Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaginął alpinista z jastrzębskiego klubu

Katarzyna Kamińska
W azjazyckich górach Pamiru na granicy Tadżykistanu, Pakistanu, Kirgistanu i Afganistanu zaginął Krzysztof Apanasewicz, jeden z uczestników wyprawy "Pamir 2008 Expedition".

W azjazyckich górach Pamiru na granicy Tadżykistanu, Pakistanu, Kirgistanu i Afganistanu zaginął Krzysztof Apanasewicz, jeden z uczestników wyprawy "Pamir 2008 Expedition". Drugi ze śmiałków, Ireneusz Wolanin, który razem z nim zdobył Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m), skrajnie wyczerpany wrócił do bazy. Niestety, do dziś nie odnaleziono 35-letniego jastrzębianina.

1 sierpnia Ireneusz Wolanin i zaginiony Krzysztof Apanasewicz zdobyli jako pierwsi, z dziesięciosobowej ekspedycji Jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego w Góry Pamir, Pik Korżeniewskiej. Za nimi, na wysokości 6000 m n.p.m., byli Arek Grządziel, Marian Hudek, Zbyszek Zimniewicz, Piotr Lilla i Andrzej Mandrysz. Planowali oni dotrzeć na szczyt w minioną niedzielę. Pozostali członkowie wyprawy, czyli Leszek Kopczyński, Darek Mildner i Zbyszek Sas, wspinali się za nimi.

- Czujemy się dobrze. Irek i Krzysiek są bardzo zmęczeni i równocześnie niezwykle szczęśliwi - mówił Marian Hudek, tuż po zdobyciu szczytu przez śmiałków.

Ich szczęście niestety nie trwało długo. 2 sierpnia do bazy dotarł Ireneusz Wolanin, był skrajnie wyczerpany. Jednak nie wrócił z nim Krzysztof Apanasewicz. Na pomoc zaginionemu wyruszyli Arek Grządziel i Marian Hudek.

- Skompletowaliśmy sprzęt ratowniczy i w południe tego samego dnia wyruszyliśmy szukać Krzyśka. Przeszukaliśmy grań Korżeniewskiej dochodząc do 6700 m, aż do zmroku - wyjawia Hudek w oficjalnym komunikacie na stronie internetowej wyprawy.

W minioną niedzielę dwie ekipy ratownicze przeszukały miejsce zaginięcia, w południe doszły do szczytu. Niestety, jak do tej pory nie znaleźli Krzysztofa. Akcja poszukiwawcza trwa nadal. - Jesteśmy cały czas dobrej myśli. To silny i wytrzymały człowiek. Wszyscy wierzymy, iż wytrwa do momentu odnalezienia go - mówi Marian Hudek.

Jako główny cel wyprawy jastrzębianie postawili sobie zdobycie Piku Ismaiła Samoni, niestety na razie zakończyli wspinaczkę na niższym z nich i w związku z zaginięciem kolegi dalsza wyprawa stanęła pod znakiem zapytania.

35-letni K. Apanasewicz nie jest amatorem. Pochodzący z Jastrzębia jako pierwszy wdrapał się na Pik Korżeniewskiej. To nie był jego pierwszy sukces, zdobywał już siedmio i ośmotysięczniki.

Uczestnicy wyprawy mają telefon satelitarny. Wczoraj jednak nie udało nam się do nich dodzwonić.

Wyprawa w azjatyckie góry Pamir

Członkowie jastrzębskiego Klubu Wysokogórskiego na wyprawę do odległych gór Pamir wyruszyli 16 lipca.

Ich celem było zdobycie dwóch siedmiotysięczników. Najpierw chcieli wspiąć się na Pik Eugenii Korżeniewskiej, który ma 7105 metrów. Następnie na Pik Ismaiła Somoni wznoszącego się na 7495 m. n.p.m., zwanego również Pikiem Komunizmu. Dziesięciosobowa grupa podjęła się nie lada zadania, gdyż wybrane szczyty są najwyższymi w Pamirze.

- Mamy miesiąc czasu na zdobycie obydwóch szczytów. Pik Eugenii Korżeniewskiej leży 13 kilometrów na północ od Piku Ismaiła Samoni. Dlatego oba szczyty będziemy atakować z jednej bazy - tłumaczył nam kierownik wyprawy, Arkadiusz Grządziel, przed wyjazdem.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto