manipulacja, wszyscy w Lęborku zdajemy sobie sprawę, co o wariancie "południowym" sądzą mieszkańcy.


Burmistrz Klata o przebiegu obrad KOPI

Delegacja z Lęborka jako jedna z niewielu obecnych na obradach składała się z dwóch osób. 
- Wraz z radnym Aleksandrem Romanko pojechaliśmy bronić stanowiska mieszkańców i władz naszego miasta - mówi burmistrz Włodzimierz Klata.
Posiedzenie rozpoczęła prezentacja wszystkich wariantów przebiegu trasy, po której można było odnieść wrażenie, wbrew ostatecznej decyzji, że więcej rzeczowych argumentów przemawia za wariantem północnym. Następnie przystąpiono do dyskusji.
- Spośród 20 wystąpień uczestników obrad, dwa były autorstwa radnego Romanki, ja natomiast wystąpiłem trzykrotnie - opowiada burmistrz. - Dlatego też bezzasadnym i nieprawdziwym jest stwierdzenie pana Zenona Gleske, jakobym miał nie zabrać głosu podczas obrad. Natomiast to, czy swoją postawą zdradziłem kogokolwiek, pozostawiam do oceny innym.
Swoje słowa burmistrz potwierdził, odtwarzając dziennikarzom nagranie ze swojego wystąpienia podczas KOPI. Zadawane przez Klatę oraz Romankę pytania były zbywane przez komisję, która nawet po ostatecznym zarekomendowaniu wariantu południowego nie uzasadniła swojej decyzji. Nieznane też jest znaczenie konsultacji społecznych oraz stanowiska rady miasta dla końcowej decyzji. Czy można stwierdzić, że decyzja była podjęta dawno temu?
- Chcę uniknąć spekulacji - mówi burmistrz Klata.


KOPI podjęła
 decyzję
Obradująca w Warszawie Komisja Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych zarekomendowała wybór "południowego" wariantu przebiegu lęborskiej obwodnicy, będącej częścią Trasy Kaszubskiej. Niedługo ostateczną decyzję w tej sprawie podjąć ma Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Przeciwnicy wariantu "południowego" zdają sobie sprawę, że jest to jedynie formalność a wybór był dokonany dawno temu.



Początek dyskusji o ekspresówce do Słupska
Mieszkańcy Leśnic mają już za sobą pierwsze spotkanie informacyjne w sprawie przebiegu drogi ekspresowej w pobliżu swojej miejscowości. Tym razem nie chodzi jednak o odcinek łączący Lębork z Trójmiastem, który w ostatnim czasie wzbudził tak wiele emocji, ale o fragment trasy łączący Słupsk z Lęborkiem. Już w sobotę kolejne spotkanie - tym razem w Pogorzelicach. Początek zebrania, które odbędzie się w miejscowej świetlicy wiejskiej zaplanowano na godzinę 17.
- Chcieliśmy uniknąć podobnych dyskusji, jak te, które miały miejsce ostatnio wokół Trasy Kaszubskiej - nie ukrywa Ryszard Wittke, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska. - Właśnie dlatego chcemy jak najwcześniej rozmawiać z ludźmi na temat planowanych wariantów tej właśnie drogi. Sądzę jednak, że emocje będą zdecydowanie mniejsze niż te z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie.
Na mierzącym blisko 50 kilometrów odcinku powinno być zdecydowanie mniej wyburzeń niż na tym, nad którym dyskutowano wcześniej. Na pewno się jednak bez nich nie obędzie. Wiele wskazuje na to, że przestanie istnieć m.in. Leśny Staw - przydrożny bar znajdujący się tuż przy granicy Nowa Wieś Lęborska i Potęgowo.
Według przedstawicieli gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad budowa obu odcinków - zarówno tego łączącego Lębork z Trójmiastem, jak i Słupsk z Lęborkiem powinna zakończyć się mniej więcej w tym samym czasie czyli w roku 2014.
- W kilku miejscach droga ekspresowa, która powstanie między Słupskiem a Lęborkiem najprawdopodobniej będzie wiodła obecnym śladem drogi krajowej - nie ukrywa Piotr Michalski, rzecznik prasowy GDDKiA. - W przyszłości jednak obecna trasa zostanie przekazana samorządom gminnym i będzie mogła pełnić rolę drogi dojazdowej do ekspresówki.
Warto zaznaczyć, że właśnie teraz na drodze krajowej między Lęborkiem a gminą Potęgowo trwa remont, który ma pochłonąć około 25 milionów złotych.
- Wszystkich mieszkańców Pogorzelic i okolicznych miejscowości zapraszamy na sobotnie spotkanie, tak, aby każdy wiedział, czy budowa drogi nie będzie dotyczyła jego interesów - dodaje R. Wittke.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto