Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamieszki w Legionowie. Policjanci bez zarzutów

Krzysztof Marczyk AIP
Zamieszki w Legionowie. Policjanci bez zarzutów
Zamieszki w Legionowie. Policjanci bez zarzutów WOJCIECH BARCZYNSKI
Trwa postępowanie w sprawie nadużycia funkcjonariuszy podczas interwencji, w wyniku której zmarł 19-letni Rafał W. Póki co prokuratura nie widzi podstaw, by postawić policjantom zarzuty. W Legionowie od dwóch dni dochodzi do zamieszek. Młodzi ludzie zarzucają funkcjonariuszom morderstwo 19-latka.

- Na tym etapie nie ma żadnych podstaw, by postawić zarzuty funkcjonariuszom, którzy brali udział w interwencji - mówi dziennikarzowi Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) Renata Mazur, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie. - Postępowanie w tej sprawie wciąż trwa, ale idzie bardzo opornie. Dziś udało nam się wezwać na przesłuchanie dwie osoby, ale odnosimy wrażenie, że nie ma woli współpracy z prokuraturą. Świadkowie nie chcą się zgłaszać - tłumaczy Mazur.

Czytaj też: Zamieszki w Legionowie. Znów zrobiło się gorąco. Są ranni

Przypomnijmy, że przed tygodniem w Legionowie zmarł 19-letni Rafał W. Policjanci, prowadzący akcję przeciwko młodym ludziom, handlującym narkotykami chcieli zatrzymać chłopaka. Ten jednak zasłabł i mimo szybkiej pomocy medycznej zmarł w karetce w drodze do szpitala. Wstępna sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Chłopak zadławił się zawiniątkiem, prawdopodobnie z marihuaną, które próbował połknąć i w ten sposób ukryć narkotyk przed funkcjonariuszami.

Część społeczeństwa w Legionowie zarzuca policjantom przekroczenie uprawnień, a nawet morderstwo 19-latka. Podczas manifestacji w poniedziałek wieczorem dało się słyszeć takie hasła jak: "Zabiliście dziecko!" czy "Mordercy!". Przed komisariatem w Legionowie zebrała się grupa około 200 osób. Policja opublikowała nagranie z monitoringu, na którym widać, że część młodych ludzi ma butelki z alkoholem i jest agresywna.

W stronę funkcjonariuszy poleciało szkło, jeden z policjantów został ranny w twarz. Doszło do zamieszek, w wyniku których zatrzymano 13 osób. Dzień wcześniej przed komisariatem też miała miejsce manifestacja, która przerodziła się w rozróby. Wówczas zatrzymano 8 osób, a sześciu policjantów zostało rannych.

- Policja postawiła już zarzuty 8 osobom, zatrzymanym w niedzielę. Teraz będą przesłuchiwani - wyjaśnia Renata Mazur w rozmowie z AIP. - Natomiast w sprawie osób, które brały udział w zamieszkach w poniedziałek gromadzony jest materiał dowodowy. Jeśli będą przesłanki, by skierować wnioski w trybie przyspieszonym, to takie wnioski zostaną złożone - dodaje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.
Sytuacja w Legionowie jest bardzo napięta. Dr Łukasz Kister, były funkcjonariusz policji, ekspert ds. służb i wykładowca Collegium Civitas zwraca jednak uwagę, że społeczeństwo nie powinno traktować policjantów jak ludzi, którzy z założenia przekraczają uprawnienia i są sadystami. - To nie są mordercy. Nawet jeśli dochodzi do różnych patologicznych sytuacji, to trudno sobie wyobrazić, by funkcjonariusz policji działał w zamiarze pozbawienia kogokolwiek życia - podkreśla Kister pytany przez AIP. - Jeśli funkcjonariusze będą się bać, że przy każdej interwencji będą oskarżani o nadużycie, to za chwilę nie będzie miał kto zainterweniować, gdy będziemy potrzebować pomocy. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której policjant boi się użyć broni. Wtedy nasze życie i zdrowie będzie jeszcze bardziej zagrożone - dodaje były funkcjonariusz policji, a dziś ekspert ds. służb i wykładowca Collegium Civitas.

W Poranku Radia TOK FM Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka rządu została zapytana, czy w sprawę nie powinno zaangażować się Teresa Piotrowska, szefowa MSW. - Nie bardzo lubi występować w mediach, ale ma dobrego rzecznika, który potrafi odpowiadać na wszystkie pytania - stwierdziła Kidawa-Błońska.

Jednak w praktyce MSW odsyła do Mariusza Mrozka, rzecznika prasowego Komendy Stołecznej Policji, który jest jedyną osobą uprawnioną do udzielania informacji nt. wydarzeń, które miały miejsce w Legionowie. - Zachowanie MSW jest co najmniej dziwne - ocenia Marek Surmacz, były wiceminister spraw wewnętrznych, który nadzorował pracę służb mundurowych oraz były policjant. - To nie jest zwykła sprawa. Doszło do zamieszek, są ranni cywile i policjanci, są zatrzymani, którym grozi pozbawienie wolności. To dla mnie kompletnie niezrozumiała sprawa. Nie ma co czekać z założonymi rękami na raport policji, która jest stroną oskarżaną przez lokalną społeczność. Demokratycznej opinii publicznej należy się, by uczciwie wyjaśnić okoliczności tej sprawy - dodaje w rozmowie z AIP.

Nie wiadomo jak będą wyglądać kolejne dni w Legionowie. Władze miasta liczą, że poniedziałkowe zamieszki były ostatnimi. - Nie posiadamy informacji, aby były planowane kolejne tego typu wydarzenia oprócz wtorkowej pikiety pod prokuraturą o godz. 15. Należy podkreślić, iż Urząd Miasta nie jest stroną w konflikcie. Zależy nam na bezpieczeństwie mieszkańców i liczymy na to, że policja dysponuje odpowiednimi środkami i narzędziami do jego zabezpieczenia - podkreśla w rozmowie z AIP Kamil Stępkowski, pełniący tymczasowo funkcję rzecznika prasowego miasta Legionowo. - W związku z tymi wydarzeniami apelujemy do mieszkańców, aby nie uczestniczyli w nielegalnie odbywających się zgromadzeniach dla ich własnego bezpieczeństwa - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto