Zaczynało się niegroźnie; od reklam, które miały osłaniać rusztowania, szpecące miasto podczas remontu budynków. Dodatkowo miały przynosić fundusze na remont zabytków. Tak było z reklamą pewnej herbaty na Zamku Królewskim, czy na fasadzie kościoła św. Anny.
Niestety proceder ten wymknął się spod kontroli, gdy dobry interes zauważyli reklamodawcy i właściciele budynków prywatnych. Do historii walki z reklamą na budynkach przejdzie zapewne Jerzy Galicki, który w 2007 roku, zmęczony życiem w mieszkaniu przy placu Konstytucji, całkowicie odciętym od światła przez umieszczoną na fasadzie budynku reklamę, wyciął w niej otwory na okna. Galicki zaczął się buntować, założył nawet stronę w internecie, pisała o nim prasa, nagrywano reportaże. Media zainteresowały się tematem i zainteresowały nim wreszcie urzędników. Galicki i mieszkańcy bloku przy placu Konstytucji wygrali, ale zjawisko jako takie w Warszawie się nasila!
Dzisiejszy dziennik Polska, w swoim internetowym wydaniu podaje, że Prezydent Warszawy, zaniepokojona tym co dzieje się w mieście, wystąpi do Rządowego Centrum Legislacji z wnioskiem o zmianę ustawy o samorządzie gminnym. Dzięki tym zmianom rada miasta mogłaby decydować o tym , gdzie pojawią się reklamy i billboardy, a co chyba najistotniejsze, nowe zasady dotyczyłyby nie tylko nieruchomości miejskich, ale i prywatnych. - Chcielibyśmy, żeby z centrum zniknęły wielkie płachty zasłaniające całe kamienice - tłumaczy Tomasz Gamdzyk, naczelnik wydziału estetyki przestrzeni publicznej w biurze architektury UM. - Tablice reklamowe na budynkach zostaną zastąpione przez ażurowe neony, a w reklamie wolnostojącej będzie można wykorzystywać tylko najmniejsze nośniki. – mówi Polsce Gamdzyk.
Gdyby stało sie tak, jak pisze autor artykułu, to w Śródmieściu można by instalować jedynie billboardy do 3 m2, tj. 120x180 cm. To byłaby istotna zmiana w stosunku do zapisu uchwały z 14 listopada 2007 roku, w sprawie określenia szczegółowych wskazań umieszczania reklam i informacji wizualnej na budynkach wchodzących w skład gminnego zasobu nieruchomości oraz zasobu nieruchomości Skarbu Państwa, którymi gospodaruje prezydent m. ST. Warszawy.
Obowiązująca nadal Uchwała określa wielkość reklam w zależności od lokalizacji; i tak w Centrum może pojawić się wyłącznie reklama mała (do 3m2), w Śródmieściu poza Centrum, reklama średnia (tj do 9 m2), na budynkach objętych ochroną konserwatora zabytków - reklama mała, a maksymalna wielkość reklam remontowo-budowlanych może zajmować do 30 % powierzchni siatki osłaniającej rusztowania. Przy Trakcie Królewskim i na Starówce ta powierzchnia może stanowić tylko do 20 %. Jeżeli reklama remontowo-budowlana umieszczana jest na budynkach wpisanych do rejestru zabytków, obowiązkiem reklamodawcy jest umieszczać odwzorowanie budynku.
O tym, gdzie mogą znajdować się reklamy, decydują np. władze w Niemczech i we Francji. Czy władzom Warszawy uda się przeforsować nowy projekt, pozwalający ingerować też w decyzje o umieszczniu reklam na budynkach prywatnych, zobaczymy dopiero za jakiś czas, gdy przejdą przez wszystkie etapy procesu legislacyjnego.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?