Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad MM: Dawid Podsiadło. Co dalej z karierą?

MM Warszawa
MM Warszawa
Dawid Podsiadło w X Factor
Dawid Podsiadło w X Factor TVN / Grzegorz Press
Z Dawidem Podsiadło rozmawialiśmy o występie w finale X Factor oraz jego dalszych planach na muzyczną karierę.
Udostępnij artykuł na Facebooku

19-latek z Dąbrowy Górniczej okazał się bezkonkurencyjny w drugiej edycji programu X Factor. W nagrodę zgarnął kontrakt płytowy i 100 tysięcy zł. Teraz Dawid stanie przed szansą podbicia polskiej sceny muzycznej.

Adrian Leks: Dotarło już do Ciebie, że wygrałeś i czeka Cię ciężka praca, żeby nie zmarnować swojego sukcesu?

Dawid Podsiadło: - Tak szczerze mówiąc, to jeszcze to do mnie nie dotarło. Jeszcze tego nie przyswoiłem, że program się skończył i ja go wygrałem. Natomiast jestem przygotowany na ciężką pracę. Mam swój materiał i mam nadzieję, że będę go mógł umieścić na swojej debiutanckiej płycie.

Właśnie, skupisz się teraz na karierze solowej? Czy dalej będziesz występował z Curly Heads?

- Teraz muszę wydać płytę solową, ale na pewno nie ograniczę występów z Curly Heads, ani też z drugim projektem - Reaching For The Sun. Myślę, że w lipcu i sierpniu zespół ruszy znowu, bo mieliśmy teraz przerwę. Jedno drugiemu na pewno nie przeszkadza i będę śpiewał sam oraz z zespołami.

Przygotowania do matury, a jednocześnie występy w X Factor. Nie miałeś obaw, czy dasz radę to wszystko ze sobą pogodzić?

- Zastanawialiśmy się nad tym wspólnie z rodziną. To był spory problem, bo bałem się, że nie będę mógł się skupić na nauce. Stwierdziliśmy jednak, że każdy ma jedno życie i warto skorzystać z takiej szansy, która mogła się już więcej nie powtórzyć.

Finałowy występ w duecie z Katie Melua, to spełnienie Twoich marzeń, bo to Twoja idolka. Pewnie byłeś bardzo zestresowany?

- Bardzo się stresowałem. W ogóle podczas próby wykonywaliśmy ten utwór trzy razy i reżyser doradzał, żebym bardziej ekspresyjnie podszedł do tego występu, bo byłem zapatrzony w Katie i nie mogłem się ruszyć. Stres odbijał się też na moim głosie, ale na szczęście podczas programu na żywo już się uspokoiłem i oswoiłem z myślą z kim występuje.

Jak Ci się współpracowało z jurorami? Któremu z nich zawdzięczasz najwięcej?

- Ze wszystkimi jurorami mieliśmy świetny kontakt. Nie mówię tu tylko o sobie, ale o wszystkich uczestnikach. Tatiana Okupnik z racji tego, że była moim opiekunem, to miałem okazję najczęściej z nią współpracować. Zarówno od Kuby, jak i Czesława wiele razy usłyszałem motywujące słowa i oni na pewno też bardzo mi pomogli. Otrzymałem od nich kilka cennych rad, ale jeżeli chodzi o muzykę i przygotowanie utworów, to wszystko konsultowałem z Tatianą. Pracowało mi się z nią wyśmienicie i miałem ogromne szczęście, że mogłem ich wszystkich poznać.

Dużo dostałeś sms-ów z gratulacjami po finale? Mogłeś cały czas liczyć na wsparcie szkolnych kolegów?

- Dostałem bardzo dużo sms-ów, a na Facebooku dostałem tyle wiadomości, że nie wiem kiedy je wszystkie przeczytam, ale mam zamiar to zrobić. Moi przyjaciele ze szkoły wspierali mnie niesamowicie, a bałem się, że będą mnie traktowali jak jakiegoś zarozumiałego chłopaka. Na szczęście przez te 3 lata poznali mnie jako normalnego kumpla i trzymali za mnie kciuki.

100 tysięcy złotych, to spora kwota dla 19-latka. Już wiesz, na co przeznaczysz te pieniądze?

- Na pewno wydam te pieniądze na sprzęt, na którym będę mógł nagrywać utwory w dobrej jakości w domu. Przyda się też trochę nowego sprzętu dla zespołu. Pozostała część gotówki pewnie będzie leżała w banku i spokojnie rosła.

W ostatniej edycji programu "Mam talent!" wystąpiłeś razem z Curly Heads. Już wtedy mogłeś występować w odcinkach na żywo, ale pod jednym warunkiem - przechodzisz sam, bez kolegów. Odmówiłeś i czas pokazał, że postąpiłeś słusznie, ale czy potem nie żałowałeś tej decyzji?

- Na pewno nie. To jest przedstawione, jako bardzo dramatyczne wydarzenie, ale tak naprawdę wszystko dzieje się dużo szybciej. To była sytuacja dla mnie oczywista i nie miałem tam żadnego dylematu. Nie miałem też żadnych wyrzutów sumienia, że podjąłem taką decyzję. Tak jak wtedy powiedziałem: przyszliśmy tu jako Curly Heads i wyjdziemy jako Curly Heads.

Czy po zwycięstwie w X Factor planujesz opuścić Dąbrowę Górniczą? Jesteś mocno związany ze swoim rodzinnym miastem?

- Na pewno zostanę teraz w Dąbrowie, bo będę studiował w Katowicach albo Sosnowcu. Jeżeli muzyka miałaby być moją pracą, to będę zmuszony zmienić miejsce zamieszkania, ale na razie tego nie biorę pod uwagę. Mój obecny dom to miejsce azylu i spokoju, a wszystkim polecam dąbrowskie jeziora, czyli Pogorie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto