Autor filmu "kot kaskader" zatrzymany przez policję. To 15-latek
- Jestem przerażona tą sytuacją, bo mamy naocznego świadka, który zgodził się zeznawać pod imieniem i nazwiskiem. Mamy dowody w postaci zdjęć tego co pozostało po kociaku, a mimo to zostaliśmy zlekceważeni - mówi Kasia, która opisała nam całą sytuację.
Najpierw o chodnik, potem o ścianę
Do zdarzenia doszło 17 października w miejscowości Rudka koło Mrozów (70 km od Warszawy). Wieczorem, tuż obok szpitala w Rudce, świadek usłyszał niepokojące dźwięki dochodzące zza okna. - Mężczyzna uderzał kociakiem o chodnik, a następnie robił to samo zamieniając chodnik na ścianę bloku. Po chwili jęki kotka zamilkły, a na ścianach i chodniku pozostały widoczne ślady krwi - relacjonuje zdarzenie Kasia.
Kasia na własną rękę odnalazła świadka zdarzenia i poprosiła go o złożenie zeznań policji, następnie złożyła zawiadomienie na policji i skontaktowała się z Tadeuszem Wypychem z Biura Ochrony Zwierząt, który pomaga wolontariuszom i wskazał siebie jako pokrzywdzonego. Sprawa trafiła do prokuratury w Mińsku Mazowieckim, gdzie została... umorzona. Dlaczego, skoro jest świadek, są zeznania i zdjęcia, nawet znany jest prawdopodobny oprawca - pełnoletni.
Sprawa umorzona - za mało danych
- Sprawa została umorzone wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa - mówi portalowi MMWarszawa.pl prokurator Krystyna Gołąbek, rzecznik prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Jednak szczegółów na razie podać nie może. Uda się je zdobyć w ciągu kilku dni. - Proszę dzwonić w poniedziałek - mówi Gołąbek. 3 stycznia poznamy też szczegóły samego dochodzenia, co zadeklarowali prowadzący sprawę policjanci z Mrozów oraz z Rudki, gdzie doszło do bestialstwa.
- Otrzymałem postanowienie o umorzeniu postępowania, jednak bez uzasadnienia. W najbliższych dniach będę się o nie ubiegał i na jego podstawie złożę odwołanie od tej decyzji - mówi Tadeusz Wypych z Biura Ochrony Zwierząt.
Wypych przyznaje, że w tego typu sprawach trzeba dużo cierpliwości, bo trwają zazwyczaj bardzo długo.
Większość spraw - "umorzona"
- Nie mamy dokładnych statystyk dotyczących znęcania się nad zwierzętami, ale zdecydowana większość z nich jest przez prokuraturę umarzana - przyznaje w rozmowie z MMTrojmiasto.pl Ewa Rudzińska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals". - Mamy mnóstwo przypadków, w których wina jest ewidentna, jednak prokuratorzy dość pobłażliwie podchodzą do tematu - przyznaje.
O zabitym kocie dowiedzieliśmy się od użytkowników forum Miau.PL, którzy nagłośnili tę sprawę zachęceni olbrzymim rozgłosem, jaki towarzyszył historii zwierzaka z filmu "kot kaskader" maltretowanego przez trzyletniego chłopca. Zanim udało się ustalić sprawcę tamtego zdarzenia, Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku mówiła otwarcie, że jeżeli autor filmiku będzie pełnoletni, usłyszy zarzuty. Autorem okazał się 15-letni chłopiec, którego sprawa skończy się w sądzie rodzinnym. Jak będzie w tym przypadku?
Ustawa o ochronie zwierząt mówi o dwóch latach pozbawienia wolności w przypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Do sprawy wrócimy w poniedziałek, 3 stycznia.
Autorzy: Wojciech Kozak (MMTrojmiasto.pl), Karolina Eljaszak (MMWarszawa.pl)
Zobacz również:
Niedożywiony pies odebrany właścicielowi
Zdechł pies trzymany w upale w samochodzie
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?