Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Sebastianem Karpielem-Bułecką. Nie potrafiłbym wybrać pomiędzy jedną miłością a drugą

Karolina Kowalska
Aleksandra Glegoła
Z Sebastianem Karpielem-Bułecką, wokalistą zespołu Zakopower, który współtworzył mikołajkowe "Nasze Miasto", rozmawiamy o najnowszej płycie zespołu, planach na przyszłość i jego miłości do... architektury.

Niedawno ukazała się wasza nowa płyta „Kolędowo”. Poleciłbyś ją jako prezent mikołajkowy?
Sebastian Karpiel-Bułecka: Moim zdaniem każda dobra płyty to świetny upominek. Nasza jest szczególna, bo pozwala wrócić do czasów, za którymi chyba wszyscy tęsknimy. Czasów dzieciństwa, beztroskich świąt, kolędowania, no i prezentów. To taka sentymentalna, a zarazem radosna podróż z kolędami.

Kolędami, które zagraliście i zaśpiewaliście w szczególny sposób. Koncert zarejestrowano w kościele w Twoim rodzinnym Kościelisku. A jednak w trakcie słuchania niektórych utworów po prostu aż chce się tańczyć. To zamierzony zabieg?
Oczywiście. Przecież wszystkie kolędy mają bardzo pozytywny przekaz. Chociaż oczywiście zdarzają się i refleksyjne. Wszystkie jednak niosą w sobie wielką dozę emocji. Bardzo polskich, ale – co ciekawe – odbieranych żywiołowo także za granicą. Kiedyś zagraliśmy koncert dla niemieckiej publiczności. Ku naszemu zdziwieniu wśród gości widać było autentyczne wzruszenie i emocje.

„Kolędowo” można kupić także w wersji DVD. Tam można zobaczyć popisy Twojego starszego brata.
Jasiek rzeczywiście świetnie się sprawdził jako prowadzący. W czasie koncertu zachęca dzieciaki zgromadzone w kościele do tego, by wraz z nami tworzyły klimat tej płyty. Opowiada o swoich dziecięcych doświadczeniach i wyobrażeniach o kolędach. Pyta dzieci, co one czują, śpiewając. Jest ciekawie, lekko, melodyjnie. Po prostu radośnie.

Dla Ciebie kościeliski kościół to szczególne miejsce?
Trudno, żeby było inaczej. Tu przechodziłem kolejne stopnie „wtajemniczenia”. Pierwsza komunia, bierzmowanie. Dzieciństwo, czas dorastania. Świetne wspomnienia, zresztą dla całego zespołu. To dobrze widać na płycie DVD. Także dzięki świetnej pracy naszego producenta Mateusza Pospieszalskiego.

Przed wami trasa koncertowa promująca płytę. W terminarzu jest jednak 10 dni przerwy. Jeśli święta – to tylko w domu?
Dla mnie to czas szczególny. Cały rok człowiek jest w rozjazdach. Dlatego wszystko planujemy tak, by okres świąteczno-noworoczny spędzić z najbliższymi. Ja oczywiście będę w Kościelisku. Może uda się trochę pojeździć na nartach. Pewnie ulepimy jakiego bałwana. Byle śniegu nie zabrakło. No i czas szczególny, czyli wigilia. Wcześniej oczywiście wybiorę się po choinkę. W czasie świąt jestem odpowiedzialny za tego typu sprawy.
Drzewko przywiozę z targu z Zakopanego. Mam co prawda lasek, ale szkoda mi ścinać żywe. Potem kolejny etap, czyli zakup ozdób choinkowych. U mnie w domu musi być tradycyjnie. Kiedyś samemu przygotowywało się łańcuchy czy pawie oczka z papieru kolorowego. Człowiek miał mnóstwo radości i paluchy całe w kleju roślinnym. Dzisiaj tradycyjne ozdoby kupuję na pobliskim targu. Piękne rękodzieło. Staram się, by co roku były to nowe rzeczy.

Wystarcza czasu, by nacieszyć się rodziną?
Jest nas spora gromada. Ale udaje nam się wszystkim spotkać w domu mojego ojca.

Skoro o domu mowa, to chyba warto wspomnieć o tym, że projektantem pięknych rodzinnych siedzib w stylu zakopiańskim jest... Sebastian Karpiel-Bułecka.
Z wykształcenia jestem architektem, a projektowanie to rzeczywiście moja miłość. Teraz większość czasu pochłania mi muzyka, ale nie potrafiłbym całkowicie zrezygnować z architektury. Kocham rysować, wiem, że kiedyś będzie moment, kiedy do tego wrócę.

Twoje domy to połączenie klasycznego stylu zakopiańskiego z nowoczesnymi elementami.
Spadzisty dach, kamienna podmurówka, ten klasyczny styl kojarzą chyba wszyscy. Ja staram się do tego dodać szkło i beton. Efekty są niesamowite.

Jak choćby w przypadku domu Wojtka Topy [znany lutnik – red.], gdzie niemal cała ściana jest przeszklona.
Zaprojektowałem też własny dom. Na razie jednak większość czasu przeznaczam na projekty muzyczne.

Najbliższe plany?
Trasa koncertowa potrwa do 17 stycznia. W przyszłym roku planujemy tez nagranie nowej płyty. Termin: wiosna lub jesień 2014. Do tego projekt „Głosy gór”. To koncert oparty na twórczości kompozytorów czerpiących inspiracje z folkloru Podhala, jak Karol Szymanowski, Henryk Mikołaj Górecki i Wojciech Kilar. W czasie występu zabrzmi muzyka ludowa i klasyczna, tworzona pod wrażeniem krajobrazu polskich gór.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto